Rodzice niepełnosprawnych dzieci wracają z protestem do Warszawy
Kilkudziesięcioosobowa grupa rodziców niepełnosprawnych dzieci z Kujaw i Pomorza ponownie wybiera się do Warszawy, by wziąć udział ogólnopolskim proteście. 19 marca mija rocznica głośnego protestu w sejmie, po którym rodzice zostali zaproszeni na rozmowy o kompleksowym rozwiązaniu problemów rodzin z niepełnosprawnymi.
Jednym głosem rodzice dzieci niepełnosprawnych mówią, że od czasu ich protestu i rozmów nic się nie zmieniło, a wręcz jest coraz gorzej. Nadal nie został rozwiązany problem dostępu do specjalistów, rehabilitacji i sprzętu rehabilitacyjnego. Dodatkowo rząd opracował niekorzystną zdaniem rodziców ustawę, według której po ukończeniu przez niepełnosprawne dziecko 18 roku życia, ich rodzice mieliby otrzymywać 800 złotych świadczenia pielęgnacyjnego za rezygnację z pracy, jeśli spełnią kryteria dochodowe.
"Tymczasem w zeszłym roku wywalczyliśmy świadczenie w wysokości najniżej krajowej dla wszystkich rodziców, niezależnie od wieku dziecka, a także bez kryterium" - wyjaśnia Iwona Hartwich, matka niepełnosprawnego Kuby z Torunia.
Czwartkowy protest przed kancelarią premiera w Warszawie rozpocznie się o godz. 11.00. Następnie rodzice z niepełnosprawnymi dziećmi przejdą przed sejm, gdzie mają zorganizować konferencję prasową. Jednak - jak informuje Iwona Hartwich - marszałek sejmu Radosław Sikorski zakazał im wejścia do sejmu.