Komorowski: porozumienie z Mińska jest zagrożone

2015-02-18, 17:57  Polska Agencja Prasowa

Porozumienie z Mińska o zawieszeniu broni w konflikcie ukraińsko-rosyjskim jest zagrożone - ocenił prezydent Bronisław Komorowski po posiedzeniu RBN. Sytuacja na Ukrainie i szczyt NATO w Warszawie w 2016 r. były głównymi tematami środowego spotkania Rady.

Podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego oceniono sytuację na Ukrainie - m.in. "w kontekście wykonywania czy niewykonywania postanowień porozumienia z Mińska, z punktu widzenia wejścia w życie rozejmu".

Odnosząc się do ostatnich doniesień ze wschodu Ukrainy Komorowski powiedział, że "najważniejsze będzie, jak ocenią sytuację kraje, które podpisały porozumienie w Mińsku, ze szczególnym uwzględnieniem Ukrainy". "Wydaje się sprawą oczywistą, że to porozumienie jest zagrożone z powodu kontynuowania walk w Debalcewe, co może zagrozić procesowi, czego byśmy sobie nie życzyli" - stwierdził Komorowski.

Wyraził nadzieję, że proces pokojowy będzie kontynuowany, a "ocena, jak należy zinterpretować wydarzenia w regionie Debalcewe, czy jako złamanie czy zagrożenie porozumienia o zawieszeniu broni, należy w pierwszym rzędzie do stron, które porozumienie podpisały".

Prezydent zaznaczył, że w niedzielę udaje się z wizytą do Kijowa i spotka się z prezydentem Ukrainy Petro Poroszenką, którego poprosi o ocenę "nie tylko kryzysu militarnego w regionie, ale perspektyw wykonania całości umowy zawartej w Mińsku". "Wszyscy życzą, by ta umowa weszła w życie w pełni i wszyscy z niepokojem obserwują, że w konkretnym regionie porozumienie działa tak, jak się wszyscy spodziewali" - powiedział Komorowski.

Prezydent powiedział, że podczas środowego posiedzenia RBN "była także okazja do dyskusji o potrzebie zachowania umiaru w dystansowaniu się od polityki państwa polskiego, której czasami zbyt łatwo się ulega w okresie gorączki wyborczej".

Jak mówił, stosunek do Ukrainy i konfliktu ukraińsko-rosyjskiego oraz reakcji świata zachodniego na kryzys "wymaga tyle samo odwagi, co rozwagi". Komorowski podkreślił, że prosił o "powściągnięcie nadmiernych pokus, by w ramach doraźnych potrzeb walki politycznej, w sposób pochopny i szkodliwy dla państwa polskiego kwestionować jego politykę w sprawach (...), które wydawały się przedmiotem politycznego konsensusu".

"Z niepokojem odnotowuję, że w okresie stanu gorączkowego, jakim jest kampania wyborcza, pojawiają się dziwne sugestie o rozważeniu możliwości wysłania żołnierzy polskich do Donbasu, co odbiega od polskiej praktyki politycznej, która była przedmiotem konsensusu" - powiedział prezydent. Jak dodał, z niepokojem obserwuje też "próbę wymuszania na państwie polskim korekty jasnych deklaracji co do kwestii tak delikatnej jak kwestia broni". Polska - zauważył Komorowski - nie zapowiadała ani woli dostaw uzbrojenia, ani nie było przygotowanych decyzji o jego sprzedaży.

Jako "szaleństwo polityczne" Komorowski ocenił "wymuszanie deklaracji ze strony państwa polskiego, że chce samo sobie ograniczyć swobodę działania". Nigdzie nie ma ograniczeń co do sprzedaży broni na Ukrainę. Deklaracje, które by ograniczały naszą suwerenność w tym zakresie, wydają się nieodpowiedzialne - uznał prezydent.

"Gdzieś między tymi pokusami związanymi z kampanią wyborczą jest obowiązująca linia państwa polskiego, która oznacza, że wspomagamy Ukrainę, wspomagamy poszukiwanie pokojowego rozwiązania konfliktu, zachęcamy Ukrainę do reform, wspomagamy ją na forum międzynarodowym, dążąc do tego, by utrzymać to, co jest Ukrainie najbardziej potrzebne - jedność NATO i UE w kwestiach konfliktu ukraińsko-rosyjskiego" - powiedział prezydent.

Jak zaznaczył, rolą Polski jest dbanie o to, by UE i NATO "w stopniu maksymalnie możliwym jeśli nie mówiły jednym głosem, to przynajmniej jednolicie się zachowywały".

Komorowski pytany był o jedność krajów NATO i UE w obliczu kryzysu ukraińsko-rosyjskiego m.in. kontekście wtorkowej wizyty prezydenta Rosji Władimira Putina w Budapeszcie. "I Węgry, i pozostałe kraje Grupy Wyszehradzkiej w kwestiach sankcji po agresji rosyjskiej na Ukrainę zachowały się jednolicie i to jest najważniejsze" - zwrócił uwagę prezydent. "W języku gestów, w niektórych słowach można dopatrzyć się pewnych niepokojących zachowań, ale najważniejsza jest realna polityka" - dodał.

"Jeszcze niedawno niektórzy politycy w Polsce traktowali Budapeszt jako wzorzec, więc może dzisiaj warto zweryfikować te opinie" - dodał Komorowski.

Zapewniał jednocześnie, że "nie ma żadnych powodów, by tworzyć klimat bezpośredniego, militarnego zagrożenia Polski". To jest jakaś gruba przesada i brak odpowiedzialności za to, jak Polacy się czują - ocenił prezydent.

Tematem środowego posiedzenia RBN były także przygotowania do szczytu NATO w 2016 r. w Warszawie. Komorowski przypomniał, że zaprosił przywódców państw Sojuszu do udziału w warszawskim spotkaniu podczas ubiegłorocznego szczytu w walijskim Newport.

"Te szczyty będą ważne, ponieważ ten w Newport podjął szereg istotnych decyzji dotyczących wzmocnienia flanki wschodniej, a więc także bezpieczeństwa naszego kraju, a szczyt w Warszawie będzie okazją do oceny wprowadzania systemu obronnego Sojuszu" - mówił Komorowski.

Szczyt w Warszawie pozwoli także - według prezydenta - potwierdzić rolę Polski jako wiarygodnego partnera w NATO.

Przypomniał, że jednym z oczekiwań Polski na ostatnim szczycie było wzmocnienie poziomu finansowania sił zbrojnych państw NATO. Nasz kraj - zwrócił uwagę Komorowski - zadeklarował finansowanie armii na poziomie 2 proc. PKB. Liczymy na to, że i inne kraje, tak jak deklarowały w Newport, podniosą finansowanie własnych armii - dodał.

Rozmowa dotyczyła także walki informacyjnej, związanej głównie z kryzysem ukraińsko-rosyjskim.

Komorowski podkreślił także, że było to 33. posiedzenie RBN w czasie jego kadencji. "Dzisiaj był pełny skład. Byli obecni przedstawiciele głównych ugrupowań politycznych. Jak zwykle nie było przedstawiciela PiS, i to już 29 razy" - podsumował prezydent.

Lider Twojego Ruchu Janusz Palikot powiedział dziennikarzom po posiedzeniu RBN, że w ocenie członków Rady konflikt rosyjsko-ukraiński "będzie miał charakter długoterminowy i obecne, wprawdzie nieprzestrzegane porozumienia mińskie, nie kończą tego konfliktu". "Trzeba sobie zdawać z tego sprawę, że to będzie wymagało przez lata reagowania w różny sposób przez NATO, UE i Polskę, i trzeba nastawić się na pewnego rodzaju zmiany - zarówno w strategii obronnej, jak i w różnych bieżących działaniach operacyjnych" - mówił Palikot.

Podkreślał, że Rosja prowadzi bardzo aktywną politykę propagandową, na którą Zachód i Polska muszą odpowiedzieć. "Wymaga to być może skonsolidowania polskich mediów publicznych w celu właśnie zdobycia odpowiednich narzędzi do działania, ale także podjęcia działań odpowiedniej platformy (...) czy w ogóle wielomedialnej platformy w ramach Unii Europejskiej do po prostu informowania o stanach faktycznych" - ocenił.

Pytany, czy padły w środę jakieś konkrety dotyczące polityki informacyjnej, potwierdził. Według Palikota, w RBN, MSZ i MON są przygotowywane "odpowiednie narzędzia, zarówno w ramach europejskich platform, jak i polskich".

Palikot mówił także, że przygotowania do przyszłorocznego szczytu NATO w Warszawie "są fantastyczną szansą dla Polski, by przedstawić swój punkt widzenia i jeszcze bardziej wymusić zmiany związane z funkcjonowaniem NATO, tak, by ta wschodnia flanka NATO rzeczywiście była wzmocniona".

Pytany, czy podczas posiedzenia pojawił się temat ewentualnej sprzedaży broni Ukrainie, potwierdził. "Stanowisko, które w tej sprawie jest dosyć powszechne jest takie, że Polska może to zrobić jedynie w ramach działań kilku krajów, a nie samodzielnie. Czyli nie powinno być tak, że Polska samodzielnie sprzedaje tę broń. Ale nie można wykluczyć tego, że rozwój wydarzeń może spowodować, że kilka krajów Unii Europejskiej czy NATO-wskich zdecyduje się na taką sprzedaż" - powiedział.

Z kolei szef klubu Sprawiedliwej Polski Jarosław Gowin mówił przed posiedzeniem RBN, że „strategiczne plany Rosji są obliczone na rekonstrukcję imperium w granicach dawnego Związku Sowieckiego”. „Dlatego mnie nie uspokaja informacja, że od 2016 roku na zbrojenia będziemy przeznaczali 2 procent PKB, moim zdaniem powinniśmy przeznaczać na to znacznie więcej środków” - dodał. (PAP)

Kraj i świat

B. zięć prezydenta Kazachstanu popełnił samobójstwo w areszcie

2015-02-24, 10:39

Gazprom ostrzegł Ukrainę o możliwości wstrzymania dostaw gazu

2015-02-24, 10:12

Polscy wydawcy gier planszowych wchodzą na rynek gier mobilnych

2015-02-24, 09:26

Zmarła czwarta ofiara zamachu w Charkowie

2015-02-24, 09:25

Ograniczenie klauzuli sumienia lekarzy - zgodne z konstytucją

2015-02-24, 08:11

Europol zna tożsamość ok. 3000 dżihadystów z Europy

2015-02-24, 08:00

Nowa Zelandia pomoże w szkoleniu irackiej armii w walce z IS

2015-02-24, 07:58

OBWE: mniejsza intensywność wymiany ognia na wschodniej Ukrainie

2015-02-24, 07:57

10-letnia dziewczynka wysadziła się na zatłoczonym rynku

2015-02-24, 07:56

W USA znowu groźba "shutdownu", czyli częściowego paraliżu rządu

2015-02-24, 07:55
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę