Sejmowe kluby za zmianami przepisów o odpowiedzialności za długi spadkowe
Wszystkie sejmowe kluby, które wzięły udział w debacie, opowiedziały się w czwartek za projektem zmian w prawie cywilnym, który przewiduje, że zasadą będzie dziedziczenie długów spadkowych do wysokości odziedziczonego majątku, a nie – jak do tej pory – w całości.
Nad przygotowanym przez Ministerstwo Sprawiedliwości projektem zmian w kodeksach cywilnym i postępowania cywilnego pracować będzie teraz komisja nadzwyczajna ds. zmian w kodyfikacjach.
Obecnie generalna zasada jest taka, że jeśli spadkobierca nie złoży w ciągu sześciu miesięcy oświadczenia o odrzuceniu spadku albo innej formie jego przyjęcia, to wraz z majątkiem przejmuje pełną, nieograniczoną odpowiedzialność za długi spadkowe - także te, o których np. wcześniej nie wiedział. Jest to tzw. proste przyjęcie spadku.
Projektowana zmiana przewiduje, że zasadą będzie przejęcie spadku "z dobrodziejstwem inwentarza". Oznacza to, że spadkobierca będzie odpowiadał za długi zmarłego tylko do wysokości przejętego majątku. Żeby przejąć spadek wprost albo go odrzucić, trzeba będzie złożyć oświadczenie.
Jak wyjaśniał w czwartek w Sejmie wiceminister sprawiedliwości Jerzy Kozdroń, impulsem do przygotowania regulacji była potrzeba ochrony obywateli przed niekorzystnymi skutkami braku złożenia oświadczenia o odrzuceniu spadku lub przyjęciu go z dobrodziejstwem inwentarza. Zaznaczył, że obecne przepisy są krytykowane przez prawników jako zbyt rygorystyczne.
Jednocześnie wiceminister zwrócił uwagę, że projekt wprowadza mechanizmy ochrony wierzycieli. Zaproponowano, że jeżeli spadkobierca, który przyjął spadek z dobrodziejstwem inwentarza, spłacając niektóre długi spadkowe, wiedział lub powinien był wiedzieć o innych zobowiązaniach, będzie za nie odpowiadał ponad wartość spadku, choć z pewnymi ograniczeniami.
Za skierowaniem projektu do komisji opowiedzieli się przedstawiciele wszystkich klubów, które wzięły udział w dyskusji - PO, PSL, SLD, SP, a także PiS, choć ta ostatnia partia miała najwięcej wątpliwości.
Reprezentująca PiS Barbara Bartuś oceniła, że kluczowe jest wyważenie interesów wierzycieli i spadkobierców, czego - jej zdaniem - projekt nie spełnia. "Wydaje się, że żadnego mechanizmu ochronnego dla wierzycieli nie przewidziano" - powiedziała posłanka PiS. Oceniła przy tym, że "spłaty zadłużenia unikną więksi dłużnicy, a drobniejsi i tak będą musieli zapłacić, jeżeli masa majątkowa będzie minimalnie na plusie". Nazwała też propozycje MS "przedwyborczym uproszczeniem".
"Wydaje się, że projekt, jako dotykający ważnego problemu, powinien być skierowany do komisji, ale radziłabym tutaj bardzo głęboką rozwagę" - podsumowała Bartuś.
Takich wątpliwości nie miał Stanisław Chmielewski (PO). Zwracał uwagę, że obywatele zaciągają coraz więcej zobowiązań, co spowodowało, że prawnicy zaczęli dostrzegać wadliwość obecnych przepisów. "Propozycja, by przejść na zasadę, która nie wprowadzi w pułapkę potencjalnych spadkobierców, na zasadę przyjmowania spadków z dobrodziejstwem inwentarza jest jak najbardziej właściwa" - powiedział poseł PO.
Również Józef Zych (PSL) powiedział, że według jego klubu projekt zasługuje na szczególne rozważenie. Przypomniał przy tym, że znaczny odsetek skarg wpływających do biur poselskich dotyczy właśnie spadków. Z kolei Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska (SLD) mówiła, że przeciętny człowiek nie zdaje sobie sprawy ani z tego, że obecnie jego milczenie w sprawie nabycia spadku ma znaczenie prawne, ani że bierne zachowanie może spowodować, że zostanie obciążony długami. "To rozwiązanie razi swoją niesprawiedliwością" - oceniła.
Natomiast Andrzej Romanek (SP) przypomniał, że jego klub złożył już w tej kadencji projekt ustawy, który przewidywał, że co do zasady spadki będą dziedziczone z dobrodziejstwem inwentarza. Ocenił, że proponowane rozwiązania są dobre, uzasadnione i sprawiedliwe.
Prócz zmiany zasadniczej drogi przejmowania spadków, w projekcie zaproponowano zmianę zasad ustalania stanu majątku spadkowego. Ma to podstawowe znaczenie w przypadku przyjęcia spadku z dobrodziejstwem inwentarza. Obecnie majątek ten ustala komornik sądowy, sporządzając spis inwentarza, co dla spadkobierców oznacza koszty, ponieważ komornik korzysta z usług rzeczoznawców.
Ministerstwo zaproponowało, by spadkobiercy sami mogli składać - w sądzie lub u notariusza - wykaz inwentarza, według wzoru ustalonego przez ministra sprawiedliwości. "Spis inwentarza, który sporządza komornik, pozwalać będzie wierzycielom spadkodawcy weryfikować sporządzane przez spadkobierców wykazy inwentarza (...). Natomiast w razie niekwestionowania przez wierzycieli sporządzonego wykazu, możliwe będzie uniknięcie sporządzenia spisu inwentarza i związanych z tym kosztów" - zaznaczono w uzasadnieniu projektu.
Istotę planowanej zmiany pozytywnie oceniały m.in. Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" i Krajowa Rada Notarialna. Wskazywały jednak, że dopracowania wymagają uregulowania odnoszące się do wykazów inwentarza, zaś zmiana musi łączyć się z akcją informacyjną skierowaną do spadkobierców.
Ponadto w projekcie przewidziano przeniesienie do ustawy części zapisów zawartych obecnie w rozporządzeniach. Chodzi m.in. o kwestie nadzoru sądu nad organami wykonującymi czynności zabezpieczenia spadku oraz przepisów o postępowaniu w przedmiocie zabezpieczenia spadku i sporządzenia spisu inwentarza.
Inne z proponowanych zmian dotyczą kwestii realizacji wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Przewidziano m.in. wyłączenie spod egzekucji, prowadzonej na rzecz Skarbu Państwa, sum przyznanych na mocy orzeczeń ETPC tytułem zadośćuczynienia. (PAP)