Podejrzany o podpalenie domu i zabicie pięciorga bliskich – poczytalny

2014-12-30, 13:48  Polska Agencja Prasowa

Dariusz P., podejrzany o podpalenie domu w Jastrzębiu Zdroju i zabicie w ten sposób pięciorga członków najbliższej rodziny, jest i był w chwili przestępstwa poczytalny - orzekli biegli po przeprowadzonej obserwacji psychiatrycznej.

Ich pisemną opinię otrzymała we wtorek gliwicka prokuratura - poinformował PAP rzecznik prokuratury Michał Szułczyński. „Z opinii biegłych wynika, że podejrzany był i jest zdrowym człowiekiem” - powiedział prokurator.

W pożarze, do którego doszło w maju ubiegłego roku, zginęła żona Dariusza P. i czworo ich dzieci. Uznanie Dariusza P. za poczytalnego oznacza, że mężczyzna może odpowiadać karnie i śledztwo w sprawie tej tragedii nie zostanie umorzone. Wkrótce do sądu powinien trafić akt oskarżenia. Może to nastąpić za kilka tygodni. Dariuszowi P. grozi dożywocie.

Mężczyzna został zatrzymany i aresztowany pod koniec marca. Gliwicka prokuratura zarzuciła mu zabójstwo pięciu osób, a także usiłowanie zabójstwa szóstej - najstarszego syna, który ocalał z pożaru. Motywem przestępstwa miała być chęć uzyskania pieniędzy z ubezpieczenia.

Jak powiedział prok. Szułczyński dokument, który we wtorek otrzymała prokuratura liczy ok. stu stron, zawiera zarówno opinię zespołu psychiatrów, jak i psychologa. Obserwacja, którą przeprowadzono w Szpitalu Psychiatrycznym przy Areszcie Śledczym we Wrocławiu rozpoczęła się we wrześniu, a zakończyła pod koniec października.

Przeprowadzenie obserwacji zapowiadano już krótko po zatrzymaniu podejrzanego, w czerwcu gliwicki sąd uwzględnił wniosek prokuratury w tej sprawie. Wobec Dariusza P. prowadzone były wcześniej inne sprawy karne o charakterze gospodarczym. Podczas zleconych w ich ramach badań, przeprowadzonych w warunkach ambulatoryjnych, biegli uznali go za niepoczytalnego.

Jeszcze przed rozpoczęciem obserwacji zarówno prokuratura, jak i pełnomocnik rodziny ofiar podkreślali, że uznanie P. za niepoczytalnego w poprzednich sprawach nie oznacza, że taką samą opinię biegli wydadzą o nim w postępowaniu dotyczącym śmierci jego bliskich.

Prokuratura nie ma wątpliwości, że to Dariusz P. podłożył ogień w domu, w którym spała jego żona i dzieci. Motywem przestępstwa miała być chęć uzyskania pieniędzy z ubezpieczenia - Dariusz P. na krótko przed tragedią ubezpieczył żonę na wysoką kwotę. Według mediów P., który prowadził zakład produkujący meble, miał poważne długi.

Jednym z dowodów w sprawie jest opinia biegłego z zakresu pożarnictwa, jednoznacznie wskazująca na podpalenie. Ogień podłożono w domu w sześciu miejscach. Żaluzje były zamknięte i zablokowane w taki sposób, by nie można ich było otworzyć. W domu nie było śladów włamania. Z innej opinii biegłych, którzy badali logowania telefonu podejrzanego, wynika, że P. - wbrew swym twierdzeniom - w czasie pożaru był w pobliżu domu.

Dariusz P. podczas śledztwa przyznał, że sam wysyłał sobie sms-y z pogróżkami, aby skierować śledztwo na fałszywe tory - chodziło o zasugerowanie, że podpalaczem jest inna osoba, która miała mu grozić. Podczas śledztwa znaleziono przy nim telefon, z którego wysyłano te wiadomości. Przyznanie się do utrudniania śledztwa nie oznacza, że podejrzany potwierdził pozostałe poważniejsze zarzuty. Konsekwentnie twierdził, że to nie on zabił swoją rodzinę.

Do tragedii doszło 10 maja ub. roku. Powierzchnia pożaru była niewielka - ok. 15 m kw. Jego ognisko znajdowało się na piętrze domu jednorodzinnego, paliła się część schodów i szafa. W wyniku pożaru zmarło pięć osób, ocalał tylko najstarszy syn. Jak wykazała sekcja zwłok, przyczyną śmierci ofiar było zatrucie tlenkiem węgla.

Na miejscu zginęła 18-letnia najstarsza córka, czterolatka - w trakcie udzielania pomocy. Potem w szpitalach w Jastrzębiu Zdroju i Cieszynie zmarli kolejno: 10-letni chłopiec i 40-letnia matka dzieci oraz 13-letnia dziewczynka. (PAP)

Kraj i świat

PiS wzywa Ewę Kopacz by "wyszła z gabinetu" i zajęła się ochroną zdrowia

2014-12-30, 14:08

Mołdawski statek z nielegalnymi imigrantami wzywa pomocy

2014-12-30, 14:07

Po 1 stycznia zamknięta ponad połowa gabinetów POZ w siedmiu województwach

2014-12-30, 14:04

Niemcy uczestniczyły w wyznaczaniu talibów przeznaczonych do likwidacji

2014-12-30, 13:50

Na legitymacji szkolnej będzie numer PESEL ucznia

2014-12-30, 12:26

Reforma procesu karnego może nie spełnić nadziei

2014-12-30, 12:25

Rząd m.in. o przepisach dot. uprawnień do emisji gazów cieplarnianych

2014-12-30, 11:44

Policja apeluje: organizujmy dzieciom zabawy na nadzorowanych ślizgawkach

2014-12-30, 11:43

OZZL do premier: minister zdrowia i prezes NFZ złamali konstytucję

2014-12-30, 11:26
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę