Papież w Turcji: potworna, nieludzka wojna toczy się w Syrii i Iraku
Papież Franciszek uczestniczył w niedzielę w Stambule w prawosławnej liturgii z okazji przypadającej tego dnia uroczystości patrona patriarchatu Konstantynopola, świętego Andrzeja. Papież mówił o "potwornej, nieludzkiej wojnie" w sąsiedniej Syrii i Iraku.
Podczas liturgii w kościele patriarchalnym świętego Jerzego w dzielnicy Stambułu Fanar, której przewodniczył ekumeniczny patriarcha Bartłomiej, papież podkreślił, że wiele razy jako arcybiskup Buenos Aires brał udział w uroczystościach wspólnot prawosławnych.
"Spotykanie się, spojrzenie sobie nawzajem w oczy, wymiana pocałunku pokoju, modlitwa jeden za drugiego to podstawowe wymiary drogi ku przywróceniu pełnej jedności, do której dążymy" - oświadczył Franciszek.
Przypomniał, że proces pojednania i pokoju między katolikami a prawosławnymi rozpoczął się 50 lat temu od uścisku patriarchy Atenagorasa i papieża Pawła VI w Jerozolimie.
Zwracając się do przedstawicieli patriarchatu papież zapewnił, że "Kościół katolicki, aby osiągnąć upragniony cel pełnej jedności, nie zamierza narzucać żadnych wymogów, poza wyznawaniem wspólnej wiary".
Przedstawił wspólne wyzwania na świecie stojące przed obu kościołami: głód, ubóstwo, bezrobocie, społeczne wykluczenie, które - jak dodał - "może prowadzić do działalności przestępczej, a nawet rekrutacji terrorystów".
"Nie możemy pozostać obojętni na głosy tych braci i sióstr. Żądają oni od nas nie tylko, by dać im pomoc materialną, niezbędną w tak wielu przypadkach, ale nade wszystko, byśmy im pomogli bronić ich godności jako osób, żeby mogli odnaleźć duchowe energie, dojść do siebie i aby ponownie stali się bohaterami własnego losu" - mówił Franciszek. Apelował o pokonanie "globalizacji obojętności" i o budowę cywilizacji miłości i solidarności.
Papież odniósł się do konfliktu zbrojnego i przemocy w sąsiadujących z Turcją Irakiem i Syrią, gdzie dochodzi do aktów terroru ze strony ekstremistów z Państwa Islamskiego. Kraje te - jak wskazał Franciszek - "naznaczone są potworną i nieludzką wojną". "Głos ofiar konfliktów pobudza nas, byśmy przyspieszyli kroku na drodze pojednania i komunii między katolikami a prawosławnymi" - podkreślił.
Zwrócił również uwagę, że wyzwanie stawiają przywódcom religijnym ludzie młodzi, którym należy przekazywać prawdziwy humanizm wypływający z Ewangelii i doświadczenia Kościoła.
Z uznaniem papież wypowiedział się o międzynarodowych spotkaniach organizowanych przez ekumeniczną Wspólnotę z Taize; zauważył, że uczestniczący w nich młodzi katolicy, prawosławni i protestanci potrafią pokonać istniejące podziały. "I to nie dlatego, że pomijają znaczenie różnic, które wciąż nas dzielą, ale dlatego, że potrafią spojrzeć dalej, są zdolni pojąć to, co istotne, to, co nas już łączy" - ocenił Franciszek.
Patriarcha Bartłomiej w swym wystąpieniu przypomniał o prześladowaniach chrześcijan na świecie. "Dzisiejsi prześladowcy chrześcijan nie pytają, do jakiego kościoła należą ich ofiary" - podkreślił. "Jedność, o jaką zabiegamy, realizuje się w niektórych regionach niestety poprzez męczeństwo" - mówił patriarcha.
Uroczystości zakończyło wspólne błogosławieństwo udzielone przez Franciszka i Bartłomieja oraz podpisanie deklaracji działań na rzecz jedności.
Na zakończenie trzydniowej wizyty w Turcji papież spotka się jeszcze z grupą młodzieży, w której będą też uchodźcy z Syrii i Iraku. (PAP)