Bieńkowska zadowolona z poszerzenia jej teki o sektor kosmiczny
Przyszła komisarz UE ds. rynku wewnętrznego, przemysłu i przedsiębiorczości Elżbieta Bieńkowska oceniła w środę, że sektor kosmiczny, o który poszerzono jej tekę w Komisji Europejskiej, to ważna dziedzina ze względu na innowacje oraz finansowanie.
"Polityka kosmiczna to duża dziedzina i ze względów finansowych, i ze względu na to, że jest to jednak ogromny sektor, jeśli chodzi o innowacje, badania i rozwój" - powiedziała Bieńkowska dziennikarzom w Parlamencie Europejskim w Strasburgu.
Podkreśliła, że kluczowa część jej teki pozostaje bez zmian. "To dwie duże dyrekcje obejmujące wspólny rynek i przedsiębiorczość. Do tego dochodzą sprawy związane z kosmosem, w tym z badaniami i rozwojem i dwoma programami: Galileo i Copernicus. To bardzo duży kawałek, również jeśli chodzi o pieniądze, bo jest to ponad 12 mld euro na badania" - powiedziała.
O poszerzeniu teki Bieńkowskiej o sektor kosmiczny poinformował w środę szef nowej Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Początkowo dziedzina ta miała być przypisana do teki komisarza ds. transportu. Juncker ogłosił też, że wycofał się z planów przypisania do zakresu kompetencji polskiej komisarz sektora leków i wyrobów medycznych. Dziedzina ta nadal będzie podlegać komisarzowi ds. zdrowia.
Według Bieńkowskiej decyzję taką Juncker podjął po rozmowach w PE i w wyniku porozumienia politycznego; przeniesieniu sektora leków i wyrobów medycznych do teki komisarza ds. rynku wewnętrznego przeciwni byli przede wszystkim socjaldemokraci w PE. "Sektor ten (farmaceutyczny) zostaje w dyrekcji ds. zdrowia, czyli tam gdzie był. Ale wszelkie decyzje mają być podejmowane we współpracy ze mną" - wyjaśniła Bieńkowska.
Przyznała też, że nieco zaskoczyły ją opinie wyrażane przez niektórych polskich polityków i media, jakoby źle wypadła na przesłuchaniu w komisjach europarlamentu na początku października.
"Zaskoczyło mnie to o tyle, że jednak tutaj (w Parlamencie Europejskim - PAP) opinie - wcale nie do końca podzielane przeze mnie - były entuzjastyczne, bardzo dobre. Nawet teraz kilku komisarzy mi mówiło, że miałam najlepsze przesłuchanie. Ale po dwóch dniach w Polsce okazało się, że może ono wcale nie było najlepsze, a być może nawet było najgorsze. Czułam się jak w jakimś Matriksie" - powiedziała.
W środę w Strasburgu Parlament Europejski zatwierdził nową Komisję Europejską pod kierunkiem Junckera. Rozpocznie ona prace z początkiem listopada. (PAP)