Satelity Galileo wyniesie wiosną na orbitę rakieta Sojuz
Nowe satelity systemu nawigacji satelitarnej Galileo zostaną wyniesione na orbitę w marcu przez rosyjską rakietę Sojuz. W środę Komisja Europejska dała zielone światło dla kontynuacji programu po incydencie z ub.r., gdy dwa satelity trafiły na złą orbitę.
"Galileo jest i będzie sukcesem" - powiedziała w środę w Brukseli komisarz UE Elżbieta Bieńkowska, która odpowiada także za sektor kosmiczny. Jak poinformowała, komisarze zgodzili się na wznowienie programu w marcu. "W tym roku zamierzamy wystrzelić sześć satelitów" - powiedziała. Bieńkowska chce, by w 2016 r. były dostępne pierwsze usługi przy wykorzystaniu systemu Galileo, a w 2020 r. system powinien być w pełni operacyjny.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka KE ds. przemysłu Lucia Caudet, nowe satelity zostaną wyniesione na orbitę przez rakietę Sojuz. Z tych rakiet korzystano do tej pory i były niezawodne - aż do sierpnia ub.r., kiedy to dwa satelity umieszczono na niewłaściwej orbicie. Niezależna komisja ekspertów ustaliła, że przyczyną tego błędu było zamarznięcie paliwa rakiety.
Komisja Europejska stanęła przed decyzją, czy kontynuować program Galileo z wykorzystaniem rosyjskich rakiet, czy też poczekać do przełomu 2015 i 2016 r., aż gotowe będą europejskie rakiety nośne Ariane 5, co groziłoby opóźnieniem całego programu. Źródła KE informowały niedawno, że decyzję w tej sprawie komplikowała dodatkowo sytuacja polityczna i napięte relacje z Rosją. Ostatecznie jednak wybór padł na Sojuz.
Według Caudet wykorzystanie dotychczasowych rakiet pozwoli na wznowienie programu Galileo możliwie szybko. "Rakiety są gotowe i zapewniono nas, że są bezpieczne" - powiedziała PAP Caudet. Dodała, że Europejska Agencja Kosmiczna oceniła, iż nie stwierdzono żadnych technicznych nieprawidłowości, które uzasadniałyby wstrzymanie programu. Także spółka Arianespace, która odpowiada za umieszczenie satelitów na orbicie, poinformowała, że od sierpniowego incydentu 96,7 proc. startów rakiet Sojuz przebiegło pomyślnie.
Galileo to europejski globalny system nawigacji satelitarnej, który ma być konkurencyjny wobec amerykańskiego GPS i rosyjskiego GLONASS. Będzie z nimi jednak kompatybilny. Główną przewagą Galileo nad GPS ma być precyzja. Ma być złożony z 30 satelitów, w tym sześciu zapasowych. Realizacja programu na razie się opóźnia; początkowe plany zakładały, że do końca 2014 r. na orbicie będzie już 18 satelitów. Tymczasem do tej pory wystrzelono sześć, w tym dwa na złą orbitę.
Unijne źródła przyznają, że czas ma bardzo duże znaczenie dla zaistnienia unijnego systemu nawigacji satelitarnej na rynku. Umieszczenie na orbicie pełnej konfiguracji satelitów Galileo planuje się na razie na przełom 2017 i 2018 roku. Tymczasem w 2018 albo 2019 roku Amerykanie mogą uruchomić nową generację systemu GPS (Global Positioning System). Jeśli Galileo się opóźni, rynek nie weźmie już pod uwagę unijnego systemu. Rezygnacja z Sojuzów wiązałaby się też z koniecznością zapłacenia przez UE wysokich kar finansowych, co wynika z umowy z Rosjanami.
Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)