Kancelaria: prezydent chce się spotkać prezesem TK i szefem PKW
Prezydent Bronisław Komorowski w związku z wydarzeniami po wyborach samorządowych chce w poniedziałek spotkać się z konstytucjonalistami - obecnym prezesem i byłymi prezesami TK, we wtorek z szefem PKW - poinformowała PAP szefowa prezydenckiego biura prasowego.
Joanna Trzaska-Wieczorek powiedziała też w piątek, że "czas na spotkania z liderami sił politycznych przyjdzie po konsultacjach z konstytucjonalistami i szefem PKW, kiedy będą już sprecyzowane założenia prezydenckiej inicjatywy w zakresie zmian w Kodeksie wyborczym". Odniosła się w ten sposób do apelu Leszka Millera, który chciałby, by prezydent zorganizował spotkanie z przedstawicielami głównych partii politycznych, przedstawicielami PKW i prezesem NIK, aby ocenić stan przygotowań do wyborów prezydenckich i parlamentarnych w 2015 roku.
Dyrektor prezydenckiego biura prasowego potwierdziła również, że w związku z sytuacją w kraju prezydent przesunął na późniejszy termin planowaną na przyszły tydzień wizytę w Japonii.
"Prezydent z prezesami TK zamierza porozmawiać o konstytucyjności możliwych projektów zmian w prawie wyborczym, o założeniach prezydenckiej inicjatywy dotyczącej Kodeksu wyborczego oraz o propozycjach przedstawianych przez różne siły polityczne, zakładających skrócenie kadencji władz samorządowych lub powtórzenie wyborów, które na chwilę obecną wydają się niezgodne z konstytucją" - powiedziała Trzaska-Wieczorek.
Z postulatami skrócenia kadencji samorządów wybranych 16 listopada i przeprowadzenie nowych wyborów wystąpili Jarosław Kaczyński i Leszek Miller. Ich zdaniem nieprawidłowości podczas niedzielnych wyborów było zbyt dużo, by można uznać ich rezultat.
Trzaska-Wieczorek podkreśliła jednocześnie, że "winy leżącej po stronie PKW nikt nie kwestionuje, jest ona bezsporna i dotyczy głównie nieumiejętności podjęcia decyzji i działań na czas". Jak dodała, wydaje się, że dymisja szefa Krajowego Biura Wyborczego Kazimierza Czaplickiego jest "efektem refleksji w tym zakresie". Czaplicki 1 grudnia przestanie pełnić funkcję szefa KBW.
"Ale pragnę podkreślić - mówiła szefowa prezydenckiego biura prasowego - że wczorajsze ataki przemocy i przypadki łamania prawa na terenie PKW są godne jednoznacznego potępienia. Współodpowiedzialność za te szkody spada na tych, którzy do nich podżegają, głosząc destrukcyjne i szkodliwe tezy podważające zaufanie do instytucji państwa i demokracji w Polsce" - oświadczyła Trzaska-Wieczorek.
Dodała, że czwartkowa uchwała PKW, w której napisano, że wtargnięcie dużej grupy osób stwarzało zagrożenie dla bezpieczeństwa pracy, pracowników KBW i dokumentacji wyborczej, biorąc pod uwagę art. 249 Kodeksu karnego "skłania do pytania, czy PKW wystąpiła do prokuratury". Artykuł ten mówi m.in. o tym, że kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem przeszkadza obliczaniu głosów oraz sporządzaniu protokołów lub innych dokumentów wyborczych podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Choć wybory samorządowe odbyły się w niedzielę, PKW do tej pory nie ogłosiła oficjalnych wyników. Znane są jedynie wyniki wyborów na wójtów, burmistrzów, prezydentów miast (bez dwóch gmin) oraz wyniki wyborów do kilku sejmików wojewódzkich. Opóźnienia w ustaleniu wyników to efekt awarii systemu informatycznego PKW; większość komisji musiała ręcznie sumować wyniki, co znacznie wydłużyło czas ich pracy.
W związku z tą sytuacją pojawiły się postulaty powtórzenia wyborów oraz zarzuty o ich fałszowanie, a także odwołania członków PKW.
W środę głos zabrał prezydent, który spotkał się z szefami TK, SN i NSA (które wskazują członków PKW). Po spotkaniu Komorowski szaleństwem nazwał próby odwołania członków PKW w trakcie wyborów. Apelował o spokój; mówił też, że nie ma zgody na kwestionowanie uczciwości wyborów, na przykład przez lansowanie szkodliwej tezy o konieczności powtórzenia wyborów.
W czwartek wieczorem do siedziby PKW wdarła się grupa protestujących osób, żądając natychmiastowej dymisji członków PKW. PKW podjęła uchwałę o przerwaniu prac, a policja usunęła kilkanaście osób z budynku.
Nocna przerwa nie wpłynęła na przyjmowanie protokołów z terenu - które stale napływały – zapewniło biuro prasowe Komisji. Pracowały też terytorialne komisje wyborcze, które kontynuowały ustalanie wyników wyborów.
W piątek rano nie było jeszcze informacji, kiedy mogłyby zostać podane oficjalne końcowe wyniki wyborów samorządowych. Komisja wznowiła prace. (PAP)