Do gdańskiego zoo przyjechały cztery lwy
Do gdańskiego zoo przyjechały cztery lwy: trzy półtoraroczne samice oraz liczący trzy i pół roku samiec. Zwierzęta mają do dyspozycji duży wybieg z oczkiem wodnym i liczącą ok. 550 m kw. lwiarnię. W gdańskim zoo lwy można było oglądać po raz ostatni w 1993 r.
Lwice o imionach Berghi, Zion i Binga pochodzą z jednego z ogrodów zoologicznych pod Paryżem, z kolei samiec Arco - z Lizbony. Do Gdańska zwierzęta dotarły w nocy z soboty na niedzielę – po dwu-, a w przypadku Arco - trzydniowej podróży, jaką odbyły w przystosowanym specjalnie do przewozu zwierząt pojeździe.
Lwy zostały w niedzielę rano wpuszczone do niedawno wybudowanego pawilonu, którego wnętrze urządzono tak, że przypomina grotę. W środku lwiarni nie ma krat i klatek, a zwierzęta oddzielają od zwiedzających szyby. Z myślą o gościach ogrodu jego gospodarze zbudowali też platformy widokowe na obrzeżach wybiegu sąsiadującego z lwiarnią.
Jak powiedział PAP dyrektor Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Gdańsku Michał Targowski, zwiedzający będą mogli podziwiać nowy nabytek zoo dopiero w kolejny weekend, bo przez najbliższe dni zwierzęta muszą w spokoju poznać nowe miejsce. W tym czasie będą bacznie obserwowane – głównie przez dwie wyznaczone specjalnie do stałej opieki nad nimi pracowniczki ogrodu. "Mamy nadzieję, że szybko i dobrze się zaaklimatyzują" – powiedział Targowski.
Dyrektor poinformował, że opiekunki zwierząt będą uczyły je m.in. "pokornego powrotu z wybiegu do pawilonu". "Mamy specjalne wysokotonowe gwizdki i chcielibyśmy, aby na ich dźwięk lwy wracały do pomieszczeń. Mamy nadzieję, że szybko skojarzą one pawilon z miejscem, w którym mają pokarm oraz ciepłe i suche schronienie i będą reagować na wezwania" – wyjaśnił Targowski dodając, że dziennie każdy z lwów będzie zjadał około 7 kg mięsa z kośćmi, co rocznie da w sumie około 10 ton.
Wszystkie cztery młode koty, to tzw. lwy angolskie. "W Afryce występuje kilka podgatunków lwów pochodzących z różnych regionów tego kontynentu. Dla postronnego obserwatora podgatunki te niczym się prawie nie różnią, ale dla nas – hodowców, istotne jest to, że otrzymaliśmy cztery lwy czystej krwi, nieskażone innym podgatunkiem” – powiedział PAP Targowski.
Wyjaśnił, że ma nadzieję, iż czwórka gdańskich kotów doczeka się potomstwa. "Przychówki, które – jeśli wszystko pójdzie dobrze, u nas się pojawią, trafią do innych ogrodów zoologicznych" – powiedział Targowski dodając, że w europejskich ogrodach zoologicznych lwów angolskich jest niewiele, a w Polsce ma je najprawdopodobniej tylko jedno zoo.
Lew jest dla Gdańska symbolem szczególnym, bo jego postać pojawia się m.in. w herbie miasta i była – oraz nadal jest - wykorzystywana m.in. w miejscowej architekturze i malarstwie.
W gdańskim zoo lwy można było oglądać po raz ostatni w 1993 r. Ogród zrezygnował z tych zwierząt, bo nie miał dla nich odpowiednich warunków. W tym roku udało się jednak zakończyć budowę lwiarni z prawdziwego zdarzenia oraz urządzić liczący ponad 1,5 hektara powierzchni wybieg, na terenie którego – oprócz oczka wodnego, które będzie pełnić rolę wodopoju, rozlokowano też potężne głazy i konary drzew.
Powstałe w 1954 roku ZOO w Gdańsku-Oliwie położone jest na powierzchni ok. 125 hektarów, na zalesionym terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. W ogrodzie żyje ponad tysiąc zwierząt będących przedstawicielami około 180 różnych gatunków ssaków, ptaków, gadów, płazów i ryb. Placówkę odwiedza rocznie kilkaset tysięcy osób. (PAP)