Siedem lat więzienia dla księdza za pedofilię
Na siedem lat więzienia skazał we wtorek za pedofilię b. proboszcza parafii z okolic Rawy Mazowieckiej sąd odwoławczy w Łodzi. W pierwszej instancji wobec 50-letniego księdza Sławomira S. zapadł wyrok 8,5 roku więzienia; obrona chciała jego uchylenia.
Na ogłoszenie wyroku przyjechało autokarem kilkudziesięciu mieszkańców miejscowości, w której S. był proboszczem, aby zademonstrować poparcie dla niego.
Według oskarżenia duchowny dopuścił się przestępstw seksualnych wobec pięciu chłopców w wieku 13-15 lat. Rawski sąd rejonowy w grudniu ub. roku po niejawnym procesie skazał księdza na 8,5 roku więzienia, zakazał mu kontaktowania się z pokrzywdzonymi i zbliżania się do nich oraz prowadzenia zajęć edukacyjnych z dziećmi.
Od nieprawomocnego wyroku odwołała się obrona, która w pierwszej instancji wnosiła o uniewinnienie. Trzej obrońcy oskarżonego chcieli uchylenia wyroku i skierowania sprawy do ponownego rozpoznania. Podkreślali, że ksiądz od początku nie przyznawał się do winy. Podważali wiarygodność jednego z pokrzywdzonych, który - ich zdaniem - pomówił księdza.
Oskarżony duchowny został doprowadzony do łódzkiego sądu okręgowego z aresztu. Rozprawa przed sądem odwoławczym także odbywała się za zamkniętymi drzwiami. Sąd przesłuchał we wtorek dodatkowo jednego świadka. Ostatecznie zmniejszył księdzu karę z 8,5 do 7 lat więzienia. Zniósł także zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych. Uzasadnienie wyroku, który jest już prawomocny, było niejawne.
Obrońca księdza mec. Maria Wentland-Walkiewicz powiedziała PAP, że będzie wnosić kasację do Sądu Najwyższego. "Z pewnością będziemy w tej sprawie pisać kasację dlatego, że do końca uzasadnienie sądu nie było dla nas satysfakcjonujące, a w szczególności kwestia przesądzania winy skazanego" - dodała. Zapowiedziała też, że obrona będzie ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie księdza, który przebywa w areszcie prawie dwa lata i osiem miesięcy.
B. parafianie księdza nie wierzą w jego winę; uważają, że został pomówiony przez kilku b. ministrantów. "To bardzo uczynny człowiek, serdeczny, przyjmował nas bardzo serdecznie, każdemu pomógł, radził w chorobie. Bronimy go, bo na to zasługuje i jesteśmy z nim" - mówili.
Śledztwo wszczęto po zawiadomieniu, jakie złożył jeden z pokrzywdzonych, który obecnie jest już dorosły. Ksiądz - wówczas proboszcz parafii w okolicach Rawy Mazowieckiej - został zatrzymany na początku kwietnia 2012 r. i usłyszał pierwsze zarzuty. W miarę postępów śledztwa prokuratura zarzuciła mu kolejne przestępstwa.
Ostatecznie rawska prokuratura oskarżyła 50-letniego proboszcza o popełnienie przestępstw o charakterze seksualnym wobec pięciu chłopców, którzy mieli od 13 do 15 lat. Zarzuty dotyczą lat 2002-2009. Zdaniem śledczych, duchowny w pewien sposób uzależniał chłopców od siebie, płacąc im za wykonanie drobnych prac, pożyczając pieniądze, doładowując telefony komórkowe.
Dowodami w tej sprawie - według prokuratury - są głównie zeznania pokrzywdzonych i świadków, którzy wcześniej słyszeli ich relacje. Prokuratura dysponuje też zeznaniami świadków, wobec których oskarżony również miał dopuścić się tego typu zachowań seksualnych, ale osoby te miały wówczas już ukończone 15 lat.
Pokrzywdzony, który złożył zawiadomienie, został przesłuchany w obecności psychologa, który uznał jego zeznania za wiarygodne. Jak ustalono, na jego szkodę w latach 2007-08 oskarżony dopuścił się wielokrotnie przestępstw seksualnych. 50-letni duchowny był badany przez biegłych psychiatrów i seksuologa, którzy uznali, że jest poczytalny i może ponosić odpowiedzialność karną.
Po wyroku w pierwszej instancji na stronie internetowej diecezji łowickiej pojawiło się oświadczenie rzecznika diecezji ks. Piotra Karpińskiego, w którym władze diecezji przeprosiły i wyraziły współczucie ofiarom działań księdza. Podkreślono w nim m.in., że czyny, za które ksiądz został skazany, nigdy nie powinny mieć miejsca. Władze diecezji zwróciły uwagę, że nigdy też nie znajdą odpowiednich słów, by wyrazić ubolewanie i zażenowanie spowodowane tą sytuacją. "Nade wszystko przepraszamy i wyrażamy głębokie współczucie ofiarom działań księdza i wszystkim dotkniętym tą sprawą" - napisano w oświadczeniu.
Przypomniano, że natychmiast po pojawieniu się zarzutów wobec księdza został on odsunięty od pracy duszpasterskiej i odwołany z funkcji proboszcza. O sprawie została poinformowana również watykańska Kongregacja Nauki Wiary. (PAP)