Islamiści z Al-Szabab grożą kolejnymi atakami w Kenii
Islamistyczna partyzantka z Somalii Al-Szabab, odpowiedzialna za czwartkowy atak na kampus uniwersytecki w kenijskiej Garissie, w którym zginęło blisko 150 osób, w wydanym w sobotę oświadczeniu zapowiedziała kolejne krwawe zamachy w Kenii.
"Żadne środki ostrożności czy bezpieczeństwa nie zapewnią wam ochrony ani nie zapobiegną kolejnemu atakowi i rozlewowi krwi w waszych miastach" - głosi komunikat skierowany do mieszkańców Kenii.
W oświadczeniu bojownicy zapowiadają "długotrwałą i straszliwą" wojnę, która ma sprawić, że kenijskie miasta "spłyną krwią".
Swoje przesłanie Al-Szebab opublikowało dwa dni po ataku na kampus uniwersytetu w Garissie, na południowym wschodzie graniczącej z Somalią Kenii. W ataku zginęło 148 osób, a ok. 80 zostało rannych; wiele osób wciąż uważa się za zaginione.
W nocy z piątku na sobotę stacja CNN podała, powołując się na kenijskie MSW, że w związku z atakiem aresztowano pięć osób. Nie podano szczegółów.
Jak przekazali bojownicy, atak na kampus to odwet za wysłanie przez Kenię wojsk do Somalii w ramach sił pokojowych Unii Afrykańskiej, które wspierają słabe władze w Mogadiszu w walce z Al-Szabab.
Był to najtragiczniejszy w skutkach atak na terytorium Kenii od 1988 r., gdy w przeprowadzonym przez Al-Kaidę zamachu bombowym na ambasadę USA w Nairobi zginęło ponad 200 osób. (PAP)