PG: odmowa śledztwa ws. rozliczeń Sikorskiego - przedwczesna

2014-12-15, 12:05  Polska Agencja Prasowa

Należy podjąć postępowanie ws. rozliczeń poselskich Radosława Sikorskiego za tzw. kilometrówkę - uznała Prokuratura Generalna po zbadaniu decyzji o odmowie śledztwa o tzw. przestępstwo urzędnicze Sikorskiego. W ocenie PG odmowa była "przedwczesna".

Taką ocenę Andrzeja Seremeta przekazał PAP w poniedziałek jego rzecznik Mateusz Martyniuk. "Jeszcze dziś ta decyzja będzie przedstawiona Prokuraturze Okręgowej w Warszawie" - dodał.

Rzecznik prokuratury okręgowej prok. Przemysław Nowak podkreślił w poniedziałek dziennikarzom, że jak tylko dotrze stanowisko PG, "zostaną niezwłocznie podjęte decyzje w sprawie podjęcia śledztwa na nowo bądź nie".

Martyniuk podkreślił, że niezależnie od poniedziałkowej decyzji Seremeta prokuratura od zeszłego tygodnia bada w nowym postępowaniu sprawdzającym trzy doniesienia dot. marszałka Sikorskiego - dwa w sprawie rozliczania przez niego, jeszcze jako szefa MSZ, ryczałtów za przejazdy prywatnym autem, a jedno - organizacji urodzin w pałacyku MON, o czym w zeszłym tygodniu donosiły media.

Jak informowano w ostatni wtorek, PG postanowiła ocenić, czy zasadna była decyzja Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście z marca, gdy odmówiono wszczęcia śledztwa ws. rzekomych nieprawidłowości w rozliczaniu delegacji przez Radosława Sikorskiego.

PG badała akta postępowania sprawdzającego, prowadzonego w marcu z zawiadomienia posła PiS Bartosza Kownackiego. Kownacki zawiadamiał wówczas, że istnieje podejrzenie, iż Sikorski, wówczas minister spraw zagranicznych i parlamentarzysta, wyłudził z sejmowej kasy ryczałt za "kilometrówkę", czyli przejazdy poselskie prywatnym samochodem, podczas gdy - jak twierdził Kownacki - szef MSZ podróżuje służbową limuzyną w asyście BOR.

31 marca prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa, uznając, że nie było przestępstwa, bo potwierdzono, iż w tym czasie Sikorski - w celu wykonywania obowiązków poselskich - korzystał z prywatnego, a nie służbowego samochodu, nie wykraczając poza obowiązki służbowe. Niedawno sprawę badała - w zwyczajnym trybie nadzoru - Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Uznała decyzję rejonu za słuszną.

Martyniuk nie chciał ujawnić, jakie okoliczności - w opinii Seremeta - prokurator miałby dodatkowo zbadać w sprawie Sikorskiego. Jak powiedział PAP prokurator znający sprawę, warszawscy prokuratorzy odmawiając wszczęcia śledztwa, skupili się na tym, iż nie doszło do przestępstwa urzędniczego, przekroczenia uprawnień przez Sikorskiego, a powinni jeszcze zbadać, czy w sprawie doszło do przestępstwa oszustwa, czyli wyłudzenia nienależnych pieniędzy.

Po publikacjach mediów na temat rozliczeń Sikorskiego Andrzej Seremet postanowił, że PG także przyjrzy się sprawie. Z ustawy o prokuraturze wynika, że PG może wydać własną ocenę trafności rozstrzygnięcia jakiegoś postępowania, jednak ocena ta nie jest wiążąca dla prokuratora "liniowego", który otrzyma sprawę na swe biurko.

W poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie podkreślił, że PG wydała stanowisko, w którym "prawdopodobnie są argumenty, na które prokurator jest otwarty". Odniósł się też do zarzutu, że prokuratura nie badała, czy doszło do przestępstwa oszustwa. "Takie było zawiadomienie i tak to prokurator rozpatrzył. Decyzja o odmowie wszczęcia śledztwa oznacza, że prokurator na tym etapie, dysponując materiałem, jakim dysponował, nie dopatrzył się wyczerpania znamion jakiegokolwiek przestępstwa" - podkreślił Nowak.

"Rzeczywiście być może zabrakło argumentacji w zakresie ewentualnego popełnienia znamion oszustwa. Zapoznamy się ze stanowiskiem Prokuratora Generalnego. Jak tylko wpłynie niezwłocznie podejmiemy decyzję" - dodał.

Nowak mówił też o działaniach prokuratury okręgowej dot. postępowania sprawdzającego dot. marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego ws. rozliczania przez niego ryczałtów za przejazdy prywatnym autem i organizacji urodzin w pałacyku MON, o czym w zeszłym tygodniu donosiły media.

"W tym postępowaniu w piątek wysłaliśmy do szefa BOR pismo z prośbą o nadesłanie dokumentacji związanej z wynajęciem pałacyku" - poinformował.

Sprawa rozliczeń korzystania przez posłów z prywatnych samochodów powróciła po ubiegłotygodniowej publikacji, gdy tygodnik "Wprost" podał, że Sikorski jeszcze jako minister spraw zagranicznych, a także minister zdrowia Bartosz Arłukowicz i wiceminister zdrowia Sławomir Neumann pobierali z kancelarii Sejmu pieniądze jako zwrot kosztów za używanie prywatnych aut do poselskich wyjazdów. W przypadku Sikorskiego miało się tak dziać, choć jako szef MSZ dysponował samochodem służbowym i ochroną BOR.

Po publikacji Sikorski oświadczył, że wykorzystywał jedną trzecią limitu kilometrowego przeznaczonego na podróże krajowe posła. Poinformował, że Prezydium Sejmu zajmuje się kwestią systemu dot. rozliczeń wyjazdów parlamentarzystów i ministrów. "Jak państwo posłowie pewnie zaświadczą - limit kilometrowy na podróże krajowe w Sejmie jest niewysoki, łatwo go przekroczyć" - mówił dziennikarzom marszałek. Dla porównania powołał się na rozliczenia wicemarszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego (PiS), który według niego w dwa lata tej kadencji rozliczył tyle, co on w siedem lat. "W czym nie ma nic nagannego, bo jego okręg wyborczy jest jeszcze dalej od mojego. Po prostu, tak jak ja, czasami pewnie jeździł samochodem służbowym, a czasami prywatnym" - mówił Sikorski.

Sikorski zapewnił też, że posłowie pełniący jednocześnie funkcje ministrów starają się zawsze rozdzielać te obowiązki. "Gdybyśmy tego nie robili, to można by nam postawić odwrotne zarzuty - że korzystamy z transportu ministerialnego do politycznych czy poselskich zadań" - zauważył.

Wcześniej rzeczniczka Sikorskiego Małgorzata Ławrowska określiła publikacje w sprawie jako "insynuacje" i zaznaczyła, że kwota 80 tys. zł jako zwrot kosztów przejazdu prywatnym samochodem dotyczy siedmiu lat, co stanowi średnio niecały 1 tys. zł miesięcznie wydatków na paliwo, czyli jedną trzecią limitu, który przysługiwał ówczesnemu szefowi MSZ na wydatki na podróże prywatnym samochodem w celach poselskich. Wyliczała, że każda podróż z Warszawy do okręgu wyborczego, czyli województwa kujawsko-pomorskiego, to ok. 700 km tam i z powrotem, nie licząc jazd po samym okręgu.

Komentując w zeszłym tygodniu sprawę urodzin Sikorskiego w pałacyku MON rzecznik MON Jacek Sońta podkreślił, że koszty imprezy w Helenowie - 14 tys. zł - poniósł Sikorski jako osoba prywatna, a nie resort obrony. Jak informował Sońta w ostatnią środę, impreza odbyła się 23 lutego zeszłego roku, fakturę wystawiono 28 lutego, a przelew został dokonany 7 marca. (PAP)

Kraj i świat

33. rocznica wprowadzenia stanu wojennego w Polsce

2014-12-12, 08:19

Silny wiatr w Polsce w piątek i sobotę

2014-12-11, 20:18

20 osób rannych w zderzeniu tramwajów

2014-12-11, 20:09
Od 14 grudnia nowy rozkład jazdy pociągów

Od 14 grudnia nowy rozkład jazdy pociągów

2014-12-11, 19:28

Śledztwo ws. zabójstwa gen. Papały przedłużone o trzy miesiące

2014-12-11, 16:30
Arłukowicz: zwiększamy stawki lekarzy POZ, premiujemy wykonujących badania

Arłukowicz: zwiększamy stawki lekarzy POZ, premiujemy wykonujących badania

2014-12-11, 13:37

Arłukowicz: od czwartku lekarze mogą testować wystawianie kart

2014-12-11, 12:55
Prezydent Komorowski przybył z wizytą do Czech

Prezydent Komorowski przybył z wizytą do Czech

2014-12-11, 10:23

Comber z jelenia i jeżyny z Gotlandii na bankiecie noblowskim

2014-12-11, 08:33

76 zatrzymanych podczas demonstracji w Londynie

2014-12-11, 08:18
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę