Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie resortu zdrowia ws błędu przy in vitro
Do szczecińskiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie z ministerstwa zdrowia o możliwości popełnienia błędu lekarskiego podczas zabiegu in vitro - poinformowała w poniedziałek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz.
Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie resortu zdrowia ws błędu przy in vitro (aktl.)
Do szczecińskiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie z ministerstwa zdrowia o możliwości popełnienia błędu lekarskiego podczas zabiegu in vitro - poinformowała w poniedziałek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz.
W zeszłym tygodniu minister zdrowia Bartosz Arłukowicz mówił, że resort skierował do prokuratury w tej sprawie zawiadomienie.
W ub.r. wskutek błędu przy zabiegu zapłodnienia in vitro w klinice ginekologii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego pacjentka urodziła nie swoje dziecko. Nasienie męża, zamiast z komórką jajową żony, miało zostać połączone z komórką innej kobiety. Dziecko urodziło się z wadami genetycznymi; przebywa teraz w szpitalu.
Jak dodała Wojciechowicz, to zawiadomienie nie zawiera żadnych nowych informacji, w stosunku do tego, które wpłynęło w tej sprawie w sierpniu ubiegłego roku, i po którym odmówiono wszczęcia postępowania karnego. Zawiadomienie to, dotyczące błędów w sztuce lekarskiej, złożyli rodzice dziecka.
"Praktycznie nie ma podstaw do zmiany stanowiska prokuratury sprzed pół roku" – zaznaczyła, dodając, że prokuratura ma 30 dni rozpatrzenie zawiadomienia. Przypomniała, że wtedy prokuratura nie dopatrzyła się znamion przestępstwa w sprawie pomyłki przy procedurze in vitro.
"Prokurator uznał, że samo przeprowadzenie zabiegu in vitro nie narażało w żaden sposób życia matki. Jeżeli chodzi o dziecko, doszło tutaj do nieprawidłowości, które miały miejsce jeszcze przed zapłodnieniem. Wszystkie przestępstwa, które są skierowane przeciwko życiu i zdrowiu, dotyczą okresu od momentu poczęcia do śmierci" - wyjaśniła Wojciechowicz.
Na to postanowienie prokuratorskie rodzice zażalili się też do sądu. Sąd go jeszcze nie rozpatrzył. Jak poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie Michał Tomala, sąd zajmie się tą sprawą w najbliższym czasie.
Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz dopytywany w poniedziałek o zawiadomienie ocenił, że prokuratura jest obecnie „w pewnym sensie bogatsza w wiedzę”. „Przekazaliśmy do prokuratury raport konsultanta krajowego, który przeprowadził wielomiesięczną kontrolę” – wskazał minister.
Chodzi o raport opracowany przez konsultanta krajowego ds. położnictwa i ginekologii prof. Stanisława Radowickiego i kontrole, zleconą w placówce w październiku ub.r., a zakończoną 26 stycznia.
„Prokuratura otrzymała ten raport, żeby móc przeanalizować, czy doszło do złamania prawa, czy nie. Prokuratura badając sprawę za pierwszym razem – podkreślam, nie mam kompetencji żeby wypowiadać się o sposobie przeprowadzenia tego postępowania czy umorzenia - z całą pewnością nie miała wtedy dostępu do wyników raportu prof. Radowickiego, który przeanalizował sytuację i ją opisał” – wskazał minister.
Rzeczniczka pytana, czy do prokuratury wpłynęła prośba prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta o wgląd do akt sprawy, odparła, że jeszcze nie. O tym, że Seremet chce się zapoznać dokładniej ze sprawą informował wcześniej jego rzecznik. "Odmowa wszczęcia postępowania karnego czeka na rozstrzygnięcie sądowe, i wszelka dokumentacja jest w tej chwili we władaniu sądu. Zapewne prokurator generalny czeka na decyzję sądu, zanim poprosi o dokumenty" - opowiedziała.
Klinice, w której miało dojść do błędu podczas zapłodnienia pozaustrojowego wypowiedziano umowę w zakresie rządowego programu in vitro. Na placówkę została też nałożona maksymalna przewidziana w takich sytuacjach kara finansowa - 10 proc. wartości kontraktu, w tym przypadku to 76 tys. zł.
Sprawę rozpatruje też rzecznik odpowiedzialności zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie. Jeszcze w lutym mają zostać przesłuchani świadkowie.
W Polsce dotychczas nie ma ustawy, która regulowałaby kwestie stosowania procedury in vitro. Przygotowany przez resort zdrowia projekt ustawy o leczeniu niepłodności przewiduje m.in. powstanie centrów leczenia niepłodności. Ich wykaz ma prowadzić minister zdrowia. Będzie on na bieżąco aktualizowany i publikowany na stronie resortu.
Powstać ma też Rejestr Dawców Komórek Rozrodczych i Zarodków, a także Rada do Spraw Leczenia Niepłodności - jako organ doradczy i opiniodawczy ministra zdrowia. Projekt wprowadza też regulacje dotyczące znakowania, monitorowania, przechowywania i transportu oraz kryteria bezpieczeństwa i jakości komórek rozrodczych i zarodków.
Projekt był omawiany w czwartek na posiedzeniu Komitetu Stałego Rady Ministrów. Minister dopytywany w poniedziałek o ustalenia poinformował, że „w tej chwili trwa analiza międzyresortowa”. „Trwają jeszcze ostatnie konsultacje i kiedy Komitet Stały zakończy prace, a nie jestem upoważniony do wypowiadania się w imieniu Komitetu Stałego, wtedy projekt zostanie przekazany na Radę Ministrów– powiedział.
1 lipca 2013 r. rząd uruchomił trzyletni program refundacji in vitro. Skorzystało z niego ok. 10,5 tys. par; urodziło się dzięki niemu ok. 1200 dzieci. (PAP)