Nurkowie schodzą do "Orła"
Okręt ratowniczy ORP "Lech" dotarł w czwartek na miejsce poszukiwań i rozpoczął przygotowania do weryfikacji wraku okrętu podwodnego. Wkrótce dowiemy się, czy jest to zaginiony ORP "Orzeł" – informuje "Nasz Dziennik"
"W pierwszej kolejności użyte będą sonary (sonar holowany Klein 3000 oraz sonar opuszczany MS 1000), z których dane posłużą między innymi do dokładnego określenia pozycji i kierunku zalegania wraku okrętu podwodnego na dnie morza" - mówi kmdr ppor. Piotr Adamczak, zastępca rzecznika prasowego dowódcy Marynarki Wojennej.
Te dane pozwolą, by "Lech" zajął pozycję umożliwiającą optymalne wykorzystanie pojazdów podwodnych i nurków. W pracach podwodnych w pierwszej kolejności wykorzystane zostaną pojazdy podwodne ROV Seaeye Falcon i ROV SeaBotix.
"Zebrany przez nie materiał filmowy posłuży do przeprowadzenia kolejnych analiz i weryfikacji. Na samym końcu do wody zejdą nurkowie Marynarki Wojennej" - tłumaczy komandor. W tym celu użyty zostanie tzw. dzwon nurkowy, który umożliwi nurkom dłuższą pracę na badanym obiekcie.
Termin zakończenia prac oraz ich zakres jest w dużej mierze uzależniony od warunków pogodowych. (PAP)