Prezes JSW zapowiada dymisję, ale stawia warunki

2015-02-13, 16:14  Polska Agencja Prasowa

Prezes JSW Jarosław Zagórowski oświadczył, że złoży rezygnację, jeśli zapisy podpisanego w piątek protokołu z negocjacji ze związkowcami staną się porozumieniem, zostanie doprecyzowany punkt dotyczący szóstego dnia pracy JSW a załogi kopalń w poniedziałek podejmą pracę.

Taką deklarację Zagórowski złożył na konferencji prasowej po podpisaniu protokołu uzgodnień pomiędzy zarządem JSW a związkowcami. Parafowano go po kilkunastu godzinach rozmów w siedzibie JSW. W negocjacjach brał udział mediator - b. wicepremier i minister pracy Longin Komołowski. Sam prezes JSW w nich nie uczestniczył.

Strajk w JSW trwa od 28 stycznia. Jest następstwem ogłoszenia przez zarząd planu oszczędnościowego uzasadnianego potrzebą poprawy kondycji firmy. Od tego czasu w kopalniach JSW wstrzymane jest wydobycie. Kluczowym postulatem związków było odwołanie prezesa spółki Jarosława Zagórowskiego.

Strony doszły do kompromisu w większości kwestii. Np. według protokołu od bieżącego roku czternasta pensja ma być w połowie uzależniona od sytuacji finansowej firmy. Czternastka za ubiegły rok ma zostać wypłacona w dwóch ratach. Inna kluczowa kwestia, czyli rozszerzenie tygodnia pracy z pięciu do sześciu dni – przy zachowaniu pięciodniowego tygodnia pracy każdego z górników, ma być jeszcze dopracowana.

Zagórowski zapowiedział, że złoży dymisję, jeśli zapisy protokołu staną się podpisanym porozumieniem. Inne warunki to doprecyzowanie punktu dotyczącego szóstego dnia pracy i powrót załóg do pracy w poniedziałek.

„Jeśli uda się liderom związkowym do tego doprowadzić, to ja pragnę poinformować, że złożę moją rezygnację na ręce przewodniczącego rady nadzorczej i poproszę, żeby ta rezygnacja została rozpatrzona 17 lutego, czyli na najbliższym posiedzeniu rady nadzorczej" – powiedział.

Swą decyzję uzasadnił dobrem pracowników i firmy. Dodał, że jego praca staje się coraz trudniejsza. "Psychoza nienawiści, agresji, jaka została wywołana przez liderów związkowych, manipulacja załogą jest tak olbrzymia, że utrudnia to prowadzenie prac zarządu przeze mnie” – oświadczył.

Według prezesa, jeżeli zostaną zrealizowane zapisy projektu porozumienia, to bieżące oszczędności spółki wyniosą 280-300 mln zł. W pierwotnej wersji planu zarząd chciał zaoszczędzić ok. 500 mln zł. "Jest szereg punktów mówiących o obniżeniu kosztów działalności JSW, a więc w dużej części wypełnia ten postulat, który postawił zarząd JSW i zadanie, które sobie postawił, czyli ochrona bieżącej płynności Jastrzębskiej Spółki Węglowej" - wyjaśnił.

Prezes JSW podtrzymał, że nadal będzie domagał się od liderów związkowych odszkodowań za nielegalny – w jego ocenie – strajk. Według zarządu, każdy dzień to 27 mln zł strat w przychodach. Górnicy mają to odpracować w wolne dni. Spółka zapowiada też pozew przeciwko związkowym liderom. Gliwicki sąd uznał, że JSW „uprawdopodobniła bezprawność zachowań” związkowców.

Władze firmy nie zamierzają natomiast karać górników, ale – jak przypomniał Zagórowski – za czas strajku nie przysługuje im wynagrodzenie. Jak dodał, jeśli pracownicy chcą rekompensaty, muszą się o nią zwrócić do organizatorów strajku.

Pełnomocnik rządu ds. górnictwa Wojciech Kowalczyk ocenił, że projekt porozumienia jest dobry dla spółki i jej pracowników, bo poprawi kondycję JSW i ochroni miejsca pracy. Kowalczyk, cytowany w komunikacie MSP, zaapelował do górników, by wrócili do pracy.

Do oświadczenia Zagórowskiego na razie nie odnieśli się oficjalnie związkowcy. Komołowski, jeszcze przed konferencją prezesa ocenił, że negocjacje były bardzo trudne, a jedyną kwestią, która do końca dzieliła obie strony była dymisja Zagórowskiego. „Niestety pozostaje ciągle postulat personalny, którego ja, jako mediator, nie jestem w stanie wypełnić” – relacjonował Komołowski.

Przed południem na konferencji prasowej w Sejmie posłowie PiS domagali się natychmiastowego odejścia prezesa JSW. Ich zdaniem spółka jest źle zarządzana, a inwestycje są chybione. "Nie może być tak, że otoczenie i zarząd otrzymują niesamowite gratyfikacje w momencie, kiedy spółka straciła płynność" - mówił poseł Grzegorz Tobiszowski.

W piątek trwa 17. doba protestu. W ostatnich dniach miał on formę okupacji kopalnianych obiektów na powierzchni. Według służb kryzysowych wojewody śląskiego w piątek rano w strajku na powierzchni uczestniczyło 5493 górników. 27 z nich podjęło strajk głodowy – w kopalniach Borynia, Zofiówka i Knurów-Szczygłowice. (PAP)

Kraj i świat

Projekt rozszerzenia katalogu podmiotów leczniczych - do podkomisji

2015-03-04, 17:21

Zdaniem ekspertów, epidemia odry nam nie grozi; w tym roku 6 przypadków w Polsce

2015-03-04, 15:14

Poroszenko prosi Putina o uwolnienie Sawczenko, apeluje też o to RE

2015-03-04, 15:13

5-6 marca wizyta Ołeksandra Turczynowa z Rady Bezpieczeństwa Ukrainy

2015-03-04, 15:09

PiS chce ukarania ministra skarbu za opóźnienia budowy terminala LNG

2015-03-04, 15:02

Niemal połowa Polaków przekonana o zagrożeniu terrorystycznym

2015-03-04, 15:01

UE chce reformować politykę sąsiedztwa: mniej pouczania, więcej dialogu

2015-03-04, 14:05

Ukraina zrywa umowę o małym ruchu granicznym z Rosją

2015-03-04, 13:56

Zdaniem Putina, zuchwałe zabójstwo Niemcowa to hańba i tragedia Rosji

2015-03-04, 13:17

SLD pyta rząd o Pocztę Polską i ostrzega, że grożą jej masowe zwolnienia

2015-03-04, 13:16
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę