Wypadek polskiego busa na autostradzie; dwie osoby nie żyją
Do dwóch wzrosła liczba ofiar śmiertelnych środowego wypadku busa z Polski na niemieckiej autostradzie A4 - poinformował w czwartek PAP rzecznik ambasady RP w Berlinie Jacek Biegała. Życiu pozostałych poszkodowanych w zdarzeniu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Do wypadku doszło w okolicach miasta Chemnitz na terenie kraju związkowego Saksonia w środę ok. godz. 21.30. Pojazd jechał w kierunku polskiej granicy. Wcześniej ambasada w Berlinie informowała o jednej ofierze śmiertelnej i siedmiu rannych. Wszyscy poszkodowani pozostają pod obserwacją w okolicznych szpitalach - podał Biegała.
"Samochodem podróżowało ośmiu obywateli polskich, w bardzo trudnych warunkach drogowych. Kierowca podczas manewru hamowania wpadł w poślizg, samochód zjechał z drogi i przewrócił się" - informował rzecznik ambasady RP w Berlinie.
Pojazdem podróżowały osoby mieszkające w Radomiu i okolicach miasta. Na miejsce wypadku udał się jeden z konsulów - poinformował Biegała.
Biegała podkreślił, że sprawę bada lokalna policja, jednak do tej pory nie ujawniła żadnych informacji. Zwrócił uwagę, że wpływ na zdarzenie mogły mieć złe warunki pogodowe - niska temperatura, mokra nawierzchnia i padający śnieg. Wiele wskazuje, że kierowca pojazdu musiał zahamować przed korkiem albo spiętrzeniem ruchu, co spowodowało poślizg i utratę panowania nad pojazdem.
Na tej trasie, pod Dreznem, w lipcu ub.r. doszło do wypadku polskich pojazdów i autokaru z Ukrainy. Zginęło wtedy 11 Polaków.(PAP)