Ewakuacja budynków należących do PE; zatrzymano jedną osobę
Cztery budynki należące do Parlamentu Europejskiego w Brukseli zostały przejściowo ewakuowane w poniedziałek przed południem. Miejscowa prokuratura poinformowała, że zatrzymano podejrzanie zachowującego się mężczyznę i przeszukano jego samochód.
"W ramach działań zapobiegawczych policja zamknęła część ulicy Montoyer przed usunięciem (podejrzanego) samochodu. Nie ma wskazówek, że znajdują się tam ładunki wybuchowe" - poinformował na Twitterze rzecznik PE Jaume Duch. Ewakuacja nie objęła głównego gmachu europarlamentu, w których mieści się administracja oraz centrum dla odwiedzających. Alarm został odwołany około godz. 13 i pracownicy mogli wrócić do biur.
Jak podano po południu w komunikacie PE, samochód postanowiono przeszukać po aresztowaniu podejrzanie zachowującej się osoby w pobliżu europarlamentu. Według brukselskiej prokuratury zatrzymano 32-letniego mężczyznę narodowości słowackiej, który miał na sobie mundur polowy. Twierdził, że chciał się spotkać z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego.
W jego samochodzie znaleziono broń i piłę łańcuchową. Został aresztowany pod zarzutem posiadania broni bez zezwolenia i stworzenia zagrożenia dla bezpieczeństwa. Prokuratura poinformowała, że nie zachowywał się agresywnie.
Belgijskie media podały, że w poniedziałek rano dostrzeżono podejrzany samochód także w pobliżu ambasady amerykańskiej. Okazało się jednak, że był to fałszywy alarm.
Kiedy 15 stycznia w Belgii zatrzymano 13 osób podejrzanych o planowanie zamachu terrorystycznego, w Brukseli, w tym w instytucjach UE i NATO, wprowadzono zaostrzone środki bezpieczeństwa. Budynków instytucji oraz niektórych ambasad strzegą żołnierze, uzbrojeni w karabiny. Zaostrzono też kontrole osób wchodzących do tych budynków. (PAP)