Minister obrony USA zapewnił Gruzję o wsparciu dla jej sił zbrojnych
USA pomogą wzmocnić siły zbrojne Gruzji - zapewnił w niedzielę minister obrony USA Chuck Hagel podczas oficjalnej wizyty w tym kraju. Gruzja jest pierwszym przystankiem w podróży Hagla od czasu szczytu NATO, na którym Sojusz zapowiedział wsparcie dla Tbilisi.
"Działania Rosji tu (w Gruzji) i na Ukrainie stanowią długoterminowe zagrożenie, które USA traktują bardzo poważnie" - powiedział dziennikarzom Hagel po spotkaniu z gruzińskim ministrem obrony Iraklim Alasanią.
W 2008 r. Gruzja stoczyła wojnę z Rosją. Konflikt zakończył się po kilku dniach; w jego wyniku Moskwa uznała niepodległość dwóch separatystycznych republik gruzińskich, Abchazji i Osetii Południowej.
Hagel wskazał, że działania rosyjskiego prezydenta Władimira Putina "zbliżyły do siebie USA i amerykańskich przyjaciół w Europie, w tym Gruzję".
Na szczycie NATO w Walii, który zakończył się w piątek, Sojusz zapowiedział, że pomoże Gruzji w dostosowaniu się do wymogów NATO. Planuje się m.in. budowę szkoleniowego ośrodka wojskowego w Gruzji, zwiększoną wymianę informacji wywiadowczych i więcej wspólnych manewrów - sprecyzował Hagel.
Pakiet NATO przybliża do Gruzji perspektywę członkostwa w Sojuszu, czemu stanowczo sprzeciwia się Rosja - zauważa Reuters.
Hagel i Alasania rozmawiali też o możliwej sprzedaży Tbilisi amerykańskich śmigłowców Blackhawk. Szef Pentagonu ponowił poparcie USA dla kandydatury Gruzji do członkostwa w NATO.
Alasania w swoim wystąpieniu wspomniał o obowiązującym od piątku i naruszanym rozejmie na Ukrainie. Gruziński minister wyraził nadzieję na skuteczność zawieszenia broni, zauważył jednak, że "gorzkie doświadczenia samej Gruzji" w tym kontekście nie napawają nadzieją.
Konflikt we wschodniej Ukrainie przedstawił jako przedłużenie gruzińsko-rosyjskiej wojny z 2008 r. Moskwa twierdziła wówczas, że interweniowała zbrojnie, by bronić ludności Osetii Południowej przed wojskiem gruzińskim, a Tbilisi i Zachód oskarżyły Rosję o akt agresji na suwerenne państwo.
Reuters przypomina, że zdaniem wielu zachodnich polityków interwencja w Gruzji była dla Rosji "wprawką" przed aneksją ukraińskiego Krymu w marcu br.
Dla Gruzji "bolesne jest obserwowanie, że świat nie był w stanie powstrzymać agresywnego postępowania Rosji i teraz cenę za to płaci Ukraina" - oświadczył Alasania.
Hagel z Gruzji uda się do Turcji, gdzie głównym tematem jego rozmów będzie islamistyczne ugrupowanie Państwo Islamskie, aktywne w Iraku i Syrii. Alasania zapowiedział, że rząd gruziński rozważy sposoby wsparcia USA w walce z dżihadystami.(PAP)