Zdaniem Schetyny, nie ma podstaw do zmiany stanowiska UE wobec Rosji
Nie stało się nic takiego, co pozwalałoby Unii Europejskiej na nowe otwarcie w stosunku do Rosji - ocenił w poniedziałek w Brukseli szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna.
Relacje z Rosją to jeden z głównych - obok zagrożenia terroryzmem - tematów poniedziałkowego spotkania ministrów spraw zagranicznych państw UE. "Będzie to ważna rozmowa, przygotowująca stanowisko europejskie w relacjach Unia Europejska-Rosja" - powiedział Schetyna dziennikarzom przed rozpoczęciem spotkania.
Według niego Unia rozpoczyna poważną dyskusję o tym, czy wydarzyło się w UE i w Rosji coś, co uzasadniałoby zmianę stanowiska Unii w stosunku do Rosji.
"Ja nie podzielam zdania, że coś trzeba zrobić dzisiaj i teraz - szczególnie w kontekście tego, co dzieje się dzisiaj w Doniecku i Ługańsku, czyli powrotu do starć i działań wojennych. Rosja nadal przeprowadza (przez granice - PAP) ciężki sprzęt i żołnierzy, więc tutaj nic takiego się nie stało, by Unia pokazała nowe otwarcie w stosunku do Rosji" - powiedział minister.
Przyznał też, że wśród krajów UE są różne zdania w tej sprawie. "Ale uważam też, że głos Polski będzie tutaj wysłuchany i ważny. Nie ma jakichś dramatycznych podziałów. Taka rozmowa powinna też służyć temu, by ten wspólny mianownik budować" - dodał.
Zdaniem Schetyny "wspólny mianownik" nie powinien być ani bardzo radykalny, ani też zakładający nowe otwarcie w relacjach z Moskwą. "Na razie żadnych gwałtownych ruchów (...) Nie powinniśmy niczego zmieniać w relacjach z Rosją, bo to może przełożyć się także na sankcje, a uważam, że sankcje są czymś kluczowym do tego, by ta sytuacja (na wschodniej Ukrainie) mogła się zmieniać w perspektywie miesięcy" - ocenił.
Unijne służby dyplomatyczne przygotowały na poniedziałkowe spotkanie dokument do dyskusji, w którym zadają ministrom pytanie, czy należy uzupełnić politykę sankcji wobec Rosji w związku z konfliktem na Ukrainie o "bardziej proaktywne podejście, które skłoniłoby Rosję do zmiany polityki". Zaznaczono przy tym, że jakakolwiek zmiana stanowiska Unii wobec Moskwy powinna być ściśle uzależniona od realizacji uzgodnień w sprawie zawieszenia broni na wschodniej Ukrainie.
W UE trwa też dyskusja na temat możliwości przeciwdziałania rosyjskiej propagandzie. Z propozycjami konkretnych działań w tej sprawie wyszły cztery kraje UE: Litwa, Dania, Estonia i Wielka Brytania. Według Schetyny rozmowa dotyczy m.in. tego, czy UE mogłaby współfinansować telewizję rosyjskojęzyczną, aby "przełamywać kaskadę propagandy rosyjskiej, która ma miejsce w samej Rosji, ale w ogóle w Europie i na świecie". "To jest temat, którym powinniśmy się bardzo poważnie zająć" - powiedział minister.
Drugim zagadnieniem, którym zajmą się ministrowie będzie zagrożenie terroryzmem. Impulsem do dyskusji na ten temat były niedawne zamachy we Francji, w których zginęło 17 osób.
Ministrowie mają rozmawiać m.in. o koalicji przeciwko dżihadystom z Państwa Islamskiego. Po zamachach w UE odżyła również debata na temat przepisów o wymianie danych pasażerów linii lotniczych. Zdaniem rządów państw UE takie przepisy ułatwią walkę z terroryzmem. Sceptyczny w tej sprawie są lewicowe i liberalne frakcje w europarlamencie.
"To sprawa trudna i niejednoznaczna: jak korzystać z tych zastrzeżonych informacji i jak gwarantować podstawowe wolności" - ocenił Schetyna. Przyznał, że jest sceptyczny w sprawie udostępniania wrażliwych danych bez należytej społecznej i systemowej kontroli. (PAP)