Prezydent: o zmianie dot. wyborów można myśleć, ale nie w 2015 r.
Można myśleć o jakiejś głębszej zmianie systemu wyborczego, ale nie w przyszłym roku, w którym będą dwa razy wybory - powiedział w piątek prezydent Bronisław Komorowski. Jego zdaniem, 2015 r., kiedy zaplanowane są wybory prezydenckie i parlamentarne to nie czas na eksperymenty.
"Przyszły rok wyborczy - będą dwa razy wybory - to nie jest okazja do robienia eksperymentów. Można po następnych wyborach, po wyborach parlamentarnych myśleć o jakiejś zasadniczej zmianie modelu. Jestem na to otwarty" - odpowiedział prezydent na pytanie dot. ewentualnych zmian w ordynacji wyborczej czy PKW.
Prezydent w wywiadzie dla Telewizji Polskiej podkreślił, że dzisiaj trzeba myśleć, "jak naprawić błędy popełnione przez niektóre osoby, które zdecydowały o kształcie Kodeksu wyborczego".
Jak dodał, później można skorzystać z pewnych propozycji środowisk politycznych mówiących o wprowadzeniu kadencyjności PKW, zasady rotacyjności przewodnictwa w PKW czy wzmocnienia roli jej przewodniczącego, tak, aby miał nie tylko władzę, ale i odpowiedzialność.
"Można myśleć o pewnych rozwiązaniach, które by, na przykład, wprowadzały większą przejrzystość w czasie głosowania i liczenia głosów. To można zrobić, ale jakąś zasadniczą zmianę (...) trzeba głęboko przemyśleć, zebrać doświadczenia i na pewno nie należy upartyjniać całego systemu, a ja w niektórych propozycjach takie zagrożenie widzę" - powiedział Komorowski.
Prezydent uznał złożenie dymisji przez szefa Krajowego Biura Wyborczego i przewodniczącego PKW za wyjście przyzwoite i honorowe, "choć nie rozwiązujące problemów, z którymi się trzeba będzie borykać". "Obaj panowie jednocześnie składając dymisję powiedzieli, że chcą, by ta dymisja była ważna w momencie, kiedy przedstawią wynik wyborów. Biorą za to jednocześnie odpowiedzialność" - powiedział. "To znaczy, że po drugiej turze głosowań" - zaznaczył prezydent. (PAP)