Byli komisarze UE zrzekają się wysokich odpraw; Lewandowski nie

2014-12-22, 17:08  Polska Agencja Prasowa

Byli komisarze UE z Włoch, Finlandii i Luksemburga, którzy zostali europosłami, zrzekli się odpraw przysługujących im po odejściu z KE. Europoseł Janusz Lewandowski nie ma takiego zamiaru, bo - jak wyjaśnił - woli intensywniej wspierać instytucje charytatywne.

Chodzi o niemałe kwoty, bo komisarz po jednej kadencji otrzymuje przez trzy lata odprawę w wysokości połowy swej pensji. Wynagrodzenie komisarza UE wynosi od 1 lipca 2012 roku 20,8 tys. euro brutto na miesiąc, a wiceprzewodniczący KE zarabiają 23,2 tys. euro brutto.

"Gdy w lipcu odszedłem z Komisji i zostałem eurodeputowanym, wysłałem pismo do ówczesnego przewodniczącego KE Jose Barroso z informacją, że zrzekam się odprawy. To była moja osobista decyzja" - powiedział PAP były komisarz ds. przemysłu Włoch Antonio Tajani, który jest jednym z czworga byłych komisarzy UE, którzy zasiadają obecnie w europarlamencie.

Tak samo postąpił Fin Olli Rehn, który był wiceprzewodniczącym KE ds. gospodarczych i walutowych, a w poprzedniej kadencji - komisarzem ds. rozszerzenia. "Gdy pan Rehn został wybrany do PE, postanowił nie pobierać z Komisji przysługującej mu odprawy, ponieważ otrzymuje wynagrodzenie z Parlamentu Europejskiego" - poinformowało PAP biuro fińskiego europosła.

Według doniesień z otoczenia byłej komisarz sprawiedliwości Viviane Reding z Luksemburga, ona także postanowiła zrzec się odprawy, ale dopiero od 1 grudnia br. Sama europosłanka odmówiła oficjalnej wypowiedzi na ten temat.

Europoseł PO i były komisarz UE ds. budżetu Janusz Lewandowski nie ma planów zrzekania się odprawy. "Odkąd - ku swemu zdziwieniu - dowiedziałem się, że tzw. odprawa nie jest automatyczna, miałem dylemat i rozpytałem otoczenie. Werdykt jest jednoznaczny: skoro te pieniądze nie idą na nasze programy (wracają do administracji), nie warto rezygnować, bo więcej pożytku będzie, jeśli znacznie intensywniej będę zasilał fundacje i instytucje charytatywne, z którymi od lat współpracuję, oraz osoby potrzebujące pomocy" - napisał w przesłanym w poniedziałek PAP oświadczeniu Lewandowski.

Zgodnie z unijnymi przepisami byłym komisarzom przysługuje tzw. przejściowe świadczenie (transitional allowance) przez trzy lata po zakończeniu pracy w KE. Wysokość tej odprawy uzależniona jest od stażu. Może wynosić od 40 proc. ostatniej podstawowej pensji, jeśli praca trwała mniej niż dwa lata, do 65 proc. pensji w przypadku osób, które były komisarzami ponad 15 lat. Po jednej kadencji należy się odprawa w wysokości 50 proc. ostatniego wynagrodzenia, czyli około 10 tys. euro brutto.

Odprawa nie przysługuje, jeżeli były komisarz zostanie mianowany na inne stanowisko w unijnych instytucjach. Ten wyjątek nie dotyczy jednak tych byłych komisarzy, którzy zostali eurodeputowanymi, ponieważ członkowie Parlamentu Europejskiego nie są mianowani, ale wybierani - tłumaczą służby prawne w KE. Mogą oni zatem pobierać i odprawę i pensję z europarlamentu. Podstawowe wynagrodzenie europosła to obecnie około 8 tys. euro brutto. Do tego dochodzą jeszcze dodatki (niewliczane do pensji podstawowej), w tym diety w wysokości 304 euro za każdy dzień wykonywania obowiązków w Parlamencie Europejskim.

Duże zarobki najważniejszych unijnych urzędników często budzą kontrowersje. Na początku grudnia gorącą dyskusję w belgijskich mediach wywołała informacja, że były szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy - poprzednik Donalda Tuska na tym stanowisku - otrzyma w ciągu trzech lat ok. 700 tys. euro.

Brytyjski "Telegraph" informował o tym na początku grudnia, a za nim, przeliczając funty szterlingi na euro, media wielu krajów europejskich. Przez trzy lata Van Rompuy będzie więc dostawał świadczenie przejściowe wysokości ok. 168 tys. euro rocznie, co odpowiada 55 proc. jego wynagrodzenia podstawowego na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej. Dochodzi do tego jednorazowa odprawa wysokości ok. 26 tys. euro, a od 67. roku życia (osiągnął ten wiek w końcu października) jeszcze dożywotnia emerytura wysokości ok. 65 tys. euro rocznie. W sumie daje to owe 700 tys. euro w ciągu najbliższych trzech lat.

Według unijnych źródeł wysokie odprawy nie są jednak bezzasadne. "Chodzi o to, by ograniczyć pokusę, że takie osoby dadzą się zwerbować do pracy w sektorze prywatnym, gdzie mogłyby wykorzystywać poufne informacje i wpływy z czasów pracy w Komisji Europejskiej. Ryzyko konfliktu interesów jest bardzo duże" - tłumaczył PAP jeden unijnych urzędników.

Wysokość odpraw podlega też pewnym ograniczeniom: jeżeli w ciągu trzech lat po odejściu z KE były komisarz podejmie inną działalność, za którą otrzymuje wynagrodzenie, to suma tego wynagrodzenia podstawowego i odprawy nie może przekraczać wysokości ostatniej podstawowej pensji, otrzymywanej w KE.

Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)

Kraj i świat

Spotkanie u prezydenta ws. odbudowy dialogu społecznego

2015-01-07, 15:57
Arłukowicz wypełnił zadanie, usłyszał podziękowania

Arłukowicz wypełnił zadanie, usłyszał podziękowania

2015-01-07, 15:37

Ogłoszono laureatów Medalu św. Brata Alberta

2015-01-07, 15:35

Zdaniem Ewy Kopacz, w wyborach 2015 r. Polacy zdecydują, jakiej Polski chcą

2015-01-07, 15:34

Porozumienie Zielonogórskie wywalczyło lepsze warunki, to koszt dla NFZ

2015-01-07, 15:33

Prezydent Komorowski potępił atak na redakcję tygodnika w Paryżu

2015-01-07, 15:31

Kopacz o zamachu w Paryżu: atak na demokrację i wolność słowa

2015-01-07, 15:30

NFZ nie stracił na proteście lekarzy rodzinnych

2015-01-07, 15:11

Prezydent zadowolony z porozumienia resortu zdrowia z lekarzami

2015-01-07, 15:10

Komisja Europejska opublikowała dokumenty ws. umowy TTIP

2015-01-07, 15:04
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę