WHO: może dojść do 21 tys. zachorowań na ebolę do listopada

2014-09-23, 15:28  Polska Agencja Prasowa

Według szacunków WHO liczba przypadków eboli może sięgnąć 21 tys. w ciągu sześciu tygodni, chyba że wydatnie zwiększy się wysiłki zmierzające do ograniczenia epidemii - wynika z analizy opublikowanej we wtorek w "New England Journal of Medicine".

Od pierwszych doniesień pół roku temu liczba przypadków eboli w Afryce Zachodniej sięgnęła, jak się szacuje, 5 800. Według przedstawicieli WHO liczba nowych przypadków nadal zwiększa się wykładniczo i bez lepszych środków kontroli ebola może nadal szerzyć się w najbliższych latach.

WHO ostrzega, że odnotowana liczba zachorowań i zgonów jest najprawdopodobniej mocno niedoszacowana. Na przykład w Liberii, która jest najsilniej dotknięta epidemią, prawdziwa liczba zgonów na ebolę może nigdy nie wyjść na światło dzienne, ponieważ ciała umierających w zatłoczonych slumsach Monrowii są po prostu wrzucane do rzeki.

Opierając się częściowo na założeniu, że liczba przypadków eboli jest niedoszacowana, oczekuje się, że amerykańskie Centrum Kontroli i Prewencji Chorób ogłosi we wtorek o wiele gorsze prognozy. Szkic raportu tego ośrodka uzyskany przez agencję AP mówi, że w samych tylko Liberii i Sierra Leone do końca tego miesiąca liczba przypadków może wynieść 21 tys., a do końca stycznia sięgnąć miliona. Eksperci wyjaśniają, że prognozy te nie biorą pod uwagę wysiłków mających na celu opanowanie epidemii.

W ostatnich tygodniach przedstawiciele organizacji zdrowia na całym świecie nasilili starania o dostarczenie pomocy, ale wirus szerzy się nadal. Brakuje łóżek w szpitalach, pracowników ochrony zdrowia, a nawet mydła i wody w najciężej dotkniętych epidemią krajach: Gujanie, Sierra Leone i Liberii.

W zeszłym tygodniu USA poinformowały, że wybudują kilkanaście ośrodków szpitalnych w Liberii i wyślą do pomocy 3 tys. żołnierzy. Wielka Brytania i Francja również obiecały budowę placówek szpitalnych w Sierra Leone i Gwinei, a Bank Światowy i UNICEF wysyłają pomoc wartości ponad 1 mln dolarów w objętych epidemią rejonów Afryki Zachodniej.

"Zaczynamy widzieć pewne oznaki w reakcji na epidemię, które dają nam nadzieję, że nie dojdzie do takiego wzrostu zachorowań" - powiedział Christopher Dye, dyrektor WHO ds. strategii i współautor analizy opublikowanej w "New England Journal of Medicine". Zastrzegł on, że prognozowanie w przypadku epidemii przypomina nieco trudności z prognozowaniem pogody długoterminowej.

Specjaliści przewidują, że śmiertelność wśród hospitalizowanych wyniesie ok. 70 proc., ale dodają, że wiele przypadków eboli zostało zdiagnozowanych już po śmierci. Dye powiedział, że nie ma dowodu na to, by obecnie ebola była bardziej zaraźliwa czy częściej kończyła się śmiercią niż w poprzednich epidemiach.

Jak ocenił były szef Międzynarodowego Towarzystwa ds. Chorób Zakaźnych doktor Richard Wenzel z Virginia Commonwealth University, dane WHO wydają się "nieco pesymistyczne" i nie uwzględniają bieżących starań o kontrolę nad epidemią.

Inni zewnętrzni specjaliści kwestionują prognozy WHO i uważają, że szerzenie się eboli ulegnie spowolnienie nie tylko dzięki podejmowanym środkom, ale również dzięki zmianom w zachowaniach ludzi. "Epidemie eboli kończą się zwykle z chwilą, gdy ludzie przestają dotykać chorych" - powiedział specjalista chorób zakaźnych z organizacji Lekarze bez Granic dr Armand Sprecher.

Według niego także choroby, które utrzymują się w środowisku, przechodzą zwykle znaczące zmiany i tracą zjadliwość lub zmniejsza się ich zaraźliwość.

Naukowcy uważają, że rozstrzygające znaczenie dla opanowania epidemii będą miały najbliższe miesiące. "Okienko do kontrolowania epidemii się zamyka" - powiedział Adam Kucharski, naukowiec epidemiolog chorób zakaźnych z Londyńskiej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej.(PAP)

Kraj i świat

W czwartek władze Poczty Polskiej spotkają się ze związkami ws. płac

2014-09-23, 15:38

UE oceni za tydzień, czy są podstawy, by złagodzić sankcje wobec Rosji

2014-09-23, 15:36

W Sejmie m.in. wybór nowego marszałka i konwencja o przemocy wobec kobiet

2014-09-23, 15:29

Obecny zastępca ambasadora przy UE ma być szefem gabinetu Bieńkowskiej

2014-09-23, 15:26

Od grudnia krótsza podróż pociągiem między Poznaniem a Trójmiastem

2014-09-23, 15:25

Już 50 zabitych w nalotach na bojowników z Frontu al-Nusra

2014-09-23, 14:05

Iwona Sulik została rzeczniczką rządu

2014-09-23, 13:02

Apel organizacji pozarządowych ws. konwencji o przeciwdziałaniu przemocy

2014-09-23, 13:01

KE proponuje Ukrainie i Rosji tymczasową umowę gazową

2014-09-23, 13:00
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę