Dzieci z Donbasu poszły w poniedziałek do polskich szkół

2015-02-09, 10:20  Polska Agencja Prasowa
Podczas niedzielnego spotkania organizacyjnego z kurator oświaty Grażyną Przasnyską wszystkie dzieci w wieku szkolnym otrzymały podręczniki, przybory szkolne i plecaki od lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego. Fot. PAP/Tomasz Waszczuk

Podczas niedzielnego spotkania organizacyjnego z kurator oświaty Grażyną Przasnyską wszystkie dzieci w wieku szkolnym otrzymały podręczniki, przybory szkolne i plecaki od lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego. Fot. PAP/Tomasz Waszczuk

Blisko 30 dzieci ewakuowanych w połowie stycznia z Donbasu w poniedziałek po raz pierwszy poszło do polskich szkół i przedszkoli. "Trudno oceniać, czy sobie poradzą. Mamy nadzieję, że będzie dobrze" - powiedział dyrektor szkoły w Stawigudzie.

W poniedziałek w woj. warmińsko-mazurskim skończyły się ferie. Po raz pierwszy do podstawówki i gimnazjum w Stawigudzie poszli m.in. uczniowie, którzy od połowy stycznia wraz z rodzicami w mieszkają w ośrodkach w Łańsku i Rybakach. Dwie osoby poszły do liceum w Olsztynie, a troje do ukraińskiej szkoły w Górowie Iławeckim. 18 najmłodszych do zerówki i przedszkola w Stawigudzie.

Dzieci, które jechały z Rybaków do przedszkola i szkoły w Stawigudzie, były gotowe do drogi już na 10 minut przed odjazdem autobusu. Większość maluchów odprowadzili rodzice. Mimo intensywnych opadów śniegu o 7.35 przyjechał "autosan", który zawiózł wszystkich do szkoły.

"Posłałam trójkę: Władysława, który ma 14 lat, do gimnazjum, Jarosława, co ma 9 lat, do podstawówki i Światosława, który ma 5 lat, do przedszkola. Denerwuję się, ale i cieszę, że zaczną się normalnie uczyć, spędzać czas w szkole" - powiedziała PAP pani Andżelika, która kilka minut po dzwonku przyszła do stawigudzkiej podstawówki i obserwowała, jak jej syn w towarzystwie kolegów z Rybaków i polskich dzieci zwiedza z panią szkołę. Pani Andżelika przyznała, że jej dzieci są przyzwyczajone do zmian, bo gdy wybuchł w Donbasie konflikt, to jej rodzina kilka razy się przeprowadzała i dzieci zmieniały szkoły.

Do zerówki, która działa przy przedszkolu, trafiło sześcioro uczniów, do podstawówki - 12. "Nie potrafię dziś powiedzieć, czy te dzieci poradzą sobie w szkole. Coraz lepiej znają polski, uczą się tego języka, mamy dla nich w razie potrzeby przewidziane zajęcia wyrównawcze. Mamy nadzieję, że będzie dobrze" - powiedział PAP dyrektor zespołu szkolno-przedszkolnego w Stawigudzie Andrzej Szczepkowski. Dodał, że na przyjęcie dzieci z Ukrainy polscy uczniowie i ich rodzice są przygotowani. "Rozmawialiśmy o tym, w czasie ferii były zajęcia integracyjne, wszyscy się już trochę znamy" - podkreślił.

W niedzielę wszystkie dzieci dostały szkolną wyprawkę od warmińsko-mazurskiej kurator oświaty Grażyny Przasnyskiej. Wyprawki były "skrojone na miarę" - każdy uczeń dostał odzież i obuwie w swoim rozmiarze i te przybory, których najbardziej potrzebuje. Podręczniki kupił uczniom Caritas.

W ocenie kurator Przasnyskiej szkoły w Stawigudzie są przygotowane na przyjęcie dzieci z Ukrainy - nie tylko organizacyjnie, ale i mentalnie. "Rodzice polskich uczniów i sami uczniowie wiedzą o nowych kolegach, o trudnej sytuacji, w jakiej funkcjonowali. Liczymy na to, że kontakty między dziećmi ułożą się dobrze" - powiedziała Przasnyska.

Kurator zaznaczyła, że wszystkie dzieci z Ukrainy będą pod opieką poradni psychologiczno-pedagogicznej, a ona sama co jakiś czas będzie uczestniczyć w spotkaniach z rodzicami w Rybakach. "Jakby się coś złego działo, to chcemy to jak najszybciej wyłapać, a nie zamiatać pod dywan" - zapewniła.

Stawiguda to niewielka gminna miejscowość pod Olsztynem. Domy zbudowało tu wiele osób pracujących na co dzień w Olsztynie, tutejsi Warmiacy zaś nawykli do tego, że ich miejscowość i najbliższe okolice często odwiedzają przyjezdni. "U nas od lat pełno jest gości, mieszkają tu i Ukraińcy. Nikomu nic złego z tego powodu się nie stało" - mówili PAP mieszkańcy kilka dni po przyjeździe ewakuowanych z Ukrainy do Rybaków.

Zdaniem kurator Przasnyskiej to, że dzieci pójdą do szkoły i będą w niej spędzały kilka godzin dziennie, pozytywnie wpłynie na ich rodziców. "Będą mogli więcej czasu poświęcić na naukę polskiego, zająć się sprawą nostryfikacji swoich dokumentów potwierdzających ich kwalifikacje" - powiedziała.

Na razie nikt z ewakuowanych w połowie stycznia z Ukrainy nie znalazł pracy i nie zgłosił chęci wyprowadzki z Rybaków.

W połowie stycznia polski rząd ewakuował z Donbasu 178 osób polskiego pochodzenia - tj. posiadających Kartę Polaka (ew. spełniający kryteria jej otrzymania) lub mogących w inny, udokumentowany sposób, potwierdzić swoje polskie pochodzenie - oraz ich najbliższych członków rodziny. Powodem ewakuacji był trwający na wschodniej Ukrainie konflikt z prorosyjskimi separatystami.

Większość ewakuowanych to rodziny z dziećmi, nawet kilkumiesięcznymi, jest też grupa starszych osób. Od czasu ewakuacji wszyscy mieszkają w ośrodkach w Rybakach i Łańsku pod Olsztynem. Dotąd blisko 60 osobom wojewoda warmińsko-mazurski wydał pozwolenia na pobyt stały w Polsce. (PAP)

Kraj i świat

Rząd zajmie się we wtorek przepisami dot. pomocy dla producentów jabłek

2015-02-09, 20:12

Wdrożenie nowych sankcji UE odłożone na prośbę Ukrainy

2015-02-09, 20:11

29 imigrantów zmarło z wyziębienia podczas rejsu do Włoch

2015-02-09, 20:09

22 lutego prezydent Komorowski na Ukrainie

2015-02-09, 20:08

MPiPS ma nowe propozycje świadczeń dla opiekunów niepełnosprawnych

2015-02-09, 17:18

PiS żąda od Kopacz i Karpińskiego dymisji prezesa JSW

2015-02-09, 17:16

Twórcy filmu o rtm. Pileckim ukończyli pracę; premiera we wrześniu

2015-02-09, 17:10

Sawicki: należymy do UE musimy przestrzegać unijnych przepisów

2015-02-09, 17:08

PKW przypomina o rozdziale kampanii wyborczej od funkcji publicznych

2015-02-09, 16:51

"Polityka" nie musi przepraszać Zbigniewa Ziobry

2015-02-09, 16:50
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę