Cztery razy więcej przechwyceń rosyjskich samolotów nad Bałtykiem

2015-02-01, 10:30  Polska Agencja Prasowa

W 2014 r. ponad 150 razy samoloty NATO przechwyciły rosyjskie maszyny w rejonie Bałtyku. To cztery razy częściej niż w 2013 r. Czterokrotnie wzrosła też liczba myśliwców Sojuszu strzegących nieba Litwy, Łotwy i Estonii. Wśród nich są obecnie też polskie maszyny.

"W ubiegłym roku sojusznicze maszyny przechwytywały rosyjskie samoloty ponad 400 razy. Ponad 150 tych przechwyceń zostało przeprowadzonych przez misję nadzoru przestrzeni powietrznej państw bałtyckich (ang. Baltic Air Policing - PAP). To około cztery razy więcej niż w 2013 roku" - poinformował w piątek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

Oficjalne dane Sojuszu mówią ponadto, że w rejonie Bałtyku w ciągu ubiegłego roku zanotowano 10 naruszeń przestrzeni powietrznej przez rosyjskie samoloty. Jak zastrzegł Anthony White z Kwatery Głównej NATO, takie sytuacje dotyczyły przede wszystkim maszyn, które leciały nad wodami międzynarodowymi między Petersburgiem a Kaliningradem i na krótki czas przekraczały granicę strefy należącej do któregoś z państw a następnie wracały do przestrzeni międzynarodowej.

Jeszcze przed wybuchem kryzysu ukraińskiego NATO obserwowało wzrost aktywności rosyjskich sił zbrojnych. Rosyjskie statki powietrzne często latają nad Bałtykiem bez uprzedniego podania planu lotu, z wyłączonymi transponderami, czyli urządzeniami umożliwiającymi identyfikację maszyny, oraz nie odpowiadają na próby nawiązania łączności radiowej. Jak mówił White, odpowiadając na pytania dziennikarzy, którzy odwiedzili w tym tygodniu litewską bazę w Szawlach (lit. Sziauliai), odnotowano też przypadki, kiedy Rosjanie zgłaszali cywilnej kontroli powietrznej lot transportowca Ił-18, podczas gdy po sprawdzeniu okazywało się, że to oparty o tę samą platformę samolot rozpoznawczy - Ił-20.

Rotacyjną misję Baltic Air Policing Sojusz rozpoczął w 2004 r., wraz z wejściem do NATO Litwy, Łotwy i Estonii, które nie mają lotnictwa myśliwskiego. W 2012 r. misję przedłużono bezterminowo. Standardowo zmiany składały się z czterech myśliwców z jednego państwa. Po agresji Rosji na Ukrainę dyżurujący na początku 2014 r. Amerykanie zwiększyli swój kontyngent do 10 myśliwców. Począwszy od maja 2014 r., kiedy rozpoczęła się następna zmiana (krajem wiodącym była wtedy Polska), zdecydowano, że za każdym razem w krajach bałtyckich będą po cztery samoloty z czterech państw Sojuszu. Od początku 2015 r. w Szawlach znowu, po zaledwie czteromiesięcznej przerwie stacjonują Polacy wyposażeni w myśliwce MiG-29, a także Włosi na samolotach Eurofighter Typhoon. W Amari w Estonii są Hiszpanie (również na eurofighterach), zaś w Malborku w Polsce jest kontyngent belgijski na F-16. Kontyngenty polski i włoski na Litwie liczą po ok. 100 żołnierzy, w tym od ośmiu do dziesięciu pilotów.

Lotnicy z Włoch, choć pierwszy raz stacjonują w tej części Europy, są wiodącym krajem misji, co oznacza, że dyżury bojowe pełnią codziennie. Polacy i Hiszpanie, jako państwa wspierające, mają na przemian tydzień dyżuru i tydzień ćwiczeń.

Dowódca włoskiego kontyngentu płk Marco Bertoli nie podał wprawdzie konkretnych liczb, ale poinformował dziennikarzy, że w tym roku odnotowano już kilka przechwyceń rosyjskich samolotów. Jedno takie przechwycenie mają na pewno na koncie Polacy, którzy w połowie stycznia wylecieli na spotkanie tankowca Ił-78 zbliżającego się do przestrzeni powietrznej NATO.

Na spotkanie niezidentyfikowanego statku powietrznego zawsze wylatuje para myśliwców. Rozkaz wydaje Koalicyjne Centrum Operacji Powietrznych w Uedem w Niemczech za pośrednictwem centrum naprowadzania w Kormiałowie (lit. Karmelava); każdorazowo służą tam także nawigatorzy naprowadzania z państw, które wystawiają swoje samoloty do misji. Przechwycenie polega na tym, że samoloty NATO zbliżają się do wskazanej maszyny, a następnie piloci identyfikują ją wzrokowo. O tym, co dzieje się dalej, decyduje centrum w Uedem. Może ono np. zlecić próbę nawiązania łączności radiowej, ale według włoskich lotników nie dzieje się to często.

"To jedna z najbardziej ekscytujących misji dla pilota, bo z reguły wszystko się planuje, a tu alarm może się zdarzyć w każdej chwili i dopiero w powietrzu można się dowiedzieć, dokąd się leci" - powiedział płk Bertoli. Podkreślił też, że jego kraj jest pierwszym w NATO, który wziął udział w czterech sojuszniczych misjach nadzoru przestrzeni powietrznej - nad krajami bałtyckimi, Albanią, Słowenią i Islandią.

Prócz rzeczywistych misji (w terminologii NATO Alpha Scramble), niemal codziennie dochodzi do startów ćwiczebnych (Tango Scramble). W ostatni czwartek para włoskich myśliwców poderwała się w powietrze po 12 minutach od ogłoszenia alarmu, co włoski dowódca uznał za dobry czas, zważywszy że ze względu na wiatr maszyny musiały przed startem kołować na drugi koniec pasa startowego. Niestety, ze względu na pogodę odwołano start polskiej pary dyżurnej.

Szawle to jedyna baza litewskich sił powietrznych, wyposażonych tylko w samoloty transportowe, szkolne i śmigłowce. W ostatniej dekadzie lotnisko zostało wyremontowane i zmodernizowane. Jak powiedział dowódca bazy ppłk Vidmantas Rakleviczius inwestycje kosztowały ponad 170 mln euro i zostały sfinansowane zarówno przez Litwę, jak i przez NATO.

Bazę przewidziano jednak dla czterech sojuszniczych myśliwców. Zwiększenie do 16 liczby maszyn biorących udział w misji Baltic Air Policing spowodowało konieczność zbudowania tymczasowych hangarów i pomieszczeń sztabowych. Obecnie są one zajmowane przez Polaków. Jednak jak zapewnił zastępca dowódcy kontyngentu mjr pil. Grzegorz Czubski, naszym pilotom i mechanikom niczego nie brakuje.

Według ppłk. Raklevicziusa litewskie władze, które w ub.r. zdecydowały, że wydatki obronne tego kraju do 2020 r. wzrosną do 2 proc. PKB, zamierzają dalej inwestować w bazę w Szawlach; m.in. do 2017 r. ma tam powstać terminal pasażersko-towarowy, dzięki któremu łatwiej będzie przyjąć sojuszniczych żołnierzy i sprzęt, jeśli będzie taka potrzeba.

Główny cel misji Baltic Air Policing to patrolowanie i niedopuszczenie do naruszenia przestrzeni powietrznej Estonii, Litwy i Łotwy. Ponadto lotnicy NATO mają za zadanie udzielanie pomocy samolotom wojskowym i cywilnym w sytuacjach awaryjnych występujących podczas lotu.

Polacy uczestniczą w misji już po raz szósty - poprzednie misje odbyły się w 2006, 2008, 2010, 2012 i 2014 r. Trzon kontyngentu wystawiła 23. Baza Lotnictwa Taktycznego z Mińska Mazowieckiego, a dowódcą jest ppłk pil. Piotr Iwaszko.

Z Szawli Rafał Lesiecki (PAP)

Kraj i świat

Negocjacje z IS ws. uwolnienia zakładników w impasie

2015-01-31, 10:22

W piątek Rada Krajowa PO udzieli wsparcia Komorowskiemu w wyborach

2015-01-31, 10:20

Angela Merkel przeciwna dalszej redukcji zadłużenia Grecji

2015-01-31, 10:16

Zdaniem Sikorskiego, Rosja narzuca świat bez zasad

2015-01-31, 10:09
Parlament Włoch nie wybrał prezydenta także w trzecim głosowaniu

Parlament Włoch nie wybrał prezydenta także w trzecim głosowaniu

2015-01-30, 21:18

Piechociński: PSL wystawi partyjnego kandydata na prezydenta

2015-01-30, 20:58
Maria Dłużewska laureatką Nagrody Wolności Słowa SDP za rok 2014

Maria Dłużewska laureatką Nagrody Wolności Słowa SDP za rok 2014

2015-01-30, 20:46

Już 56 zabitych w zamachu na meczet szyicki w Pakistanie

2015-01-30, 20:27

Siedem osób cywilnych zginęło w ostrzale Doniecka

2015-01-30, 17:04

Grecja zawiesza współpracę z trojką kredytodawców

2015-01-30, 17:02
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę