Proces Brunona Kwietnia; rozprawa w tajnej sali Sądu Najwyższego

2015-01-23, 11:13  Polska Agencja Prasowa
Brunon Kwiecień (2P) w drodze na salę sądową. Fot. PAP/Rafał Guz

Brunon Kwiecień (2P) w drodze na salę sądową. Fot. PAP/Rafał Guz

W piątek krakowski sąd okręgowy kończy dwudniową sesję w niejawnej sali Sądu Najwyższego w Warszawie. W procesie Brunona Kwietnia, oskarżonego o przygotowywanie zamachu terrorystycznego na Sejm sąd bada tajne materiały z rozpracowywania podsądnego przez ABW.

Jak powiedziała PAP w piątek przewodnicząca pięcioosobowemu składowi orzekającemu sędzia Aleksandra Almert, sąd powinien w piątek po 16.00 zakończyć czynności, które prowadzi od czwartku na wyjazdowej sesji w Warszawie w specjalnej sali SN, mającej certyfikaty bezpieczeństwa do odtwarzania informacji niejawnych. Na tę salę wstęp mają tylko sąd i strony. Wszyscy muszą pozostawić wszelkie urządzenia elektroniczne w depozycie i przejść specjalistyczną kontrolę.

Na salę doprowadzono też oskarżonego Brunona Kwietnia.

Krakowski sąd przesłuchał już prawie wszystkich jawnych świadków i świadków incognito w sprawie. Ostatni jawni świadkowie będą "dosłuchiwani" na najbliższych rozprawach. Potem sąd odda głos biegłym - i samemu oskarżonemu, który oświadczył, że chce ustosunkować się do zeznań niektórych świadków i opinii biegłych. Jak zadeklarował, zajmie mu to dwie rozprawy.

Zakończenie procesu i mowy końcowe sąd przewiduje na kwiecień. Wyrok może zapaść na początku maja.

Brunon Kwiecień stoi przed sądem oskarżony o przygotowywanie od lipca do listopada 2012 r. ataku terrorystycznego na konstytucyjne organy RP, nakłanianie w 2011 r. dwóch studentów do przeprowadzenia zamachu oraz nielegalne posiadanie broni i handel nią.

Według śledczych, dr chemii, były pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, zamierzał zdetonować w pobliżu Sejmu 4 tony materiałów wybuchowych umieszczonych w pojeździe skot. Do eksplozji miało dojść podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów - w trakcie rozpatrywania w Sejmie projektu budżetu.

W śledztwie Kwiecień przyznał się do tego, że przygotowywał i opracowywał zamach na gmach Sejmu, natomiast nie poczuwa się do winy i twierdzi, że inspirowała go inna osoba. Nie przyznał się do podżegania studentów ani do posiadania broni i handlu nią. Przed sądem wyraził zgodę na publikowanie jego wizerunku i pełnych danych osobowych. Grozi mu kara do 15 lat więzienia.

Proces rozpoczął się w styczniu 2014 r. Na liście świadków znalazło się 99 osób i pięciu świadków incognito - media spekulują, że są to funkcjonariusze ABW uczestniczący w rozpracowywaniu oskarżonego. Sąd odrzucił wniosek obrony, by ograniczyć listę jawnych świadków i odczytać ich zeznania ze śledztwa bez wzywania na rozprawy. Wzywał wszystkich świadków i przesłuchiwał ich bardzo drobiazgowo, a rozprawy trwały po kilkanaście godzin.

Z uznaniem o takim sposobie procedowania wyraził się pod koniec ub.r. Sąd Apelacyjny, rozpoznając zażalenie obrońców na przedłużenie oskarżonemu aresztu do 9 maja. Wskazał wtedy na "zawiłość i skomplikowanie procesu", w trakcie którego "konieczne jest ustalenie, jaki zamiar towarzyszył działaniu oskarżonego, jak bardzo zbliżył się on do jego realizacji i jak duże było rzeczywiste zagrożenie".

Sąd Apelacyjny nie uwzględnił wówczas zażalenia na przedłużenie aresztu. W uzasadnieniu ponownie stwierdził, że dalsze aresztowanie oskarżonego jest uzasadnione, ponieważ nadal istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia przez niego zarzucanych mu czynów, wpływania na zeznania świadków i ukrywania się. Realna jest też obawa, że popełni nowe przestępstwo przeciwko życiu, zdrowiu lub bezpieczeństwu powszechnemu. (PAP)

Kraj i świat

Chorym na raka prostaty potrzebna opieka wielodyscyplinarna

2014-12-21, 13:38

Afryka ma dość Boba Geldofa i Band Aid

2014-12-21, 10:46

37-letnia kobieta formalnie oskarżona o zabójstwo dzieci

2014-12-21, 10:45

Dwaj policjanci zastrzeleni w Nowym Jorku [wideo]

2014-12-21, 10:44

USA proszą Chiny o pomoc w sprawie cyberataku na Sony Pictures

2014-12-21, 10:43

Polskie ryby dla Franciszka i Benedykta XVI

2014-12-21, 10:41

Wiatr przewrocił choinkę pod Oknem Papieskim w Krakowie

2014-12-21, 10:40

Kobieta stanie na czele Akademii Szwedzkiej

2014-12-21, 10:39

Protest przeciwko przekazywaniu 16 mln zł na Świątynię Opatrzności Bożej

2014-12-20, 16:53

"Economist": Tusk poradził sobie na szczycie, test dopiero przed nim

2014-12-20, 14:22
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę