Nowe odczyty z rejestratorów prezydenckiego Tu-154M [wideo]
Naciski na pilotów, obecność generała Błasika w kokpicie i alkohol na pokładzie Tu-154M. Taki obraz wyłania się z zapisów czarnych skrzynek, które na nowo udało się odczytać ekspertom. Materiały opublikowali dziennikarze RMF.
Prokuratura wojskowa zapoznaje się z opublikowanymi przez dziennikarzy, nowymi zapisami z kokpitu Tu-154 , tuż przed tragedią - powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej kapitan Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
Kapitan potwierdził, że śledczy mają opinię fonoskopijną.
- To nie przypadek, że te materiały wychodzą teraz - eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki komentuje w "Trójce" najnowsze doniesienia w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Czarnecki nie odniósł się do treści nagrań, jednak uważa, że termin ich publikacji jest nieprzypadkowy. Pozostaje pytanie: W czyim interesie? - mówił. Jego zdaniem, poprzez taką publikację po raz kolejny "krzyżowane" są rodziny pilotów i wdowa po generale Błasiku.
Zdaniem Czarneckiego, przecieków ze śledztwa by nie było, gdyby dochodzenie wcześniej umiędzynarodowiono. Jego zdaniem, katastrofa samolotu Germanwings pokazuje, że można to zrobić bardzo szybko. W przypadku Airbusa śledztwo prowadzą wspólnie Niemcy i Francuzi.
- Stenogramy, do których dotarło radio RMF każą napisać historię katastrofy na nowo - uważa Michał Kamiński, minister w kancelarii premier Ewy Kopacz.
Kamiński podkreśla, że do publikacji podchodzi ostrożnie, ale treść rozmów zapisanych w kokpicie jest dla niego dużym zaskoczeniem. Zwłaszcza potwierdzenie obecności dowódcy sił powietrznych w kokpicie. Dodaje, że osoby, których słowa uwieczniono na nagraniu nie mogą się bronić, dlatego należy być w tej sytuacji bardzo ostrożnym.
Minister Kamiński uważa, że zespół badający przyczyny katastrofy smoleńskiej powinien wyjaśnić jak to się stało, że kolejni biegli odczytują mniej lub więcej z czarnych skrzynek.
Ekspertyza fonograficzna, do której dotarło radio RMF, jest najbardziej dokładnym zapisem rozmów w kokpicie tupolewa jaki dotąd ujawniono. W porównaniu do poprzednich ekspertyz, odczytano o jedną trzecią słów więcej.
Z opublikowanych fragmentów wynika, że do końca w kokpicie przebywała osoba opisana przez biegłych jako Dowódca Sił Powietrznych. Eksperci przypisują mu między innymi, że po pierwszym sygnale "TERRAIN AHEAD" oczekiwał od załogi "po-my-słów", a na wysokości około 300 metrów mówił do pilota: "zmieścisz się śmiało". (IAR)