Zdaniem Ewy Kopacz, zamach w Tunisie na pewno będzie tematem na szczycie UE
Premier Ewa Kopacz, która w czwartek przybyła na szczyt UE, uważa, że unijni przywódcy na pewno poruszą kwestię zamachu terrorystycznego w Tunisie.
"Wierzę w to, że pewnie od tego zaczniemy; to jest sprawa, którą od wczoraj żyje nie tyko Europa, ale i świat. Myślę, że dzisiaj na Radzie Europejskiej jeden z pierwszych punktów (obrad) na pewno będzie tego dotyczył" - powiedziała Kopacz polskim dziennikarzom przed szczytem.
Na pytanie, czy jej zdaniem w dokumencie końcowym obrad powinien znaleźć się zapis dotyczący zamachu w Tunisie przypomniała, że kwestia zagrożenia terroryzmem była tematem m.in. poprzedniego szczytu w lutym. "W tych wyjątkowych okolicznościach na pewno program dzisiejszej Rady Europejskiej, który był wcześniej znany, będzie realizowany, ale na pewno dyskusja na ten temat będzie i myślę, że na początku" - stwierdziła Kopacz.
Także przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk ocenił w czwartek, że po ataku terrorystycznym w Tunezji nie trzeba manifestów na poziomie szefów państw i rządów krajów UE, lecz przyspieszenia prac nad pakietem przyjętym na szczycie w lutym po zamachach w Paryżu.
W lutym przywódcy krajów unijnych zwracali uwagę na konieczność lepszej implementacji i wykorzystania instrumentów do zwalczania terroryzmu, które UE już ma, ale z których do tej pory nie zawsze korzystała. Opowiedzieli się też za przyjęciem dyrektywy w sprawie wymiany danych pasażerów samolotów i statków (tzw. PNR – Passenger Name Records), nad którą pracuje Parlament Europejski.
Premier Kopacz podkreśliła, że jeśli chodzi o liczbę Polaków, którzy ucierpieli w zamachu w Tunisie, opiera się na informacjach przekazywanych jej przez ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetynę. "On w tej chwili czuwa, jest w pełnym kontakcie z tymi, którzy są w tej chwili w Tunezji. O 9.50 wylądował tam nasz samolot wojskowy CASA, który zabrał na pokład czterech lekarzy, czterech psychologów, kapelana, siedmiu urzędników MSZ. Oni dzisiaj transferują informacje, już wiarygodne, do naszego MSZ" - powiedziała szefowa rządu.
"Pewnie państwo wiecie, jakie są te ostatnie informacje, które ja otrzymałam, będąc już w Brukseli, że to są dwie osoby (ofiary śmiertelne - PAP) w tej chwili i że mamy już dziesięciu rannych, przebywających w szpitalu, ale ich stan jest na tyle dobry, że nie zagraża ich życiu" - powiedziała Kopacz.
Premier była też pytana o środową wypowiedź marszałka Sejmu Radosław Sikorskiego o tym, że ma niepotwierdzoną informację, iż w Tunisie prawdopodobnie zginęło siedmiu polskich obywateli. "Co ja mam powiedzieć? Są sytuacje, w których trzeba być odpowiedzialnym; nie tylko odpowiedzialnym, ale też bardzo precyzyjnym, bo sytuacja jest wyjątkowa i tej precyzji może zabrakło i ubolewam nad tym" - powiedziała szefowa rządu. Dopytywana, czy będzie chciała rozmawiać z marszałkiem Sikorskim o tej jego wypowiedzi, odparła, że "to jest druga osoba w państwie".
Minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna poinformował w czwartek rano, że według najnowszych informacji w zamachu w Tunisie zginęło dwóch obywateli Polski, dwóch zaginęło, a dziewięciu zostało rannych. Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski w czwartek po południu powiedział, że informacje podane przez szefa resortu nadal obowiązują.
Do 23 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych środowego zamachu terrorystycznego w Muzeum Bardo w Tunisie. Liczba zabitych zagranicznych turystów wzrosła z 17 do 20 - powiadomiło w czwartek ministerstwo zdrowia Tunezji. W ataku zginęło również trzech Tunezyjczyków. Dotychczas zidentyfikowano 13 spośród 20 zabitych turystów.
Wśród zabitych obcokrajowców, oprócz Polaków, są obywatele Japonii, Włoch, Kolumbii, Hiszpanii, Australii i Francji, a według ostatnich doniesień również Brytyjka i Belgijka.