Tusk liczy, że państwa UE poprą projekt unii energetycznej
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk powiedział w środę, że ma wrażenie, iż projekt unii energetycznej uzyska poparcie państw UE. Przyznał, że negocjacje o szczegółach nie będą proste.
"Sam fakt, że unia energetyczna zyskała wstępną akceptację jako sposób na budowę niezależności energetycznej Europy wobec dostawcy (...) to duża szansa, by uzyskać rzeczywiście elementarną niepodległość energetyczną Europy" - powiedział Tusk dziennikarzom w Brukseli.
W środę Komisja Europejska przyjęła strategię budowy unii energetycznej, która ma wzmocnić bezpieczeństwo energetyczne w UE. Tusk był pomysłodawcą tego projektu jeszcze wiosną ub. roku, gdy był szefem polskiego rządu.
"To jasne, że ten projekt jest daleki od tych marzeń wtedy, kiedy zgłaszałem pierwsze uwagi do możliwej unii energetycznej, jeszcze w roli premiera polskiego rządu. Ale też nie mieliśmy wątpliwości, że nie znajdziemy akceptacji czy entuzjastycznego wsparcia dla wszystkich tych punktów od wszystkich państw członkowskich" - przyznał Tusk.
Jak dodał, unia energetyczna - tak jak każdy solidarny projekt - wymaga też poświęcenia pewnych interesów. "Zdawaliśmy sobie sprawę, że idea wspólnych zakupów gazu będzie dla niektórych bardzo kontrowersyjna" - dodał.
"Nie żebym podskakiwał z radości, ale bardzo się cieszę, że w kilku punktach udało się uzyskać akceptację na tym etapie" - powiedział Tusk. Sprecyzował, że chodzi szczególnie o przejrzystość kontraktów gazowych.
"Liczę na to, że uda się przekonać do zapisów, zgodnie z którymi będzie trzeba informować (KE) o wszystkich szczegółach umów gazowych, zanim się je podejmie" - dodał przewodniczący RE.
"Nie rezygnujemy także z przekonania, aby wyspecjalizowane instytucje czy agencje europejskie były zaangażowane w proces negocjacji gazowych" - powiedział.
"Mam wrażenie, że unia energetyczna powinna jednak zyskać akceptację wszystkich państw członkowskich, chociaż na pewno negocjacje dotyczące szczegółów nie będą proste" - ocenił.
Odnosząc się do krytycznych uwag premiera Węgier Viktora Orbana na temat projektu KE, Tusk powiedział, że ma wrażenie, iż przy różnych okazjach niektórzy politycy wypowiadają "sformułowania ostrzejsze i może nie do końca adekwatne do ich rzeczywistych przekonań czy zamiarów".
Przywódcy przeprowadzą pierwszą dyskusje o tych planach na marcowym szczycie UE. Zdaniem Tuska dalsze prace nad utworzeniem unii energetycznej mogą się toczyć szybko m.in. z uwagi na kryzys ukraiński. "Nigdy nie ukrywałem, że zagrożenie bezpieczeństwa dostaw i polityczne wykorzystywanie źródeł energii jest głównym powodem, dla którego zająłem się tym projektem unii energetycznej. Ten kontekst staje się coraz bardziej drastyczny, dlatego mam nadzieję, że będziemy nad tym pilnie pracować" - powiedział szef RE. (PAP)