PE wznowi dochodzenie w sprawie więzień CIA
PE wznowi dochodzenie ws. rzekomego transportu i przetrzymywania więźniów w krajach UE przez amerykańską Centralną Agencję Wywiadowczą - ustalili w środę europosłowie. Wezwali też kraje Unii do zbadania stawianych im zarzutów i postawienia winnych przed sądem.
W przyjętej w Strasburgu rezolucji Parlament Europejski po raz kolejny potępił i wyraził oburzenie z powodu "przerażających technik przesłuchiwania, które stosowano w czasie tych nielegalnych operacji antyterrorystycznych". Impulsem do przyjęcia dokumentu było opublikowane w grudniu 2014 r. streszczenia raportu amerykańskiej senackiej komisji do spraw wywiadu na temat działań CIA i ich więzień poza USA. Pokazuje ono, że ich program przesłuchań był niezwykle brutalny, a przy tym nieskuteczny.
Jak wskazano w rezolucji, amerykański raport "ujawnia nowe fakty umacniające zarzut współudziału szeregu państw członkowskich UE, ich władz, urzędników i agentów służb bezpieczeństwa i wywiadu w prowadzonym przez CIA programie tajnego przetrzymywania i wydawania osób w trybie nadzwyczajnym, w którym posługiwano się niejednokrotnie skorumpowanymi metodami, w oparciu o znaczne kwoty pieniędzy oferowane przez CIA w zamian za współpracę".
Parlament zobowiązał swoje komisje swobód obywatelskich, spraw zagranicznych oraz praw człowieka do wznowienia dochodzenia w sprawie rzekomego transportu i nielegalnego przetrzymywania więźniów w krajach UE przez CIA. Raport z tego dochodzenia ma być przedstawiony w ciągu roku. Oznacza to m.in. zorganizowanie misji informacyjnej PE do krajów UE, w których miały znajdować się tajne więzienia CIA, oraz zebranie wszystkich istotnych informacji i dowodów dotyczących ewentualnych łapówek oraz innych aktów korupcji związanych z programem CIA. Zapowiedziano też zorganizowanie wysłuchania z udziałem przedstawicieli parlamentów narodowych i prawników, aby przedstawić wyniki wszystkich prowadzonych w przeszłości i trwających obecnie dochodzeń parlamentarnych w sprawie więzień CIA.
PE ponowił apel do krajów członkowskich o zbadanie zarzutów istnienia na ich terytorium nielegalnych więzień CIA oraz o postawienie przed sądem wszystkich osób zamieszanych w te operacje, przy uwzględnieniu nowych dowodów, które wyszły na jaw po raporcie Senatu USA.
Według opublikowanego w grudniu 2014 r. raportu Senatu USA techniki, jakich używali agenci CIA, przesłuchując podejrzanych o terroryzm, obejmowały m.in. podtapianie (waterboarding), pozbawianie snu, utrzymywanie w trudnej pozycji przez długi czas. Według senatorów te metody wykraczały poza granice prawa, a CIA nie uzyskała zgody prawników administracji republikańskiego prezydenta George'a W. Busha na ich stosowanie. Senatorowie wskazali też, że CIA wprowadzała w błąd polityków i opinię publiczną, gdyż jej przesłuchania były "o wiele bardziej brutalne" niż agencja kiedykolwiek informowała. Według raportu wzmocnione techniki przesłuchań były nieskuteczne i nigdy nie dostarczyły informacji, które miałyby doprowadzić do udaremnienia nieuchronnego zagrożenia terrorystycznego.
Domniemanie, że w Polsce - i w kilku innych krajach europejskich - mogły być tajne więzienia CIA, wysunęła w 2005 r. organizacja Human Rights Watch. Według niej takie więzienie w Polsce miało się znajdować na terenie szkoły wywiadu w Kiejkutach lub w pobliżu wojskowego lotniska w Szymanach na Mazurach.
Śledztwo w sprawie domniemanych więzień w Polsce prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Krakowie. Bada ona, czy była zgoda polskich władz na stworzenie w Polsce tajnych więzień CIA w latach 2002-03 i czy ktoś z polskich władz nie przekroczył uprawnień, godząc się na tortury, jakim w punkcie zatrzymań CIA w Polsce mieli być poddawani podejrzewani o terroryzm.
W styczniu 2014 r. "Washington Post" napisał m.in., że Polska miała dostać w 2003 r. od USA 15 mln dolarów za udostępnienie Amerykanom ośrodka w Kiejkutach. (PAP)