NIK: będzie kontrola ws. systemu informatycznego PKW
Będzie kontrola wydatkowania publicznych pieniędzy na system informatyczny Państwowej Komisji Wyborczej - poinformowała Najwyższa Izba Kontroli. Kontrola ma się rozpocząć na początku przyszłego roku.
Decyzję o przeprowadzeniu kontroli podjął prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski. "Kontrolerzy Izby sprawdzą, czy pracownicy Krajowego Biura Wyborczego budowali system informatyczny w sposób zgodny z prawem, rzetelny, celowy i gospodarny" - powiedział PAP rzecznik prasowy Izby Paweł Biedziak.
Dodał, że NIK w czasie tej kontroli wykonania budżetu przez Krajowe Biuro Wyborcze "skorzysta z wiedzy zewnętrznych i wewnętrznych ekspertów z zakresu informatyki".
"Kontrola rozpocznie się na początku stycznia 2015 r." - powiedział rzecznik NIK.
Biedziak przypomniał także, że Izba już w 2003 r. kontrolowała Krajowe Biuro Wyborcze w zakresie wykorzystania pieniędzy publicznych na obsługę informatyczną wyborów samorządowych. "Izba stwierdziła liczne nieprawidłowości i błędy popełnione w fazie planowania oraz organizacji i zarządzania projektem informatycznym, finansowania tego przedsięwzięcia i produkcji oprogramowania oraz konfiguracji systemu informatycznego" - zaznaczył, mówiąc o wynikach tamtej kontroli.
Po niedzielnych wyborach samorządowych pojawiły się problemy z systemem informatycznym, z którego korzysta PKW. "Problem z systemem informatycznym, który zaczął się w niedzielę późnym wieczorem, dotyczył komunikacji między serwerami aplikacyjnymi a serwerem bazy danych. (...) Około godziny wpół do pierwszej w nocy został rozwiązany" - mówił w poniedziałek wczesnym rankiem wicedyrektor zespołu prawnego i organizacji wyborów Krajowego Biura Wyborczego Romuald Drapiński.
Przyznał, że do awarii mogło się przyczynić zwiększone natężenie przesyłanych informacji przed północą, ale podkreślił, że były to utrudnienia chwilowe i miały niewielki wpływ na proces zliczania głosów.
Jednak z porannych informacji zebranych przez korespondentów PAP wynikało, że w związku z kłopotami systemu informatycznego w kilku miejskich komisjach wyborczych jest przerwa w liczeniu głosów do godz. 15-16. Po godz. 9 PKW potwierdziła, że niektóre komisje terytorialne wstrzymały prace - błąd informatyczny uniemożliwia im przekazywanie protokołów komisarzom wyborczym.
Przewodniczący PKW Stefan Jaworski powiedział, że problem polega na tym, że nie każda właściwa komisja terytorialna - gminna, powiatowa i wojewódzka - może wydrukować własny protokół na podstawie wyników ze swojego terytorium i przekazać wyniki właściwemu komisarzowi wojewódzkiemu, który sporządza zbiorcze wyniki ze swojego województwa. Komisarze wojewódzcy przekazują wyniki protokolarne do PKW, na ich podstawie PKW sporządza zbiorcze wyniki głosowania w całym kraju.
Jaworski potwierdził, że niektóre komisje terytorialne nadal mają kłopoty ze sporządzaniem wydruków. "Nie nastąpiło przerwanie prac komisji obwodowych. Te komisje, które liczą głosy i które nie zakończyły liczenia głosów i sporządzania dokumentacji, kontynuują to. Problem dotyczy komisji terytorialnych - gminnych, powiatowych i wojewódzkich. Tylko niektóre z nich, mając problemy, zawiesiły prace na kilka godzin" - powiedział.
Właściciel firmy, która przygotowała system na wybory, Maciej Cetler zapewnił, że błąd nie ma wpływu na samo podliczanie głosów. "Szacujemy, że usunięcie awarii nastąpi w ciągu kilku godzin" - powiedział. Przyznał, że firma nie spodziewała się tego typu usterki.
Sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki poinformował, że firma informatyczna została wybrana w przetargu, zgłosiła się jako jedyna, jej oferta spełniała specyfikację istotnych warunków zamówienia publicznego, nie było podstaw, by unieważnić przetarg. Jaworski dodał natomiast, że działania PKW, w tym sprawy związane z przetargami, regularnie kontroluje NIK.(PAP)