Eksperci: by uratować strefę euro, trzeba pozwolić Grecji z niej wyjść

2015-03-31, 20:51  Polska Agencja Prasowa

Aby uratować strefę euro, trzeba pozwolić Grecji z niej wyjść - takie stanowisko ws. sytuacji unii walutowej i Aten zajęli znani eksperci we wtorkowych wydaniach brytyjskich dzienników "Financial Times", "Guardian" i "Telegraph".

"Utrzymanie Grecji w strefie euro niesie wysokie, długoterminowe ryzyko dla przetrwania unii walutowej i niewielkie nadzieje na to, że Ateny wejdą na ścieżkę stabilnego wzrostu" - pisze na łamach "FT" DeAnne Julius, ekonomistka, była członkini rady polityki pieniężnej Banku Anglii.

Zdaniem Julius "niekończąca się grecka tragedia nie skończy się dobrze dla żadnego z jej protagonistów", może jedynie w jeszcze większym stopniu obnażyć niedostatki koncepcyjne unii walutowej pozbawionej "centralnego mechanizmu regulującego deficyty budżetowe, czy też mogącego uruchomić znaczące, międzypaństwowe subsydia".

Jeśli zatem do strefy euro ma wrócić prosperity na najbliższe dekady, to Grecja musi zostać usunięta z unii walutowej. "Nie dlatego że nalegają na to Niemcy, ale dzięki solidarnej decyzji wszystkich pozostałych jej członków" - pisze ekspertka.

Jej zdaniem Grecja funkcjonuje tylko dzięki pomocy zagranicznej i zastrzykom płynności dla jej banków, które wypłaca Europejski Bank Centralny. Ale EBC może to robić tylko wtedy, jeśli greckie banki będą wypłacalne. Ateny muszą jednak wkrótce zacząć spłacać swoje zadłużenie, w tym kolejną ratę na rzez Międzynarodowego Funduszu Walutowego (450 mln euro). Jeżeli Grecja nie będzie w stanie obsłużyć swych długów, sektor bankowy przestanie otrzymywać pomoc EBC, bank zostaną zamknięte, a rząd będzie musiał zaprowadzić kontrolę przepływu kapitałów - tłumaczy Julius.

By przetrwać, Grecja musiałaby wprowadzić nową walutę, zdewaluować ją i pogodzić się z długotrwałą, wysoką inflacją. "Jednak alternatywa (pozostanie Grecji w unii walutowej) wiąże się z jeszcze większym ryzykiem dla strefy euro" - przekonuje Julius.

Ryzyko to ma nie tylko wymiar ekonomiczny, ale również polityczny, ponieważ oznaczałoby to jeszcze większe osłabienie społecznego poparcia dla rządów w takich krajach jak Portugalia, Hiszpania, Irlandia, gdzie reformy, politykę zaciskania pasa i europejskie pakiety pomocowe wdrożono bez taryfy ulgowej - pisze ekspertka.

Na łamach "Guardiana" Hans-Werner Sinn, profesor ekonomii i finansów uniwersytetu w Monachium oraz szef Instytut Badań nad Gospodarką Ifo pisze, że jednym z możliwych środków zaradczych, które podniosłyby z zapaści strefę euro jest podjęcie decyzji, że "kraje, które nie są już konkurencyjne (jak Grecja) mogą wyjść z eurolandu i zdewaluować swoją nową walutę".

Na razie unia walutowa działa "jak unia transferowa", w której krajom pogrążonym w kryzysie dostarcza się "kredytów z funduszy publicznych przy oprocentowaniu bliskim zera, co właściwie z czasem może się po prostu przerodzić w transfery pieniędzy" - argumentuje Sinn.

Szef międzynarodowej firmy konsultingowej Capital Economics Roger Bootle pisze na łamach dziennika "Telegraph", że Grecja wkracza "na drogę ku nędzy, z której nie ma łatwej ucieczki".

Metody naprawiania gospodarki i finansów państwa, jakie Europa i kredytodawcy chcą narzucić Atenom, nie mogą jej uratować, bo Grecja potrzebuje teraz "zwiększenia popytu".

W opinii Bootle'a sytuacja Grecji wręcz pogorszy się, bo recepty wystawiane Grecji przez UE nie wygenerują popytu, a panująca w strefie euro deflacja sprawi, że stosunek długu Grecji do jej PKB stanie się bardziej niekorzystny (spada bowiem wartość PKB liczona w euro).

Lekarstwo, jakie eurogrupa, MFW i EBC chcą zaaplikować Atenom, to "destruktywna droga przez czyściec" - pisze dalej Bootle i konkluduje: "Grecja powinna wyjść ze strefy euro i pozwolić, by jej nowa waluta straciła wiele na wartości, być może nawet 30-40 proc."

Być może przeczuwając, że podniosą się takie głosy, grecki premier Aleksis Cipras zapowiedział zacieśnienie współpracy Grecji z Rosją. Szef greckiego rządu ma przybyć 8 kwietnia do Moskwy.

Grecja, która została uratowana przed bankructwem przez pożyczki od państw strefy euro i MFW, w ostatnich tygodniach znów stanęła na skraju zapaści finansowej, ale eurogrupa i EBC postawiły sprawę jasno: warunkiem wypłacenia 7,2 mld euro, czyli kolejnej transzy z pakietu pomocowego dla Aten, jest przedstawienie, a następnie wdrożenie gruntownych i skutecznych reform gospodarczych oraz poddanie ich ocenie kredytodawców.

Jak dotąd Ateny i ich kredytodawcy nie zdołali zawrzeć w tej sprawie porozumienia; oczekuje się, że przełom w tych negocjacjach nastąpi dopiero po świętach.(PAP)

Kraj i świat

Pożar na Brooklynie, zginęło siedmioro dzieci

2015-03-21, 11:09

Na razie nie wiadomo, kiedy ranni w zamachu opuszczą szpital MSW

2015-03-21, 11:07

Kolejny policjant winny krzywoprzysięstwa w sprawie Dziekańskiego

2015-03-21, 10:49

Pierwsze od trzech lat spotkanie szefów MSZ Japonii, Chin i Korei Płd.

2015-03-21, 10:43

UNICEF w Światowym Dniu Wody: dla wielu woda to wciąż dobro deficytowe

2015-03-21, 10:43

Motolotnią przerzucali papierosy do Polski

2015-03-21, 10:42

TK do Sejmu: uregulować medyczne wykorzystanie marihuany

2015-03-21, 10:41

Caritas apeluje o pomoc rodakom z Ukrainy w odnalezieniu się w Polsce

2015-03-21, 10:40

Szwajcaria i Luksemburg chcą przystąpić do AIIB

2015-03-21, 10:40

Chaos na lotnisku, mężczyzna zaatakował maczetą agentów bezpieczeństwa

2015-03-21, 10:39
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę