Wyroki skazujące ws. używania fotoradaru przez strażników miejskich z Białegostoku

2014-11-05, 13:26  Polska Agencja Prasowa
Zarzuty dotyczyły wystawiania mandatów na inne osoby, niż rzeczywiście kierujące pojazdami. Fot. PAP/Artur Reszko

Zarzuty dotyczyły wystawiania mandatów na inne osoby, niż rzeczywiście kierujące pojazdami. Fot. PAP/Artur Reszko

Sąd Rejonowy w Białymstoku skazał w środę na kary więzienia w zawieszeniu ośmiu strażników miejskich, oskarżonych o niedopełnienie obowiązków i poświadczenie nieprawdy przy używaniu fotoradaru. Trzech innych uniewinnił. Wyrok nie jest prawomocny.

Chodzi o zarzuty wystawiania mandatów na inne osoby, niż rzeczywiście kierujące pojazdami. Śledztwo w tej sprawie zaczęło się od zawiadomienia Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, po kontroli w Straży Miejskiej w ramach nadzoru nad jej działalnością.

Prokuratura ustaliła, że w latach 2006-2008 kilkanaście razy białostoccy strażnicy miejscy nie karali sprawców wykroczenia, mimo ich ustalenia, a poświadczali w dokumentacji, że były nimi inne osoby (przeważnie bliscy rzeczywistych sprawców).

Śledczy zakwalifikowali to m.in. jako poświadczenie nieprawdy, tworzenie fałszywych dowodów w postępowaniu o wykroczenia oraz działanie na szkodę interesu publicznego a także osób, które nie popełniły wykroczenia oraz w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez sprawców wykroczeń (ci nie płacili bowiem mandatów i nie były im naliczane punkty karne).

Prokuratura chciała za to kar 1-2 lat więzienia w zawieszeniu i po 2 tys. zł grzywny. Sami oskarżeni, którzy od początku nie przyznawali się - uniewinnienia.

Ostatecznie sąd uznał, że w dziesięciu przypadkach (na osiemnaście ujętych w akcie oskarżenia) doszło do popełnienia przestępstwa i skazał za to w sumie osiem osób, na kary od czterech miesięcy do roku i dwóch miesięcy więzienia, wszystkim kary zawieszając na dwa lata. Trzech innych oskarżonych uniewinnił.

Sąd nieco zmodyfikował część zarzutów bo uznał, że nie w każdym przypadku chodziło o to, by osoba która rzeczywiście prowadziła samochód, uniknęła punktów karnych. Jak mówiła sędzia Ewa Dakowicz, najczęściej chodziło po prostu o szybkie załatwienie sprawy, sytuację korzystną zarówno dla właściciela samochodu, jak i strażnika, który chciał szybko rozliczyć mandat.

Odnosząc się do wystąpień końcowych obrońców, którzy argumentowali m.in., iż strażnicy nie mieli stosownego przygotowania (wykształcenia) do właściwego prowadzenia postępowania, sędzia Dakowicz mówiła, że do tego, aby wiedzieć, iż mandat należy wystawić rzeczywistemu sprawcy wykroczenia, "to można chyba nie mieć żadnego wykształcenia".

"Jest to oczywiste i zgodne ze zdrowym rozsądkiem (…). Karzemy tego człowieka, który dopuścił się czynu. Przecież to nie samochód przekroczył prędkość, czyli nie właściciel powinien być karany, tylko jakiś człowiek, który jeździ samochodem za szybko i stwarza niebezpieczeństwo" - dodała.

Sędzia Dakowicz zwróciła też uwagę na postawę tych osób, które wzięły na siebie odpowiedzialność za przekroczenie prędkości i mandaty za te wykroczenia. Mówiła, że do tego, iż strażnicy trafili na ławę oskarżonych przyczyniło się to "jak traktuje się w naszym społeczeństwie kwestie mandatów karnych".

"Powszechne przekonanie jest takie, że to wszystko jedno, kto ten mandat przyjmie bo i tak trzeba zapłacić, co z tego kto zapłaci, przecież to i tak rodzina (…) Ale po to jest się sądem, strażą miejską, policją czy innym organem, żeby postawić temu barierę, nie pozwalać na takie zachowania, powiedzieć, że tak nie można" - mówiła sędzia.

Dodała, że tego oczekiwałaby po tej sprawie. Przyznała, że rozważała ewentualność umorzenia postępowania z powodu znikomej społecznej szkodliwości choćby z tego powodu, że przypadki objęte zarzutami to "kropla w morzu" wśród kilkuset przebadanych przez śledczych postępowań.

"Ale, co do zasady, sąd chciałby, żeby było to zrozumiane jako ostrzeżenie dla innych instytucji i dla samej straży miejskiej (…), że nie wolno przekraczać pewnych zasad. Już nie mówię o przepisach. Że nie karzemy za czyn kogoś, kto tego czynu nie popełnił" - dodała sędzia Dakowicz.

Wyrok nie jest prawomocny. Obrońcy skazanych zapowiedzieli apelację, prokuratura chce wcześniej zapoznać się z pisemnym uzasadnieniem wyroku. (PAP)

Kraj i świat

Doradca Bidena złożył niezapowiadaną wizytę w Kijowie i obiecał dalsze wsparcie dla Ukrainy

Doradca Bidena złożył niezapowiadaną wizytę w Kijowie i obiecał dalsze wsparcie dla Ukrainy

2024-03-21, 07:16
Inspektor Marek Boroń powołany na stanowisko Komendanta Głównego Policji

Inspektor Marek Boroń powołany na stanowisko Komendanta Głównego Policji

2024-03-20, 17:17
Papież: niech Polska będzie ziemią, która chroni życie w każdym jego momencie

Papież: niech Polska będzie ziemią, która chroni życie w każdym jego momencie

2024-03-20, 13:13
Prezydent Duda: Rosja może być w stanie zaatakować NATO już w 20262027 roku

Prezydent Duda: Rosja może być w stanie zaatakować NATO już w 2026–2027 roku

2024-03-20, 13:00
Premier: wniosek o Trybunał Stanu dla prezesa NBP Adama Glapińskiego jest gotowy

Premier: wniosek o Trybunał Stanu dla prezesa NBP Adama Glapińskiego jest gotowy

2024-03-19, 16:38
Wiceminister Motyka: Bony energetyczne byłyby wsparciem dla rodzin w trudnej sytuacji

Wiceminister Motyka: Bony energetyczne byłyby wsparciem dla rodzin w trudnej sytuacji

2024-03-19, 12:39
Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego: Rosja przygotowuje się do konfrontacji

Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego: Rosja przygotowuje się do konfrontacji

2024-03-19, 10:39
Polska złoży do KE wniosek o nowy konkurs na dofinansowanie unijnych firm zbrojeniowych

Polska złoży do KE wniosek o nowy konkurs na dofinansowanie unijnych firm zbrojeniowych

2024-03-18, 23:15
Pilnie potrzeba 90 tysięcy opiekunów osób starszych. Ministerstwo chce im płacić

Pilnie potrzeba 90 tysięcy opiekunów osób starszych. Ministerstwo chce im płacić

2024-03-18, 19:50
Na Islandii znów wybuchł wulkan. To już czwarta erupcja od grudnia zeszego roku [wideo]

Na Islandii znów wybuchł wulkan. To już czwarta erupcja od grudnia zeszego roku [wideo]

2024-03-18, 19:00
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę