Lekarze: 2-letni Adaś pozostanie na święta w szpitalu

2014-12-23, 09:42  Polska Agencja Prasowa
Rodzice Adasia, Paulina (L) i Mateusz (P), podczas konferencji prasowej na temat stanu zdrowia ich synka, 23 bm. w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu. Fot. PAP/Jacek Bednarczyk

Rodzice Adasia, Paulina (L) i Mateusz (P), podczas konferencji prasowej na temat stanu zdrowia ich synka, 23 bm. w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu. Fot. PAP/Jacek Bednarczyk

2-letni Adaś, który został znaleziony w małopolskich Racławicach w stanie skrajnego wyziębienia, na święta pozostanie w szpitalu - poinformowała we wtorek dziennikarzy rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu Magdalena Oberc.

Adaś w poniedziałek został przeniesiony z oddziału intensywnej terapii na oddział neuro-rehabilitacji. Według szacunków lekarzy, jego rehabilitacja potrwa kilka tygodni.

Dwuletni chłopczyk w nocy z soboty na niedzielę 29-30 listopada był pod opieką babci i wymknął się z domu. Poszukiwania dziecka ruszyły w niedzielę rano. Chłopca, który był w samej piżamce, znalazł nad brzegiem rzeki, kilkaset metrów od zabudowań, zastępca komendanta komisariatu w Krzeszowicach Michał Godyń. Zaniósł je do najbliższego domu i tam prowadził reanimację do czasu przyjazdu karetki i transportu dziecka do szpitala.

Tuż po przywiezieniu do szpitala chłopczyk, który był wychłodzony do 12,7 stopni C., został podpięty do urządzenia, które umożliwia tzw. pozaustrojowe utlenowanie krwi. Po wybudzeniu ze śpiączki, do którego doszło po trzech dniach, przez pewien czas oddychał za pomocą respiratora.

"Rehabilitacja intelektualna chłopca przebiegła fantastycznie. Chłopiec wspaniale kontaktuje się z rodzicami. Mówi, tak jak mówił, a w nowym otoczeniu zaczyna uczyć się nowych słów, jest coraz bardziej aktywny. Intelektualnie jest bez zarzutu i to najbardziej nas cieszy. Ale przez wiele tygodni, a może miesięcy, będzie musiał dochodzić do pełnej sprawności fizycznej; to jest rzecz normalna po takich przeżyciach" - mówił prof. Janusz Skalski.


Święta w szpitalu. Adaś zdrowieje, ale lekarze chcą go mieć pod kontrolą. Źródło: TVP/x-news

Według specjalistów uratowanie osoby po takim wychłodzeniu organizmu graniczy z cudem. Dr Tomasz Darocha z Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej, które działa w Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II mówił PAP, że dotąd najbardziej wychłodzona osoba - kobieta ze Skandynawii - której udało się pomóc, miała 13,7 stopni C. (PAP)

Kraj i świat

Spotkanie u prezydenta ws. odbudowy dialogu społecznego

2015-01-07, 15:57
Arłukowicz wypełnił zadanie, usłyszał podziękowania

Arłukowicz wypełnił zadanie, usłyszał podziękowania

2015-01-07, 15:37

Ogłoszono laureatów Medalu św. Brata Alberta

2015-01-07, 15:35

Zdaniem Ewy Kopacz, w wyborach 2015 r. Polacy zdecydują, jakiej Polski chcą

2015-01-07, 15:34

Porozumienie Zielonogórskie wywalczyło lepsze warunki, to koszt dla NFZ

2015-01-07, 15:33

Prezydent Komorowski potępił atak na redakcję tygodnika w Paryżu

2015-01-07, 15:31

Kopacz o zamachu w Paryżu: atak na demokrację i wolność słowa

2015-01-07, 15:30

NFZ nie stracił na proteście lekarzy rodzinnych

2015-01-07, 15:11

Prezydent zadowolony z porozumienia resortu zdrowia z lekarzami

2015-01-07, 15:10

Komisja Europejska opublikowała dokumenty ws. umowy TTIP

2015-01-07, 15:04
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę