Ekspert: 4 mln Polaków ma chore nerki, większość o tym nie wie
Aż 4 mln Polaków ma przewlekłą chorobę nerek, która może doprowadzić do ich skrajnej niewydolności. Większość z nich o tym nie wie, gdyż nie bada się regularnie - powiedział PAP prof. Ryszard Gellert. 12 marca przypada Światowy Dzień Nerek.
"Spośród 4 mln Polaków, którzy cierpią na przewlekłą chorobę nerek, 3 mln ma już jakieś stadium ich niewydolności" - zaznaczył w rozmowie z PAP prof. Gellert, kierownik Kliniki Nefrologii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie. Jak zauważył, z najnowszych danych konsultanta krajowego ds. nefrologii wynika, że na koniec 2014 r. z powodu skrajnej niewydolności nerek dializowanych było 20 391 pacjentów, co oznacza wzrost o 2,8 proc. w stosunku do roku poprzedniego; 4 341 osób rozpoczęło w ostatnim roku dializy, a u 1 081 wykonano przeszczep nerki.
"Niestety, przewlekła choroba nerek przeważnie rozwija się bezobjawowo przez wiele lat aż do wystąpienia bardzo zaawansowanych stadiów, gdy pacjent w zasadzie kwalifikuje się do leczenia nerkozstępczego, tj. dializoterapii bądź przeszczepienia nerki" - podkreślił specjalista. Dlatego, aby wykryć chorobę wcześnie należy regularnie wykonywać badanie ogólne moczu i oznaczać stężenie kreatyniny w surowicy krwi. W przypadku podwyższonego stężenia białka (tj. albuminy) w moczu i/lub podwyższonego stężenia kreatyniny we krwi pacjent wymaga dalszej diagnostyki.
Według prof. Gellerta osoby, które mają podwyższone ryzyko przewlekłej choroby nerek (w skrócie PChN) powinny te badania wykonywać co roku. Do grupy tej zalicza się przede wszystkim pacjentów z nadciśnieniem tętniczym (także w rodzinie) i cukrzycą, osoby starsze i te, których krewny cierpiał na chorobę nerek. Połowę wszystkich pacjentów z PChN stanowią osoby z powikłaniami cukrzycy i nadciśnienia tętniczego.
Specjalista zaznaczył, że wcześnie wykrytą PChN można zahamować i skutecznie opóźnić jej rozwój, np. przez modyfikację leczenia cukrzycy czy nadciśnienia tętniczego.
"Trzeba pamiętać, że osoby z przewlekłą chorobą nerek nie wykrytą w porę mają trzy - czterokrotnie wyższe ryzyko przedwczesnego zgonu w porównaniu do osób z ogólnej populacji. Lepiej mieć fragment własnej nerki niż być dializowanym czy mieć przeszczepioną nerkę cudzą" - zaznaczył prof. Gellert.
Jego zdaniem ogromnym problemem jest jednak niska świadomość PChN w społeczeństwie i wśród lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). Ponadto - według niego - z powodu złej organizacji opieki zdrowotnej chorzy, którzy wymagający natychmiastowej konsultacji z nefrologiem, np. z powodu wyników badań wskazujących na szybko pogarszającą się czynność nerek, muszą czekać zbyt długo w kolejce do specjalisty.
Dodał, że wczesne wykrywanie PChN jest też korzystne dla budżetu państwa. "Badanie moczu i oznaczanie kreatyniny są bardzo tanie, a koszt rocznej dializoterapii jednego pacjenta to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jednak w Polsce wciąż zapominamy o tym, że profilaktyka jest znacznie tańsza niż leczenie" - zaznaczył.
Z okazji Światowego Dnia Nerek eksperci zachęcają również, by na co dzień bardziej o nie dbać. W tym celu powinno się: pić dużo płynów, zawłaszcza wody, unikać nadwagi i otyłości, dbać o prawidłowe ciśnienie krwi, unikać nadmiaru soli, która zwiększa ryzyko nadciśnienia oraz nie palić albo rzucić palenie. (PAP)