ONZ oczekuje, że Izrael będzie kontynuował proces pokojowy na Bliskim Wsch.
ONZ wyraziła w środę oczekiwanie, iż Izrael będzie kontynuował proces pokojowy na Bliskim Wschodzie. Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun przyjął z zadowoleniem wstępne wyniki wtorkowych wyborów do Knesetu i wyraził nadzieję na szybkie powstanie rządu.
W ostatnich godzinach przed wyborami premier Benjamin Netanjahu, który po raz kolejny odniósł zwycięstwo, oświadczył, że dopóki będzie stał na czele rządu, nie będzie państwa palestyńskiego. Zapowiedział także dalszą rozbudowę izraelskich osiedli w Jerozolimie Wschodniej.
"Obowiązkiem nowego izraelskiego rządu, gdy się już ukonstytuuje, jest stworzenie warunków - przy aktywnym zaangażowaniu społeczności międzynarodowej - do wynegocjowania ostatecznego porozumienia pokojowego, które zakończy izraelską okupację i urzeczywistni powstanie państwa palestyńskiego, istniejącego w pokoju i bezpieczeństwie obok Izraela" - powiedział rzecznik sekretarza generalnego ONZ Farhan Haq.
Jak dodał, obejmuje to również "wstrzymanie nielegalnego osadnictwa" na palestyńskich terenach okupowanych.
"Sekretarz generalny głęboko wierzy, że jest to najlepsza i jedyna droga dla Izraela, aby pozostał demokratycznym państwem" - powiedział rzecznik dziennikarzom.
Palestyńczycy domagają się utworzenia niepodległego państwa na terytorium Strefy Gazy, Zachodniego Brzegu Jordanu, ze stolicą w Jerozolimie Wschodniej. Izrael zajął te tereny podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku i mimo międzynarodowej krytyki zbudował żydowskie osiedla na niektórych obszarach, wycofał się jednak ze Strefy Gazy.
Ban po raz kolejny wezwał izraelskie władze do przekazania wpływów z podatków i ceł Palestyńczykom.
Na początku stycznia Izrael zamroził transfery, opiewające obecnie na ponad 400 mln dolarów, w reakcji na przekazanie przez Palestyńczyków do Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) dokumentów dotyczących przyjęcia Autonomii Palestyńskiej do MTK. Trybunał już zaczął działania mające na celu otwarcie dochodzenia w sprawie potencjalnych izraelskich zbrodni wojennych, do których miało dojść podczas ofensywy w Strefie Gazy z lata 2014 roku.
Wbrew przedwyborczym prognozom prawicowy Likud zdobył 30 mandatów w 120-osobowym Knesecie. Kierowany przez Isaaka Herzoga centrolewicowy Blok Syjonistyczny uzyskał 24 miejsca, a pozycja trzeciej siły politycznej w parlamencie przypadła sojuszowi partii arabskich - 14 mandatów. (PAP)