Kluzik-Rostkowska: w nauce matematyki najważniejszy jest nauczyciel
O tym, że w nauczaniu matematyki najważniejszy jest nauczyciel, mówiła w sobotę minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska, która tego dnia uczestniczyła w Gdańsku w spotkaniu z nauczycielami matematyki w szkołach ponadgimnazjalnych.
Gdańskie spotkanie miało miejsce w Centrum Edukacji Nauczycieli i było pierwszym z całego cyklu konferencji, które organizuje resort edukacji wspólnie z Centralną Komisją Egzaminacyjną i Ośrodkiem Rozwoju Edukacji. Spotkania te mają być poświęcone analizie ubiegłorocznych wyników matury z matematyki a także poszukiwaniom sposobów na to, jak pomóc nauczycielom w podniesieniu jakości nauczania tego przedmiotu.
„W każdej nauce, a przede wszystkim w nauczaniu matematyki, bo to przedmiot niełatwy, najważniejszy jest nauczyciel. Aby ta nauka była skuteczna, nauczyciel powinien umieć zachęcić, wyjaśnić trudne rzeczy” - mówiła minister dziennikarzom. Dodała, że największy problem z odpowiednim podejściem do uczniów mają nauczyciele wczesnoszkolni, którzy - wybierając zawód pedagoga, często „chcieli pracować z małymi dziećmi, ale niekoniecznie matematyka była ich ulubionym przedmiotem”.
Minister zapowiedziała, że resort chce „najbliższy czas poświęcić matematyce w ogóle”. „Na samym początku chcemy się zająć nauczycielami wczesnoszkolnymi, ale chcemy również spotkać się z nauczycielami liceów i techników, którzy będą przygotowywali maturzystów” - mówiła Kluzik-Rostkowska dodając, że liczy na to, iż w trakcie tych spotkań „wyjdą różne problemy, z jakimi spotykają się pedagodzy".
Na spotkaniu z pomorskimi nauczycielami z techników i liceów minister zwróciła uwagę, że skutecznej nauce matematyki na każdym poziomie kształcenia sprzyjałaby zmiana podejścia do tego przedmiotu przez samych rodziców. „Jest takie przekonanie, że jeśli ktoś był słaby z matematyki, to jest to powód do chwalenia się” - mówiła Kluzik-Rostkowska dodając, że takie podejście wpływa na specyficzne nastawienie dzieci do tego przedmiotu.
Kluzik-Rostkowska przypomniała nauczycielom, że w tym roku matematyka nie poszła najlepiej na maturze. Dodała, że zwłaszcza w technikach poziom zdawalności egzaminu z tego przedmiotu był niski – wyniósł 54 proc. przy ponad 80 procentach w liceach.
Nauczyciele poproszeni przez minister o diagnozę takiego stanu rzeczy przypomnieli, że do techników zgłaszają się znacznie słabsi uczniowie niż ci, którzy uczą się w liceach. Dodali, że w ostatnich latach – ze względu na pogłębiający się niż demograficzny, do techników trafiają coraz słabsi uczniowie. „Licea, aby mieć pełen nabór, obniżają poprzeczkę wymagań, a tym samym do techników z roku na rok przychodzi coraz słabsza młodzież” - mówili pedagodzy.
Pomorscy nauczyciele zwrócili też uwagę na fakt, że uczniowie techników spotykają się w swoich szkołach z o wiele większą liczbą przedmiotów, niż uczniowie liceów. „Moi uczniowie z pierwszej klasy technikum uczą się 20 przedmiotów, w tym wielu zawodowych, podczas gdy uczniowie liceów mają tych przedmiotów o wiele mniej” - mówiła jedna z nauczycielek.
Pedagodzy zwracali też uwagę na fakt, że w czasie dwóch pierwszych z czterech lat nauki w technikach liczba godzin matematyki jest bardzo niewielka. „Dopiero w trzeciej i czwartej klasie liczba lekcji z tego przedmiotu rośnie” - mówiła nauczycielka zwracając uwagę, że – mimo większej liczby godzin w klasie czwartej nauczanie matematyki jest o tyle trudne, że większość uwagi uczniów pochłaniają: w pierwszym semestrze - przygotowania do egzaminów zawodowych, a w drugim – do matury.
Maturę zdało 82 proc. tegorocznych absolwentów szkół ponadgimnazjalnych. Jak informowała we wrześniu Centralna Komisja Egzaminacyjna, egzamin pisemny z języka polskiego przeszło pomyślnie 95 proc. maturzystów, z matematyki - 83 proc., a z najczęściej wybieranego języka obcego, czyli angielskiego - 93 proc. (PAP)