Szef dyplomacji Jemenu apeluje do państw Zatoki o interwencję wojskową
Jemeński minister spraw zagranicznych Rijadh Jasin zaapelował w poniedziałek do państw Zatoki Perskiej o interwencję wojskową w Jemenie w celu powstrzymania ofensywy bojowników ugrupowania Huti - przeciwników prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego.
"Oznajmiliśmy Radzie Współpracy Zatoki Perskiej (GCC), ONZ i społeczności międzynarodowej, że powinna powstać strefa zakazu lotów, a użycie samolotów wojskowych nie powinno być dozwolone na lotniskach kontrolowanych przez Huti" - powiedział minister Jasin dziennikowi "Asharq al-Awsat".
"Zwiększają zajmowane tereny, okupują lotniska i miasta, atakują Aden z użyciem samolotów, zatrzymują kogo chcą, grożą, gromadzą siły" - powiedział o ugrupowaniu Huti jemeński minister w wywiadzie dla panarabskiej telewizji satelitarnej Al-Dżazira.
W Jemenie trwa walka o władzę między prezydentem Hadim a kontrolującym stolicę państwa Sanę szyickim ugrupowaniem Huti, które jest lojalne wobec byłego prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Obecna dezorganizacja aparatu państwowego w liczącym 25 milionów mieszkańców Jemenie jest spuścizną po jego wieloletnich dyktatorskich rządach, czemu w 2011 roku kres położyła społeczna rewolta.
Rada Bezpieczeństwa ONZ wydała w niedzielę oświadczenie, w którym wezwała strony konfliktu w Jemenie do podjęcia rozmów pokojowych. ONZ ostrzega, że Jemenowi grozi wojna domowa.
Jemen boryka się też z dżihadystami, którzy często atakują siły bezpieczeństwa oraz szyitów. W piątek w trzech samobójczych zamachach bombowych na dwa meczety w Sanie zginęły co najmniej 154 osoby, a kilkaset zostało rannych. Do ataków przyznało się Państwo Islamskie w Jemenie, które zagroziło kolejnymi atakami na Huti.(PAP)