75 tys. kart diagnostyki i leczenia w ramach pakietu onkologicznego
W ramach pakietu onkologicznego wydano dotąd ponad 75 tys. kart diagnostyki i leczenia chorób nowotworowych – poinformował w czwartek w Sejmie wiceminister zdrowia Piotr Warczyński. Ocena funkcjonowania pakietu planowana jest w resorcie na połowę kwietnia.
Wiceminister przedstawił w Sejmie informację ws. dostępu do świadczeń medycznych i sytuacji polskich pacjentów w systemie ochrony zdrowia; wnioskowało o nią PiS.
Warczyński przekonywał, że nieprawdziwe są twierdzenia o pogorszeniu się dostępności świadczeń w związku z realizacją pakietu onkologicznego. „Żadne dane nie wskazują, że nastąpiło wydłużenie kolejek” – powiedział.
Dodał, że pakiet onkologiczny nie jest skierowany do dyrektorów szpitali i ordynatorów oddziałów, ale do pacjentów. Jego zdaniem pakiet "jako coś nowego może powodować niezadowolenie osób, które przyzwyczaiły się do realizacji świadczeń w ten sam sposób od lat”.
Jak mówił, krytycy pakietu onkologicznego to w gruncie rzeczy kilka lub kilkanaście nazwisk, które powtarzają się w mediach, co nie znaczy, że ich uwagi nie są ważne.
Warczyński wskazał, że pakiet onkologiczny, jak każdy projekt, zwłaszcza nowatorski, musi być oceniony z pewnej perspektywy czasowej. Czas, jak mówił, potrzebny jest na zebranie danych i informacji z całej Polski.
„Realnym terminem, który sobie wyznaczyliśmy (…), jest połowa kwietnia. Choć wszystkie założenia dot. ewaluacji projektów mówią, że pierwszym realnym terminem jest sześć miesięcy, po których można powiedzieć, jak coś funkcjonuje, jakie elementy i kiedy należy poprawić” – powiedział.
Dodał, że pakiet onkologiczny jest "właściwie codziennie monitorowany, codziennie jest generowany na jego temat raport”. Podał, że do tej pory wydano ponad 75 tys. kart diagnostyki i leczenia kart nowotworowych.
Warczyński przypomniał, że minister zdrowia powołał specjalny zespół roboczy ds. monitorowania pakietu onkologicznego, w skład którego wchodzą nie tylko urzędnicy ministerstwa, ale także m.in. przedstawiciele onkologów i lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej.
Zespół, jak poinformował, spotkał się w zeszłym miesiącu, jego kolejne posiedzenie planowane jest w przyszłym tygodniu. „Jest tam merytoryczna dyskusja dot. pakietu onkologicznego. Większość uwag należy wyjaśnić, część będzie inspiracją do poprawienia funkcjonowania pakietu onkologicznego” – powiedział.
Pytany o to, dlaczego działaniem pakietu nie zostały objęte hospicja, Warczyński powiedział, że było to celowe, bo o ile w przypadku dorosłych pacjentów tych placówek 90 proc. to chorzy onkologiczni, to w przypadku dzieci jest ich jedynie 10 proc. "Dlatego, ze względu na tę specyfikę, odmienność i cele stosowania pakietu onkologicznego, z całą świadomością ten zakres został wyłączony" - podkreślił.
Zaznaczył przy tym, że planowane jest zniesienie limitów w opiece paliatywnej i hospicyjnej. "W tej chwili już chorzy paliatywni mają nielimitowaną chemioterapię, za chwilę będą mieć nielimitowaną radioterapię, a kolejnym krokiem będzie stworzenie pełnego nielimitowania chorych w obszarze opieki paliatywnej" - powiedział.
Rocznie NFZ opłaca opiekę 100 tys. pacjentów korzystających z opieki paliatywnej i hospicyjnej. W 2013 r. nakłady na ten cel wyniosły 352 mln zł.
W myśl przepisów obowiązujących od początku roku lekarze podstawowej opieki zdrowotnej mają poszerzony katalog badań diagnostycznych, które mogą zlecić w celu szybszego wykrycia choroby nowotworowej. Lekarze POZ mają wykazywać się większą "czujnością onkologiczną" i zakładać pacjentom z podejrzeniem nowotworu karty DiLO (diagnostyki i leczenia onkologicznego), uprawniające ich do szybkiej ścieżki diagnostyki i terapii onkologicznej bez limitów.
Kartę może wydać także lekarz specjalista w poradni ambulatoryjnej (AOS), jeśli zdiagnozuje nowotwór złośliwy u pacjenta, którego leczy. Ponadto pacjent może otrzymać kartę również w szpitalu - jeśli w wyniku hospitalizacji (nawet niezwiązanej z chorobą nowotworową) zostanie u niego wykryty nowotwór złośliwy. W takich przypadkach warunkiem wydania karty jest potwierdzenie diagnozy.
Kartę mogą otrzymać również pacjenci z chorobą nowotworową, którzy leczenie rozpoczęli jeszcze przed 1 stycznia 2015 r.; w takim przypadku wystawia ją lekarz prowadzący leczenie w szpitalu.
Pacjenci z "zieloną kartą" są zapisywani do odrębnej, szybszej kolejki np. do diagnostyki, aby nie czekali w kolejce razem z pacjentami nieonkologicznymi.
Część środowisk medycznych źle ocenia pakiet onkologiczny. W ub. tygodniu uczestnicy konferencji zorganizowanej w siedzibie Naczelnej Rady Lekarskiej przekonywali, że pakiet to nieudany eksperyment i należy go jak najszybciej zakończyć.
Pytania w ramach informacji bieżącej ws. dostępu do świadczeń medycznych zadało w czwartek 40 posłów. Parlamentarzyści pytali m.in. o reorganizację Instytutu Reumatologii w Warszawie, funkcjonowanie pakietu onkologicznego, uruchomienie systemu e-zdrowie i dostępność do świadczeń medycznych.
Poseł PiS Czesław Hoc ocenił w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie, że pakiet kolejkowy, wprowadzony 1 stycznia tego roku, stał się pakietem kolejkowym "sensu stricte", choć w założeniu - jak dodał - miał być "antykolejkowy". "Nie tylko nie skrócił kolejek, ale teraz powstały dwie kolejki - do lekarza rodzinnego po skierowanie lekarza specjalisty - okulisty oraz dermatologa i druga stała kolejka do specjalistów" - mówił poseł.
Jego zdaniem "fatalne skutki" wywołała też ustawa refundacyjna, w wyniku której pacjent "jest łupiony w aptekach ze swoich pieniędzy". "Dlatego 30 proc. pacjentów odchodzi od okienka aptecznego, bo nie stać ich na wykupienie leków" – uważa Hoc. (PAP)