UE/W życie wchodzi nowy system głosowania, korzystny dla dużych państw

2014-10-29, 08:18  Polska Agencja Prasowa/Anna Widzyk

Od początku listopada decyzje w gronie państw UE zapadać będą według nowych zasad głosowania, korzystnych dla największych krajów. Polsce będzie o wiele trudniej zablokować rozwiązania, które nie są po jej myśli.

Zgodnie z unijnym Traktatem z Lizbony 1 listopada tego roku zmienia się sposób obliczania większości kwalifikowanej w Radzie UE, czyli w gronie ministrów państw Unii. Jest to główny organ decyzyjny w UE. Siła głosu każdego państwa ma w jeszcze większym stopniu niż dotychczas zależeć od liczby jego ludności. To oznacza wzmocnienie pozycji największego kraju UE - Niemiec.

Obowiązujący do tej pory system głosów ważonych, nazywany systemem nicejskim, w którym każdy kraj dysponuje określoną z góry liczbą głosów, zastąpiony zostanie przez system podwójnej większości. Do podjęcia decyzji potrzebne będzie poparcie co najmniej 55 proc. państw członkowskich, reprezentujących co najmniej 65 proc. ludności UE. Jeśli decyzja nie zapada na podstawie propozycji Komisji Europejskiej, to konieczna będzie większość co najmniej 72 proc. państw członkowskich reprezentujących co najmniej 65 proc. ludności.

Przewidziano też mniejszość blokującą, którą mogą utworzyć co najmniej cztery państwa członkowskie, reprezentujące ponad 35 proc. ludności UE.

W systemie nicejskim, obowiązującym teraz, cztery największe kraje UE - Niemcy, Francja, Wielka Brytania i Włochy - mają taką samą liczbę głosów, czyli 29. Polsce i Hiszpanii przypada zaledwie o dwa głosy mniej - po 27. Kwalifikowana większość z ogólnej liczby 352 głosów wynosi 260 głosów, reprezentujących co najmniej 15 krajów UE.

Nowe zasady głosowania wzmacniają pozycję najludniejszego kraju UE, Niemiec, na które przypada ok. 16 proc. ludności całej UE. Na sile głosu tracą z kolei państwa średnie, jak Polska, której liczba mieszkańców to 7,6 proc. ludności Unii. To oznacza, że trudniej będzie Polsce zebrać mniejszość blokującą dla powstrzymania niekorzystnych decyzji. Przykładowo cztery państwa Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Czechy, Słowacja i Węgry) reprezentują jedynie 12,73 proc. ludności UE, a w systemie nicejskim miały razem 58 głosów na 92 wymagane do mniejszości blokującej. Nawet zbudowana przez Polskę w trakcie negocjacji nad budżetem UE koalicja przyjaciół polityki spójności, licząca 15 krajów, nie miałaby wymaganych 35 proc. ludności Unii, aby zablokować jakieś decyzje.

Dlatego Polska od początku krytykowała nowe zasady głosowania w trakcie negocjacji najpierw nad projektem traktatu konstytucyjnego dla UE, a potem w pracach nad Traktatem z Lizbony. Ukute w 2003 r. przez byłego posła PO Jana Rokitę hasło "Nicea albo śmierć!" stało się symbolem ówczesnych zabiegów Warszawy o zachowanie nicejskiego systemu głosowania. W 2007 r., przed decyzją o zwołaniu konferencji międzyrządowej w sprawie nowego traktatu dla UE, ówczesny prezydent Lech Kaczyński zaproponował z kolei całkiem inne rozwiązanie, nazywane systemem pierwiastkowym. Zakładało ono, że siła głosu w Radzie UE byłaby liczona na podstawie pierwiastka kwadratowego z liczby ludności każdego kraju. Propozycja ta nie znalazła jednak poparcia wśród pozostałych krajów Unii.

Na szczycie UE w czerwcu 2007 r. Polsce udało się jednak uzyskać dwa "hamulce bezpieczeństwa", zapisane w Traktacie z Lizbony. Pierwszy przewiduje, że nicejski system głosowania nie wygaśnie całkowicie. Jeszcze do 31 marca 2017 r. obowiązywać ma rozwiązanie przejściowe, które przewiduje, że każde państwo będzie mogło poprosić o to, by głosowanie odbyło się na starych zasadach, czyli w systemie nicejskim. Nie trzeba przy tym podawać szczególnych powodów takiej prośby, ale powinna ona zostać zgłoszona odpowiednio wcześniej, by nie zakłócać sprawnej pracy Rady UE.

Drugi hamulec bezpieczeństwa to możliwość odwołania się do tzw. kompromisu z Joaniny (od miejscowości w Grecji). Umożliwia on krajom odwlekanie decyzji przez "rozsądny czas", nawet jeśli nie mają one wystarczającej mniejszości blokującej.

Zdaniem eurodeputowanej PO Danuty Huebner, która jest przewodniczącą komisji spraw konstytucyjnych w Parlamencie Europejskim, w nowym systemie głosowania budowanie mniejszości blokującej jest z pewnością utrudnione, a kraje, które zechcą odwołać się do starego systemu, będą musiały wykonać sporo pracy i obliczeń, żeby sprawdzić, co się opłaca.

Huebner uważa jednak, że "hamulce bezpieczeństwa" nie będą stosowane zbyt często. "Wydaje się, że dziś nikt już nie myśli w kategoriach hasła +Nicea albo śmierć!+" - powiedziała w rozmowie z PAP. Wskazała też, że w praktyce rzadko dochodzi do głosowania, a Rada UE zazwyczaj stara się podejmować decyzje na zasadzie konsensusu. "Ważniejsze niż możliwość blokowania decyzji, jest budowanie pozycji politycznej w UE i dobra argumentacja merytoryczna. Jeśli umie się dobrze uzasadnić swoje stanowisko, to inne państwa są skłonne do poszukiwania konsensusu, uwzględniającego te argumenty" - oceniła Huebner.

Podkreśliła, że jeszcze większego znaczenia dla rządów w walce o korzystne decyzje UE nabierze współpraca z europosłami własnego kraju, bo Parlament Europejski ma wpływ na większość tworzonego w UE prawa.

Zdaniem Huebner ważną grupą o wspólnych interesach w UE staje się strefa euro, która liczy 18 krajów, a od przyszłego roku, po przystąpieniu Litwy, powiększy się do 19 państw. "Strefa euro będzie mieć większość w nowym systemie głosowania" - zauważyła europosłanka. "Jest pewne ryzyko, że strefa euro - która nie tylko ma wspólną walutę, ale integruje się bardziej politycznie - będzie budować nie tylko wspólny interes w gronie ministrów finansów, ale też w innych formacjach Rady UE. Polska jest ciągle poza tym gronem" - wskazała Huebner.

W większości spraw do podjęcia decyzji w Radzie UE wymagana jest kwalifikowana większość. Są jednak wyjątki, gdzie wymaga się jednomyślności, jak np. decyzje dotyczące wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, rozszerzenia UE, harmonizacji przepisów podatkowych, spraw z zakresu wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych czy przyjęcia wieloletniego budżetu UE.

Chociaż Rada zazwyczaj stara się podejmować decyzje na zasadzie konsensusu, bez przeprowadzania formalnego głosowania, to bardzo często przeprowadzane są kalkulacje, ile jest głosów popierających dane rozwiązanie. Na podstawie takich obliczeń budowane są koalicje za bądź przeciwko poszczególnym decyzjom. (PAP)

Kraj i świat

Powstaje wstrzykiwany rozrusznik serca. W jego pracy pomoże telefon komórkowy

Powstaje wstrzykiwany rozrusznik serca. W jego pracy pomoże telefon komórkowy

2024-09-04, 11:55
Przeszukanie w domu Roberta Bąkiewicza. Chodzi o Marsz Niepodległości z 2018 roku

Przeszukanie w domu Roberta Bąkiewicza. Chodzi o Marsz Niepodległości z 2018 roku

2024-09-04, 10:15
W rosyjskim nocnym ataku na Lwów zginęło siedem osób, w tym troje dzieci

W rosyjskim nocnym ataku na Lwów zginęło siedem osób, w tym troje dzieci

2024-09-04, 09:41
Minister Domański: Dzięki zmianom samorządy otrzymają o 345 miliardów złotych więcej w ciągu 10 lat

Minister Domański: Dzięki zmianom samorządy otrzymają o 345 miliardów złotych więcej w ciągu 10 lat

2024-09-03, 17:29
Katalog polskich produktów zbrojeniowych zaprezentowany podczas targów w Kielcach

Katalog polskich produktów zbrojeniowych zaprezentowany podczas targów w Kielcach

2024-09-03, 12:47
Jest list gończy za twórcą marki Red is Bad. Poszukiwania Pawła Szopy

Jest list gończy za twórcą marki „Red is Bad”. Poszukiwania Pawła Szopy

2024-09-03, 10:50
Państwowy pogrzeb w Chojnicach. Pochowano szczątki ponad 700 ofiar niemieckich zbrodni [zdjęcia]

Państwowy pogrzeb w Chojnicach. Pochowano szczątki ponad 700 ofiar niemieckich zbrodni [zdjęcia]

2024-09-02, 12:55
Rosyjska rakieta o mało nie zniszczyła Polskiego Cmentarza Wojennego w Bykowni

Rosyjska rakieta o mało nie zniszczyła Polskiego Cmentarza Wojennego w Bykowni

2024-09-02, 10:37
Minister zaprasza na spotkanie. Reakcja na apel Rady Polskich Mediów ws. zabójstwa Jarosława Ziętary

Minister zaprasza na spotkanie. Reakcja na apel Rady Polskich Mediów ws. zabójstwa Jarosława Ziętary

2024-09-01, 21:18
Wielka Brytania: Tragedia w Staines-upon-Thames. W domu znaleziono martwą polską rodzinę

Wielka Brytania: Tragedia w Staines-upon-Thames. W domu znaleziono martwą polską rodzinę

2024-09-01, 15:57
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę