Polacy z Donbasu: siedzimy na walizkach i czekamy na ewakuację do Polski

2014-12-30, 19:04  Polska Agencja Prasowa

Czekamy na walizkach na sygnał do obiecanej przez polski rząd ewakuacji; w Doniecku jest bardzo niebezpieczne, boimy się o własne życie - mówią PAP Polacy czekający na ewakuację z ogarniętego wojną Donbasu, na wschodzie Ukrainy.

Wiktoria Charczenko z Doniecka, która wraz z rodziną z Ługańska oczekuje na przyjazd do Polski, powiedziała we wtorek PAP, że wielu ludzi w Doniecku posprzedawało cały swój majątek i czeka na walizkach na sygnał do wyjazdu, który ma nastąpić w połowie stycznia.

"Życie w Doniecku jest obecnie nienormalne. Ludzie chodzą z bronią, słychać wystrzały w kierunku lotniska, na które coraz mniej ludzi reaguje. Wieczorem miasto zamiera i nikt nie wychodzi z domów. Wszyscy tutaj boimy się o swoje życie. Nikt z Polaków jeszcze do niedawna nie wierzył w to, że jest możliwa jakaś ewakuacja, że będą mieli możliwość wyjechać do Polski. Nie mieliśmy takiej nadziei, teraz ta nadzieja jeszcze żyje" - powiedziała Charczenko.

Jak zaznaczyła, wielu Polaków z Donbasu liczyło na to, iż na prawosławne Boże Narodzenie, czyli 7 stycznia, będzie już w Polsce.

"Pani premier (Ewa Kopacz) obiecała nam, że do końca roku będziemy w Polsce i my na to liczyliśmy. Wczoraj był u nas pan Marcin Wojciechowski z MSZ i obiecał, że żadnego odwołania ewakuacji nie będzie, że ta ewakuacja odbędzie się w pierwszej połowie stycznia. To było dla nas bardzo ważne, że wszystko jednak jest w porządku i że wkrótce będziemy w Polsce" - powiedziała PAP Charczenko.

W jej ocenie, całe zamieszanie związane z terminem ewakuacji, która wstępnie zaplanowana była na 29 stycznia, wygląda "dziecinnie". "My nie jesteśmy dziećmi i dla nas najważniejsze jest, aby ta ewakuacja się odbyła. Nie tracimy nadziei i wciąż wierzymy w obietnice powrotu do Polski" - powiedziała Charczenko.

Prezes Towarzystwa Polaków w Doniecku Anatolij Terlecki, który razem z żoną jest na liście oczekujących na ewakuację, powiedział PAP, że liczy na wyjazd po 10 stycznia.

"Jesteśmy przygotowani do wyjazdu i czekamy. Jesteśmy wdzięczni Polsce, że w końcu będzie zorganizowany ten wyjazd i nasz pobyt w Polsce. Jest jasne, że czekamy i dla nas tutaj każdy dzień jest trudny, bo i strzelają na ulicach, a i zima jest ostra. Niestety dopóki tego terminu nie znamy, to pozostaje nam cierpliwie czekać" - powiedział PAP Terlecki.

Jak podkreślił, w Doniecku z każdym dniem jest coraz bardziej niebezpiecznie. "Mieszkam tuż obok lotniska i jest naprawdę strasznie i wszyscy boimy się, aby jakiś pocisk w nas nie uderzył. Mamy nadzieję, że może po 10 stycznia ten wyjazd do Polski będzie zorganizowany dla nas. Jesteśmy bardzo cierpliwi i nie tracimy nadziei" - dodał.

O trudnej sytuacji w Doniecku mówi PAP także proboszcz miejscowej parafii ks. Mikołaj Pilecki. "W porównaniu z listopadem jest oczywiście spokojniej, ale wciąż chodzą ludzie z bronią i słychać strzały. Jest niebezpiecznie bo wciąż toczy się tutaj wojna" - zaznaczył.

Jak podkreślił, część z jego parafian jest już gotowych do wyjazdu do Polski, jednak wielu zdecydowało się pozostać w Doniecku i nie sprzedawać majątku. "Nie wszyscy ludzie, którzy mają korzenie polskie, mogli znaleźć się na liście do ewakuacji, bowiem wielu z nich nie jest w stanie żadnym dokumentem udowodnić, że mieli przodków z Polski. Niektórzy zdecydowali się pozostać w Doniecku, gdzie są groby ich najbliższych i przeczekać wojnę, która przecież w końcu kiedyś się zakończy. My tutaj nie tracimy nadziei" - powiedział ks. Pilecki.

Szef MSZ Grzegorz Schetyna zapowiedział we wtorek na wspólnej konferencji prasowej z szefową MSW Teresą Piotrowską, że rząd polski zrobi wszystko, by akcja ewakuacji Polaków była przeprowadzana jeszcze w styczniu. Zaznaczył, że konkretnej daty nie będzie dzisiaj przedstawiał, ponieważ chodzi o bezpieczeństwo osób, które będą wyjeżdżać z Donbasu. Szefowa MSW dodała, że w pierwszych miesiącach pobytu w Polsce ewakuowani będą otoczeni opieką w już wyznaczonym do tego ośrodku.

Ewakuacja była wstępnie zaplanowana na 29 grudnia, co wynikało m.in. z relacji osób mieszkających w obwodach donieckim i ługańskim, gdzie pomimo ogłoszonego rozejmu wciąż dochodzi do walk ukraińskich sił rządowych z prorosyjskimi separatystami. O wyjeździe 29 grudnia z Charkowa do Polski informował także konsulat generalny RP w Charkowie 18 grudnia, potem komunikat w tej sprawie zniknął ze strony konsulatu.

Na liście ewakuacji do Polski z obszaru objętego konfliktem znajduje się 205 osób. Ewakuowane mają być osoby polskiego pochodzenia, posiadające Kartę Polaka lub mogące w inny, udokumentowany sposób potwierdzić swoje polskie pochodzenie, oraz ich najbliżsi członkowie rodziny.

Andrzej Gajcy (PAP)

Kraj i świat

Raport: w 2014 r. w Polsce najczęściej kradziono auta niemieckich marek

2015-01-21, 08:32
Obama w ofensywie ogłasza nowe inicjatywy dla klasy średniej

Obama w ofensywie; ogłasza nowe inicjatywy dla klasy średniej

2015-01-21, 08:03

Samolot linii AirAsia przed katastrofą wznosił się "jak myśliwiec"

2015-01-20, 20:44

Ukraińskie siły rządowe atakowane przez rosyjskie wojska

2015-01-20, 20:07

Rosja podniosła rangę delegacji na rocznicę wyzwolenia Auschwitz

2015-01-20, 18:46

Flis: PSL dostało 700 tys. głosów więcej dzięki pierwszej stronie na karcie wyborczej

2015-01-20, 18:36
NSZZ S, FZZ i OPZZ chcą negocjować z premier kwestie pracownicze [wideo]

NSZZ "S", FZZ i OPZZ chcą negocjować z premier kwestie pracownicze [wideo]

2015-01-20, 17:47

W środę prokuratura ujawni stenogramy ze smoleńskiej wieży oraz Jaka-40

2015-01-20, 17:04

Kościoły chrześcijańskie podpisały apel o świętowanie niedzieli

2015-01-20, 14:58

Raport o transparentności rządów: W.Brytania 1. na 86 krajów, Polska 35.

2015-01-20, 14:00
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę