Kampania prezydencka/ Komorowski i Palikot prezentują spoty wyborcze
Dobry start dla młodych obiecywał w pokazanym we wtorek spocie ubiegający się o reelekcję prezydent Bronisław Komorowski. Janusz Palikot zaprezentował spot o wydatkach państwa na Kościół. Kandydat PiS Andrzej Duda zarzucał obecnemu prezydentowi popieranie antyspołecznych ustaw.
Najnowszy prezydencki spot zaprezentował we wtorek w Warszawie szef sztabu Komorowskiego, Robert Tyszkiewicz (PO). Komorowski obiecuje w nim dobry start dla młodych - czyli przyzwoitą pracę, szansę na własne mieszkanie i wsparcie dla biznesu. W środę prezydent ma podsumować dorobek obecnej kadencji.
"Podczas, gdy inni politycy od lat prowadzili jałowe spory, ja w pierwszej kadencji zrealizowałem program +Dobry klimat dla rodziny+" - podkreśla w spocie prezydent. "Wprowadziliśmy Kartę Dużej Rodziny, ulgi podatkowe dla rodzin wychowujących dzieci i roczny urlop rodzicielski" - przypomina. Według niego "teraz czas, by zająć się problemami młodego pokolenia". "Czas na dobry start dla młodych: przyzwoitą pracę, szanse na własne mieszkanie i wsparcie młodego biznesu. Zrobimy to. Razem" - zapowiada Komorowski.
Tyszkiewicz podkreślał we wtorek, że nowy spot jest "pozytywny", związany z programem prezydenta na nową kadencję. Szef sztabu Komorowskiego skrytykował też Dudę, który - w jego ocenie - prowadzi kampanię "wyłącznie negatywną, opartą na napastliwej krytyce".
Prezydent Bronisław Komorowski potwierdził też, że nie weźmie udziału w telewizyjnej debacie, która ma się odbyć 5 maja z udziałem wszystkich kandydatów startujących w pierwszej turze wyborów. Nie wykluczył natomiast takiej debaty przed drugą turą.
"Debata, która miałaby polegać (na tym), że 10 kontrkandydatów strzela do bramki prezydenta przez godzinę, mając (...) pewnie pięć minut każdy, według mnie nie stwarza szansy na żadną pogłębioną wymianę myśli, poglądów, na ujawnienie swoich zamiarów, swoich programów. To jest też kwestia szacunku dla wyborcy, aby mówić o sprawach istotnych w sposób bardziej pogłębiony" - tłumaczył prezydent w radiu RMF FM.
Komorowski był też pytany o zarzuty PiS o niedotrzymanie zobowiązań sprzed pięciu lat, w tym w sprawie reformy systemu emerytalnego. Jak podkreślił, była ona konieczna, bo podyktowana troską o emerytów - aby ich emerytury nie uległy zmniejszeniu. "Ktoś, kto dzisiaj o tym zapomina, po prostu kłamie" - powiedział prezydent. Dopytywany, czy to oznacza, że jego kontrkandydat kłamie, odpowiedział: "W moim przekonaniu jego sztab uprawia kłamliwą politykę, kłamliwą kampanię negatywną, oskarżając bezpodstawnie, oskarżając zamykaniem oczu na to, co rzeczywiście zrobiłem w tej sprawie".
W debacie chce wziąć udział Andrzej Duda, bo - jak mówił - to wyraz szacunku dla wyborców. Polityk na konferencji prasowej w Warszawie zarzucał Komorowskiemu, że dopuścił do tego, iż w Polsce obowiązują "antyspołeczne ustawy".
"Jeżeli pan prezydent uważa, że obowiązkiem prezydenta RP jest podpisywanie wszystkich, kolejnych ustaw rządowych, które szkodzą obywatelom, tylko dlatego, że - jak powiedział - nie wolno wkładać rządowi kija w szprychy, to myślę, że zapomniał o tym, że ma jeden, jedyny taki mandat dany przez naród. W związku z tym przede wszystkim powinien stać na straży spraw społecznych" - mówił Duda. Zarzucił Komorowskiemu, że podpisał ustawy, które pozwoliły m.in. na podwyższenie podatków i podwyższenie wieku emerytalnego.
W grudniu 2012 roku prezydent podpisał nowelizację ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wydłużającą wiek emerytalny do 67. roku życia dla kobiet i mężczyzn. Od 2013 r. wiek emerytalny wzrasta co kwartał o miesiąc - dla mężczyzn będzie wynosił 67 lat w 2020 r., a dla kobiet - w 2040 r. Inna ustawa podpisana przez Komorowskiego, która zdaniem sztabu PiS, jest "antyspołeczna", to ustawa na mocy której od 2011 r. m.in. podniesiona została podstawowa stawka podatku VAT z 22 do 23 proc.
Z kolei politycy PO: senator Łukasz Abgarowicz i Mariusz Witczak na wtorkowej konferencji prasowej przekonywali, że PKW powinna zbadać kwestie finansowania kampanii Andrzeja Dudy; zapowiedzieli, że zwrócą się w tej sprawie do Komisji. Według nich doszło do złamania prawa wyborczego przez sztab Dudy i SKOK Stefczyka. Sprawa to pokłosie publikacji "Gazety Wyborczej", która zwróciła uwagę, że w 5. rocznicę katastrofy smoleńskiej "Super Express" ukazał się z czterostronicowym dodatkiem, którego "partnerem", czyli sponsorem, była Kasa Stefczyka; w dodatku tym był też m.in. fragment jednego z wystąpień Dudy.
PiS odpowiedział, że PO "jest w popłochu i ciągle atakuje Andrzeja Dudę".
Janusz Palikot w Krakowie zaprezentował swój spot wyborczy poświęcony wydatkom państwa na Kościół katolicki. Według spotu wynoszą one 4 mld 10 mln zł. "My w tym spocie wyliczamy to, co wiemy na pewno, że Kościół dostaje z budżetu państwa w 2015 r. To jest kwota 1 mld 300 mln zł na lekcje religii, to są dotacje bezpośrednio do kościołów, to są koszty i pensje kapelanów w różnego rodzaju służbach mundurowych, to jest Fundusz Kościelny ( ). Łącznie wszystkie te wydatki tworzą kwotę 4 mld 10 mln zł" - mówił Palikot.
"Chcę powiedzieć, że jako prezydent, jeśli zostanę wybrany na ten urząd, doprowadzę do tego, że finansowanie Kościoła będzie decyzją każdego obywatela" - zadeklarował. Przypomniał, że jego partia - Twój Ruch - dwukrotnie składała propozycję odpisu podatkowego na Kościół od podstawy opodatkowania. "Nie ma żadnego powodu, żeby z budżetu wszystkich obywateli finansowano na tak ogromną skalę Kościół katolicki w Polsce. W związku z tym ta ustawa będzie jednym z priorytetów mojej prezydentury" - podkreślił lider TR.
Według niego "to jest powód, dla którego Kościół tak się angażuje w politykę, dlatego zabiega o to, żeby kandydat episkopatu Andrzej Duda został prezydentem Polski; zabiega, ponieważ oznacza to nieformalne wpływy i kolejne miliony lub miliardy złotych dotacji".
Z kolei lider SLD Leszek Miller promował na Warmii i Mazurach kandydatkę swojego ugrupowania, Magdalenę Ogórek. Jak mówił na targowisku w Nidzicy, jest przekonany, że Ogórek jest dobrym wyborem. "Będziemy ją wspierać do dnia wyborów" - zapewnił. Podkreślił, że w ostatnim etapie kampanii wyborczej Magdalena Ogórek będzie dużo podróżowała po kraju i spotykała się z wyborcami.
O niekorzystnej sytuacji demograficznej w Polsce mówił z kolei kandydat na prezydenta KNP Jacek Wilk. Przekonywał, że należy stwarzać przyjazne warunki dla młodych rodziców; proponował też wprowadzenie bonu edukacyjnego dla dzieci w wieku szkolnym. (PAP)