Rzecznik MSZ: misjonarza porwało ugrupowanie o charakterze raczej rabunkowym

2014-10-14, 15:00  Polska Agencja Prasowa
Porwany z niedzieli na poniedziałek przez rebeliantów ks. Mateusz Dziedzic czuje się dobrze. Fot. PAP/Paweł Supernak

Porwany z niedzieli na poniedziałek przez rebeliantów ks. Mateusz Dziedzic czuje się dobrze. Fot. PAP/Paweł Supernak

Polskiego misjonarza w Republice Środkowoafrykańskiej porwało ugrupowanie o charakterze raczej rabunkowym niż politycznym - powiedział we wtorek rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski. Dodał, że misjonarz kontaktował się telefonicznie ze swoimi współbraćmi.

Rzecznik MSZ powiedział, że w nocy z 12 na 13 października uprowadzenia ks. Mateusza Dziedzica dokonała uzbrojona grupa rebeliantów. "Według informacji przekazanych kilka godzin później przez misjonarza jest on dobrze traktowany. Kontaktował się ze swoimi współbraćmi telefonicznie" - poinformował rzecznik MSZ.

"Nie chciałbym mówić o szczegółach żądań, które formułują porywacze. Jest to jedno z ugrupowań walczących na tym terenie, ale raczej o charakterze rabunkowym niż politycznym. Takie są też żądania wysuwane przez porywaczy" - dodał rzecznik MSZ.

Dodał, że w poniedziałek w MSZ powołano zespół kryzysowy, który jest w stałym kontakcie z Komisją Episkopatu Polski ds. misji. Wojciechowski powiedział, że we wtorek szef MSZ Grzegorz Schetyna powołał też specjalny zespół resortowy w tej sprawie.

Wojciechowski przypomniał, że nadal obowiązuje zalecenie MSZ, by nie udawać się do Republiki Środkowoafrykańskiej.

Porwany z niedzieli na poniedziałek przez rebeliantów ks. Mateusz Dziedzic czuje się dobrze; porywacze nic mu nie zrobili - powiedział z kolei we wtorek PAP ks. Leszek Zieliński, naoczny świadek porwania misjonarza z diecezji tarnowskiej w Republice Środkowoafrykańskiej.

Jak podkreślił ks. Zieliński w rozmowie z PAP, uprowadzony misjonarz w poniedziałek skontaktował się telefonicznie z kurią diecezjalną w Tarnowie, informując, że został zakładnikiem i traktowany jest dobrze.

"Mówił, że nie chcą mu zrobić krzywdy i że póki nie uwolnią ich szefa to będzie zatrzymany jako zakładnik. Z tego co wiem, to nic mu nie zrobili i jest dobrze traktowany" - powiedział ks. Zieliński.

Jak relacjonował, do porwania doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek na misji katolickiej Baboua w RŚA.

"Ok. 30 minut po północy usłyszeliśmy hałas i walenie do drzwi. Wyszliśmy, każdy ze swojego pokoju, żeby zobaczyć, co się dzieje i kto przyszedł. Zobaczyliśmy ośmiu umundurowanych mężczyzn z karabinami maszynowymi, którzy powiedzieli nam, że przyszli nas porwać, gdyż chcą wymusić na rządzie środkowoafrykańskim uwolnienia ich szefa z więzienia w Kamerunie. Gdy tłumaczyliśmy im, że jest to sprawa polityczna, w którą my się nie mieszamy, gdyż prowadzimy katolicką misję, wówczas wycelowali w nas broń, którą wcześniej przeładowali i powiedzieli, że jak nie pójdziemy, to nas zastrzelą" - mówił PAP ks. Zieliński.

Misjonarz zaznaczył, że ostatecznie udało się przekonać porywaczy, aby uprowadzili jednego z nich. "Wtedy ks. Mateusz powiedział, żeby go zabrali, bowiem dłużej jest na tej misji ode mnie i lepiej zna miejscowy język. +To ja pójdę, a ty zostań na misji+ - powiedział do mnie, po czym go zabrali" - relacjonował ks. Zieliński.

Dodał, że natychmiast o całym zdarzeniu zostały poinformowane władze kościelne zarówno w RŚA, jak i w Polsce oraz misja cywilna i wojskowa ONZ, a także władze polskie. Poinformował, że w tej chwili misję ochraniają "żołnierze w błękitnych hełmach". (PAP)

Kraj i świat

W Hongkongu policja starła się z demonstrantami

2014-10-15, 08:34

Poroszenko i Putin uzgodnili format rozmów w Mediolanie

2014-10-15, 08:33

Obama "głęboko zaniepokojony" szturmem Państwa Islamskiego na Kobane

2014-10-15, 08:32

Uniewinnienie policjantów ze sprawy Olewnika - prawomocne

2014-10-14, 16:51

Kopacz: to będzie wyjątkowy rok dla polskiej edukacji

2014-10-14, 15:26

Proces odwoławczy ws. zabójstw dzieci w Hipolitowie - apelacje obu stron

2014-10-14, 11:18

Parlament Ukrainy przyjął dymisję ministra obrony i zatwierdził nowego

2014-10-14, 11:17
Siemoniak: nowe zagrożenia nie wyparły tradycyjnych

Siemoniak: nowe zagrożenia nie wyparły tradycyjnych

2014-10-14, 11:15

W Lipsku zmarł pacjent chory na ebolę; był pracownikiem ONZ

2014-10-14, 11:02
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę