Rok Święty Franciszka inny niż Wielki Jubileusz Roku 2000 Jana Pawła II
Zapowiedziany przez papieża Franciszka Nadzwyczajny Rok Święty dedykowany miłosierdziu będzie skromny i będzie miał wymiar duchowy - podaje Watykan. Przestrzega przed porównywaniem jego obchodów do Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 za pontyfikatu Jana Pawła II.
Wielki Jubileusz Miłosierdzia rozpocznie się 8 grudnia br. i potrwa do 20 listopada 2016 r.
Przedstawiciele Watykanu kładą nacisk na wewnętrzny, duchowy wymiar obchodów i wyraźnie starają się ostudzić entuzjazm władz Rzymu, które mówią o oczekiwanym przyjeździe 25 mln wiernych i wielkiej machinie organizacyjnej, jaką zamierzają przygotować na ich przyjęcie, wydając na ten cel ok. miliarda euro.
Rzymski magistrat powołuje się przy tym na doświadczenia Roku Świętego sprzed 15 laty, gdy zanotowano taką właśnie liczbę pielgrzymów przybyłych na kolejne uroczystości z polskim papieżem. Odbyły się wtedy dziesiątki spotkań z poszczególnymi grupami zawodowymi. Był między innymi jubileusz ludzi pracy, artystów, dziennikarzy, polityków, duchowieństwa, biskupów, narodowa pielgrzymka Polaków. Wieczne Miasto wydało wtedy prawie 7 mld euro.
To będzie Rok Święty w duchu Franciszka, bez „megazlotów i spektakli” – powiedział niemiecki kardynał Walter Kasper.
Rzecznik Watykanu ks. Federico Lombardi w rozmowie z dziennikiem „La Repubblica” w niedzielę przypomniał zaś, że Franciszek zapowiedział Rok Święty w piątek, w Wielkim Poście. „A zatem myśli o tym w wymiarze bardzo religijnym. Błędem byłoby odwoływanie się do Roku Świętego 2000, kiedy do Rzymu przyjechali przedstawiciele różnych grup” - oświadczył ks. Lombardi.
Następnie wyjaśnił: „Zaproszenie, jakie Franciszek skieruje do ludzi, będzie następujące: +przyjedźcie tu, by się wyspowiadać+”.
„Koniecznie należy ostudzić zapał oraz nastrój poruszenia, jaki może wyniknąć z powodu hipotetycznej wielkiej liczby pielgrzymów i mobilizacji w mieście” - podkreślał watykański rzecznik, wyraźnie odnosząc się do natychmiast rozpoczętej we włoskiej stolicy dyskusji na temat przygotowań, jakie należałoby poczynić w ciągu najbliższych miesięcy przed inauguracją Roku Świętego. Największą aktywność wykazuje od pierwszej chwili burmistrz Ignazio Marino, który już przedstawia w mediach wstępne plany reorganizacji życia miasta i planowanych wydatków na ten cel.
Ks. Lombardi zapewnił jednocześnie: „Oczywiście pragniemy, aby przyjechali wierni. Ale wszystko należy postrzegać bardziej w wymiarze religijnym niż zewnętrznym”.
Rzecznik położył nacisk na to, że Rok Święty został zapowiedziany bez uprzednich rozmów i analiz w Watykanie oraz spotkań z włoskim rządem. To - zdaniem księdza Lombardiego - najlepiej obrazuje intencje Roku Świętego, który ma być przeżywany w wymiarze duchowym i koncentrować się na miłosierdziu.
„To nie będzie show” - dodaje „La Repubblica”, podsumowując stanowisko Watykanu, i apeluje: „Zapomnijmy w każdym razie o przepychu roku 2000”. Gazeta kładzie nacisk na to, że pragnieniem Franciszka nie jest pobicie rekordu pod względem liczby pielgrzymów przybyłych do Rzymu.
W wywiadzie dla niedzielnego wydania rzymskiej gazety metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz powiedział, że niezatartym dla niego wspomnieniem pozostaje obecność milionów ludzi, którzy przyjechali w 2000 r. do Rzymu na spotkania z Janem Pawłem II.
„Pamiętam, że Ojciec Święty bardzo pragnął zawsze być obecny na zaplanowanych spotkaniach” - podkreślił wieloletni osobisty sekretarz papieża. Wyraził zarazem opinię, że nie należy porównywać Jubileuszu Roku 2000 i zbliżającego się Roku Świętego Miłosierdzia. Każdy - dodał - ma swoją specyfikę, w zgodzie z ewangelicznym nauczaniem.
Kardynał Dziwisz, zapytany o to, czy dużo Polaków przybędzie do Rzymu w 2016 r., odparł: „Na pewno Polska będzie umiała właściwie odpowiedzieć”.
Jeden z organizatorów obchodów Wielkiego Jubileuszu za pontyfikatu Jana Pawła II z ramienia władz Rzymu, obecnie senator centrolewicy Luigi Zanda wyraził zaś opinię, że z powodu ogromnej popularności Franciszka należy oczekiwać, że w 2016 r. przyjedzie nawet więcej niż 25 mln wiernych. Obecnie podróżuje się jeszcze więcej niż przed 15 laty, a podróże są tańsze - wskazał.
Wyjaśnił, że tym razem nie należy koncentrować się na wielkich inwestycjach w ramach przygotowań, ale na kwestiach bezpieczeństwa w związku z zagrożeniem terrorystycznym. „Potrzebna jest przede wszystkim praca wywiadowcza w wymiarze międzynarodowym” - oświadczył włoski senator. (PAP)