Wpłynęła opinia ws. nagrań z wieży smoleńskiego lotniska

2015-01-14, 17:13  Polska Agencja Prasowa/Marcin Jabłoński

Prokuratorzy otrzymali opinię biegłych dot. zapisów rozmów z wieży smoleńskiego lotniska - poinformowała PAP w środę prokuratura wojskowa. Do prokuratury wpłynęła także opinia ws. nagrania z samolotu Jak-40, lądującego w Smoleńsku przed katastrofą Tu-154.

"Do prowadzącej śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie przekazano dwie opinie przygotowane przez Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie w zakresie badań fonoskopijnych dotyczące nagrań: z rejestratorów stanowiska pracy grupy kierowania lotami lotniska w Smoleńsku oraz polskiego samolotu Jak-40"- powiedział PAP mjr Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej.

Dodał, że obecnie trwa analiza opinii. "Po jej zakończeniu zapadnie decyzja, czy je upublicznić i ewentualnie, w jakim zakresie" - dodał. Jak zaznaczył, zwykle główną częścią tego typu opinii są stenogramy nagranych rozmów. Obie opinie wpłynęły do prokuratury wojskowej we wtorek po południu.

Opinie fonoskopijne dotyczące zapisów rozmów z wieży smoleńskiego lotniska oraz nagrania z samolotu Jak-40, który lądował w Smoleńsku krótko przed katastrofą Tu-154M, były jednymi z kilku, na które oczekuje WPO w Warszawie. Te dwie opinie fonoskopijne mają jednak duże znaczenie zarówno w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej, jak i w prowadzonym odrębnie od marca 2011 r. przez wojskową prokuraturę postępowaniu dotyczącym lądowania Jaka-40 z kilkunastoma pasażerami - m.in. dziennikarzami, którzy mieli obsługiwać uroczystości w Katyniu.

Od początku śledztwa w sprawie katastrofy prokuratura bada wątek dotyczący działań kontrolerów lotu ze smoleńskiego lotniska. W lutym 2011 r. WPO oceniła jako "kluczowe" zeznania czterech świadków z wieży kontrolnej w Smoleńsku, przesłuchanych wówczas w Rosji z udziałem polskich śledczych. Opublikowany latem 2011 r. raport komisji Jerzego Millera, opisujący przyczyny katastrofy, oceniając pracę kontrolerów lotów ze Smoleńska, wskazywał na brak samodzielności, unikanie odpowiedzialności, brak decyzji o konieczności zamknięcia lotniska z uwagi na złą pogodę i błędy w precyzyjnym naprowadzaniu Tu-154.

Natomiast Jak-40 wylądował kilkadziesiąt minut przed katastrofą Tu-154M, a w chwili jego lądowania warunki na lotnisku były już bardzo trudne.

Nieżyjący już Remigiusz Muś, były technik pokładowy Jaka-40, utrzymywał, że kontroler z wieży w Smoleńsku zezwolił załodze prezydenckiego samolotu na zejście do wysokości 50 m. Szef zespołu smoleńskiego przy kancelarii premiera Maciej Lasek mówił pod koniec 2012 r., że analiza nagrań nie potwierdza wersji o sprowadzaniu Tu-154M do wysokości 50 metrów.

Śledztwo dotyczące lądowania Jaka-40 zostało wszczęte po zawiadomieniu dowódcy Sił Powietrznych. Prokuratura jeszcze w początkach 2013 r. informowała, że dopiero po otrzymaniu opinii ws. nagrań z Jaka-40 zaplanowane zostaną dalsze czynności procesowe w tym postępowaniu.

O pracach nad obiema opiniami fonoskopijnymi informowano m.in. w lutym 2013 r., gdy prokuratura wojskowa otrzymała z Rosji dane konieczne do wydania przez polskich biegłych opinii dotyczącej nagrań z wieży. Były to dane o częstotliwości prądu w rosyjskiej sieci podczas kopiowania nagrania na potrzeby polskiego śledztwa. "Jako pierwsze analizowane jest nagranie z wieży, a dopiero później, po wykonaniu tej ekspertyzy, nastąpi opiniowanie dotyczące nagrania z samolotu Jak-40" - informowała wówczas prokuratura.

NPW wyjaśniała, że kolejność tych badań wynikała z faktu, że aby móc precyzyjnie określić czas wypowiedzi zapisanych na rejestratorze Jaka-40, konieczne było uprzednie odtworzenie wypowiedzi z wieży lotniska w Smoleńsku. Rejestrator Jaka-40 zapisywał jedynie rozmowy wykonywane przez radio.

Dotychczas prokuratura wojskowa - w styczniu 2012 r. - ujawniła wnioski oraz zamieściła na stronie internetowej stenogram z opinii dotyczącej nagrania z kokpitu Tu-154M. Opinię i stenogram z "czarnej skrzynki" Tu-154M przygotował również krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych.

"Z analizy opinii krakowskiego instytutu wynika, że biegli nie zidentyfikowali części zarejestrowanych na nagraniu wypowiedzi. Powodem takiego stanu rzeczy jest stosunkowo niska jakość dowodowego nagrania" - przyznawała prokuratura.

Dlatego w lutym zeszłego roku prokuratorzy wojskowi i biegli dokonali w Rosji ponownego skopiowania nagrania z kokpitu. Biegli liczą, że przy użyciu nowej metodologii i sprzętu uda się dokonać "skuteczniejszego odsłuchu" tego zapisu. Efekty tych prac mają znaleźć się w całościowym opracowaniu dotyczącym tragicznego lotu z 10 kwietnia 2010 r., które dla prokuratury przygotowuje od lata 2011 r. zespół biegłych. (PAP)

Kraj i świat

Nowak musi przeprosić Fotygę za słowa, że ma ona "obsesję antyniemiecką"

2015-01-22, 11:30

W Karaczi wielotysięczny protest przeciwko "Charlie Hebdo"

2015-01-22, 11:30

Rzecznik rządu w sprawie ellaOne - zmiana w Prawie farmaceutycznym

2015-01-22, 11:29

Zdaniem Zbigniewa Brzezińskiego, należy przemieścić wojska do krajów bałtyckich

2015-01-22, 10:04

Piechociński: w piątek spotkanie z komisarz E. Bieńkowską

2015-01-22, 09:34

Zdaniem ukraińskiego resortu obrony, walki o lotnisko w Doniecku trwają

2015-01-22, 09:28

Siły rządowe Ukrainy wycofały się z lotniska w Doniecku

2015-01-22, 08:38

Muzeum Auschwitz - miejsce pamięci, które edukuje

2015-01-22, 08:18

BBN ogłasza doktrynę cyberbezpieczeństwa RP

2015-01-22, 08:17

PO chce zaprosić Komorowskiego na Radę Krajową w lutym

2015-01-22, 08:16
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę