Gazprom ma coraz mniejsze możliwości wywierania nacisku na Europę

2015-03-15, 12:19  Polska Agencja Prasowa

Lekka zima, niskie ceny amerykańskiego LNG, wreszcie zapowiedzi Komisji Europejskiej co do przyszłej polityki energetycznej powodują, że rosyjski Gazprom ma coraz mniejsze możliwości wywierania nacisku na Europę - twierdzą eksperci.

Ich zdaniem, sytuacja globalna, zarówno na rynkach paliw jak i polityczna, jeśli nie od razu, to w nieodległej przyszłości wymuszą zmianę zasad działania rosyjskiego monopolisty.

W ubiegłym tygodniu, po półrocznej przerwie, Gazprom zaczął dostarczać do Polski całość zamówionego przez PGNiG gazu. Od września ub. roku niedobory tych dostaw wynosiły od 6 proc. do 46 proc. Powrót do wolumenów kontraktowych to niekoniecznie dobra wiadomość dla polskiej spółki, która niedobory wyrównywała zakupami na Zachodzie, gdzie gaz jest znacznie tańszy, niż ten zakontraktowany w umowie z Gazpromem.

Jak zauważa ekspert Hermes Energy Group Bartosz Milewski, Gazprom realizuje obecnie dostawy gazu do Europy na poziomie ok. 75 proc. wyższym niż od początku roku.

"To dobry znak dla rynku gazu w Europie, ponieważ z uwagi na zmniejszone dostawy w okresie zimowym tempo wytłaczania gazu z magazynów było w tym roku rekordowo wysokie, mimo relatywnie ciepłej jak na ten okres aury. Poziom napełnienia magazynów gazu w Europie wynosi obecnie zaledwie 32 proc. Dostawy rosyjskiego gazu spowodowały więc znaczące ograniczenie tempa wytłaczania gazu ziemnego z magazynów" - powiedział PAP Milewski.

Według danych Europejskiego Stowarzyszenia Gas Infrastructure Europe (GIE), prowadzącego m.in. monitoring stanu rezerw gazu i sieci przesyłowej w Unii Europejskiej, magazyny w Polsce wypełnione są w około 49,5 proc. (1,25 mld m sześć.). Ich całkowita pojemność sięga około 2,45 mld m sześć. Przy dziennym średnim zużyciu ok. 45,5 mln m sześc. zapasy wystarczą na 28 dni.

Pytany o przyczyny zwiększenia dostaw ze Wschodu Milewski mówi, że może to być spowodowane

zwiększonymi zamówieniami na gaz spółek europejskich – do tej pory spółki te ograniczały bowiem odbiór rosyjskiego gazu z uwagi na znaczącą obniżkę cen począwszy od II kwartału 2015 r., wywołaną spadkiem cen ropy naftowej na światowych rynkach.

"Z drugiej strony rosyjska spółka chcąc utrzymać wizerunek godnego zaufania dostawcy gazu zaczęła realizować zamówienia swoich klientów w 100 proc. W okresie zimowym część dostaw gazu była realizowana bowiem na poziomie niższym niż wynikało to z zamówień odbiorców. W obliczu sezonu letniego, narzędzie wywierania nacisku na Europę, jakim jest gaz ziemny, przestało mieć więc takie znaczenie jak w okresie zimowym" - powiedział Milewski.

Jak zauważa Robert Zajdler z Instytutu Sobieskiego sytuacja Gazpromu robi się coraz trudniejsza. Zachodnie sankcje, taniejąca ropa, a co za tym idzie taniejący gaz, odbijają się na jego sytuacji. Zajdler zwraca uwagę na założenia przyjętej pod koniec lutego unii energetycznej, w której zapisano, że KE chce pracować z krajami członkowskimi, by umożliwiać im dostęp do alternatywnych dostawców.

W tym kontekście wymieniony jest południowy korytarz, którym do UE ma popłynąć gaz z regionu Morza Kaspijskiego. Państwa takie jak Algieria, Turcja, Azerbejdżan, Turkmenistan, kraje Bliskiego Wschodu i Afryki mają się stać "strategicznymi partnerami" UE w dziedzinie energii. Rosja tymczasem nie została już uznana za takiego partnera. Dopiero gdy "okoliczności będą właściwe", UE ma rozważyć ukształtowanie na nowo relacji energetycznych z tym krajem.

Jak dodał, to nie wszystko. Ukraina, zużywająca ok. 40 mld m sześc. gazu rocznie, zobowiązała się w negocjacjach z Międzynarodowym Funduszem Walutowym do głębokiej reformy swojego rynku gazowego, co zapewne będzie skutkować zdecydowaną poprawą energooszczędności. To zaś spowoduje zapewne mniejszy popyt na rosyjski gaz.

"Dla Gazpromu Europa jest bardzo ważnym partnerem, koncern dostarczał jej ok. 1/3 potrzebnego gazu. Teraz coraz więcej państw dywersyfikuje dostawy - jak choćby Litwa czy Polska. Europejski rynek się kurczy" - powiedział Zajdel.

Wiary w to, że Gazprom chce odzyskać wiarygodność w oczach europejskich odbiorców nie podziela ekspert rynku paliw Tomasz Chmal.

"Nie dostrzegam takich prób. Gdyby rzeczywiście tak było, to zastosowano by obniżki cen gazu. To byłaby pewna strategia odbudowania wiarygodności. Mam wrażenie, że strona rosyjska jest mentalnie nadal w nieco innym miejscu, nie czuje tego, że rynek gazu się zmienia i będzie się zmieniał. W stosunku do krajów Europy Środkowo - Wschodniej nadal stosuje zasadę +dziel i rządź+ i wybiera sobie ulubionych partnerów. Rosjanom wydaje się, że posiadają coś bezcennego, że można robić wszystko, a klienci i tak wrócą. Nie można bezkarnie - tak choćby jak w naszym przypadku (zmniejszenia dostaw) jednostronnie zdecydować, ile gazu będzie podawane pomimo wyższych zamówień" - powiedział.

Jego zdaniem, zmniejszenie wielkości dostaw dla PGNiG przez ostatnie pół roku to bardzo niebezpieczny precedens, bo - jak mówi - pokazano, kto ustala reguły gry.

Jak dodał, prowadzone przez PGNiG renegocjacje kontraktu długoterminowego w ramach tzw. okna negocjacyjnego "powinny się skończyć jakąś obniżką cen gazu, choćby dlatego, że spadły dramatycznie ceny ropy".

"Oczywiście nie znamy formuły cenowej (w kontrakcie - PAP) w szczegółach, ale wiemy, że cena naszego gazu jest uzależniona od ceny ropy naftowej, więc cena ta - rzecz jasna denominowana w dolarach - powinna spaść. Trzeba też pamiętać o tym, że w USA 1000 m sześc. gazu kosztuje 100 dol. Jest on więc trzy-, czterokrotnie tańszy od gazu w Europie. To jest sytuacja, która - prędzej czy później - będzie musiała się zmienić. Nie wierzę w to, że w długim okresie utrzymają się tak bardzo różne ceny gazu w sytuacji, kiedy ceny ropy są jednolite. Te ceny będą się do siebie zbliżać i ujednolicać, bo taka jest natura rynku" - zauważył.

Jego zdaniem, Gazprom ustąpi tylko wtedy, kiedy nie będzie miał innego wyjścia. "To wsteczne myślenie, które ma mało wspólnego z patrzeniem na interes klienta. Ale to bardzo krótkoterminowe" - dodał.(PAP)

Kraj i świat

Zdaniem papieża, świat stara się ukryć prześladowania chrześcijan

2015-03-15, 13:09

Na Ukrainie po stronie separatystów walczy ponad 43 tys. ludzi

2015-03-15, 13:08

Były zakładnik opisuje psychologiczne tortury stosowane przez IS w Syrii

2015-03-15, 11:41

Plany zakupów MON: obrona powietrzna, śmigłowce, okręty

2015-03-15, 11:34

Kolejna odsłona twórczości Beksińskiego: pisał prozę sensacyjno-szpiegowską

2015-03-15, 11:28

Wkrótce w Mediolanie największa retrospektywa Leonarda da Vinci

2015-03-15, 11:25

Władze Vanuatu wprowadziły stan wyjątkowy [wideo]

2015-03-15, 11:18

Ponad 50 osób zginęło w katastrofie autokaru w Brazylii

2015-03-15, 11:17

Vanuatu apeluje o pomoc po katastrofalnym ataku cyklonu

2015-03-15, 11:16
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę