Sześciu mężczyzn oskarżonych o porwanie szefa gangu narkotykowego

2015-01-12, 08:11  Polska Agencja Prasowa

Gdańska prokuratura oskarżyła sześciu mężczyzn z Pomorza o to, że siedem lat temu porwali w Hiszpanii Artura B. – nieżyjącego już domniemanego szefa gangu narkotykowego. B. został uwolniony za 500 tys. euro okupu. W zemście za porwanie zginął zleceniodawca.

Pochodzący z Gdyni Artur B. ps. Artuś, w opinii śledczych oraz funkcjonariuszy CBŚ, był szefem gangu, który w latach 1999-2005 sprowadził z Ameryki Południowej i sprzedał m.in. na terenie Polski, Holandii i Szwecji przynajmniej kilkaset kilogramów różnego rodzaju narkotyków. W 2006 r. w obawie przed aresztowaniem Artuś uciekł zagranicę, gdzie ukrywał się do wiosny 2012 r., kiedy to zatrzymano go na terenie Hiszpanii i przewieziono do Polski. Zmarł kilka miesięcy po aresztowaniu.

Śledztwo w sprawie porwania „Artusia” miało swój początek w Amsterdamie, gdzie w październiku 2008 r. z jednego z miejskich kanałów wyłowiono walizkę ze zwłokami ciężko pobitego mężczyzny. Przedstawiciele holenderskich organów ścigania ustalili, że ofiara to pochodzący z Gdyni Dariusz R., ps. „Rusił” zanany w trójmiejskim światku przestępczym m.in. z handlu narkotykami. Po ustaleniu, że „Rusił” mógł zginąć w wyniku porachunków z innym polskim przestępcą, Holendrzy przekazali śledztwo w sprawie jego śmierci Polakom: trafiło ono do gdańskiej prokuratury apelacyjnej.

Postępowanie ws. zabójstwa „Rusiła” nadal trwa. Jednak w jego trakcie prokuratorzy ustalili, że Dariusz R. zginął w zemście za to, że na początku 2008 r. zorganizował porwanie dla okupu domniemanego szefa gangu narkotykowego – Artura B.

Gdańscy prokuratorzy – obok śledztwa ws. zabójstwa „Rusiła” wszczęli więc (wspólnie z gdańskim CBŚ) śledztwo ws. porwania „Artusia”. Jak poinformował w poniedziałek Mariusz Marciniak rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, w efekcie tego postępowania pod koniec ub.r. powstał akt oskarżenia, który skierowano do Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Rzecznik wyjaśnił, że śledczy oskarżyli o udział w porwaniu Artura B. sześciu mężczyzn mających dziś od 30 do 59 lat, w większości wcześniej karanych - znajomych „Rusiła”, których ten najął do uprowadzenia. Oskarżonym grożą kary od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.

Marciniak dodał, że z ustaleń śledczych wynika, iż „Rusił” dobrze znał „Artusia” (w przeszłości wspólnie „robili interesy narkotykowe”), a porwanie zlecił, by odzyskać 500 tys. euro, które Artur B. miał być mu winien.

Do uprowadzenia doszło w Walentynki – 14 lutego 2008 r. w miejscowości Calpe w Hiszpanii, gdzie Artur B. mieszkał ze swoją partnerką – jedną ze zdobywczyń tytułu Miss Polski. Porwanie miało miejsce wieczorem, a porywacze - uzbrojeni i przebrani w stroje zbliżone do ubiorów hiszpańskiej policji, odegrali przed parą scenę rzekomego zatrzymania „Artusia”, który w tym czasie ukrywał się przed organami ścigania. Wśród fałszywych policjantów była osoba biegle znająca język hiszpański i tylko ona odzywała się podczas akcji.

Z domu wynajmowanego przez Artura B. porywacze zabrali wszystkie cenne rzeczy: biżuterię; markowe zegarki wysadzane diamentami, laptopy, mercedesa klasy S, pieniądze oraz kilogram kokainy. Niedługo po uprowadzeniu partnerka „Artusia” otrzymała wiadomość, że mężczyzna zostanie uwolniony po zapłaceniu okup w wysokości 500 tys. euro.

Porwany był przetrzymywany około dwóch tygodni, a wypuszczono go – pobitego, kilka dni po tym, jak jego dobry znajomy - Marek Z., wyłożył sumę, której żądali porywacze. Umieszczone w plecaku pieniądze zostały – na polecenie porywaczy, zrzucone z jednego z mostów w pobliżu Walencji.

Jak poinformował Marciniak z ustaleń śledczych wynika, że „Artuś” szybko dowiedział się, kto stał za jego porwaniem, a kilka miesięcy później - pod pozorem pojednawczego spotkania, zaprosił „Rusiła” do Amsterdamu, gdzie Dariusz R. został zabity. Zeznania świadków i zabezpieczone ślady wskazują, że w śmiertelnym pobiciu brał udział Artur B.

Po zatrzymaniu w Hiszpanii, w czerwcu 2012 r. 38-letni wówczas „Artuś” trafił do więzienia w Sztumie. Jak powiedział PAP Marciniak, tutaj mężczyzna przez wiele dni odmawiał przyjmowania jedzenia (według mediów rodzina „Artusia” twierdzi, że ten chorował na bulimię), a pewnego dnia, wstając z pryczy, osłabiony mężczyzna przewrócił się uderzając głową w ścianę: doszło do uszkodzenia rdzenia kręgowego i 22 sierpnia mężczyzna zmarł w szpitalu.

W czasie przesłuchań, jak przeprowadzono tuż po ekstradycji do Polski, „Artuś” – jak twierdzą prokuratorzy ze względów honorowych - zaprzeczał jakoby kiedykolwiek został porwany. Wersję tą podtrzymywała także jego rodzina i wielu znajomych: dopiero po śmierci mężczyzny przyznali oni, że do uprowadzenia rzeczywiście doszło i wyjawili szczegóły zdarzenia.

Po śmierci Artura B. prowadzone przeciwko niemu śledztwa zostały umorzone. (PAP)

Kraj i świat

Jeden z zamachowców w Paryżu, Cherif Kouachi mówił telewizji, że wysłała go jemeńska A-Kaida

2015-01-09, 20:42

Wielu polityków zapowiada udział w marszu przeciw terroryzmowi

2015-01-09, 20:34

Terrorysta w sklepie koszernym w Paryżu zabity, 4 zakładników nie żyje

2015-01-09, 18:51

Zabito dwóch podejrzanych o atak na "Charlie Hebdo"

2015-01-09, 18:50

PSL podzielone, czy poprzeć w wyborach Komorowskiego; decyzja 31 stycznia

2015-01-09, 18:31
Kopacz: wydarzenia we Francji nie zagrażają Polakom w kraju

Kopacz: wydarzenia we Francji nie zagrażają Polakom w kraju

2015-01-09, 17:46

Grzegorz Napieralski zawieszony w prawach członka SLD

2015-01-09, 17:44

Muzułmanie we Francji wzywani do odcięcia się od dżihadystów

2015-01-09, 17:03
Magdalena Ogórek kandydatką SLD na prezydenta

Magdalena Ogórek kandydatką SLD na prezydenta

2015-01-09, 16:55
Arłukowicz: z alternatywnych form opieki POZ skorzystało ponad 10 tys. osób

Arłukowicz: z alternatywnych form opieki POZ skorzystało ponad 10 tys. osób

2015-01-09, 14:00
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę