Tusk: to prezydent podejmie decyzję o kandydacie na premiera
Premier Donald Tusk powiedział, że to prezydent Bronisław Komorowski podejmie decyzję o kandydacie na nowego premiera. Wyraził nadzieję, że decyzja ta zostanie podjęta szybko. Zapewnił, że nie ma sporu, ani różnicy zdań między nim a Bronisławem Komorowskim.
"Rolę wiodącą ma tu prezydent, to prezydent będzie wskazywał (kandydata na premiera), a później parlament akceptował. Moja rola, jako odchodzącego premiera, jest tutaj żadna, ja mogę radzić, a nie podejmować decyzje. (...) To prezydent podejmie decyzję, a partie polityczne muszą przygotować propozycje" - powiedział Tusk w piątek na konferencji prasowej w Rybniku.
Przypomniał, że Platforma Obywatelska proponuje na stanowisko premiera kandydaturę Ewy Kopacz. "Jaką podejmie decyzję prezydent, to jest jego zadanie i jego uprawnienie. Ja tylko chciałbym, żeby to była szybka decyzja, ale to ze względu na pracę rządu, ponieważ im szybciej zbudujemy nowy gabinet, tym sprawniej będzie to przejście postępowało" - zaznaczył szef rządu.
Jak zaznaczył, nie jest dobrze, kiedy występuje w podwójnej roli - premiera i przyszłego szefa Rady Europejskiej. "Codziennie mam kilka rozmów dotyczących czy to Ukrainy, czy organizacji prac UE, czy sytuacji w regionie, Mołdawii, np. dzisiaj rozmowy z premier Mołdawii, Norwegii i szefem Parlamentu Europejskiego. To będzie kłopotliwe za chwilę, bo rozmawiam, jako premier polskiego rządu, ale wszyscy do mnie dzwonią, jako do de facto przyszłego szefa Rady Europejskiej. To trzeba szybko zamknąć i prezydent to dobrze rozumie" - ocenił premier.
Tusk zapewnił też, że "komentarze, które dotyczą procesu wyłaniania premiera, sugerujące istnienie jakiejś różnicy poglądów, czy jakiś spór (między nim a prezydentem), nie mają nic wspólnego z rzeczywistością".
Jak podkreślił polski sukces był możliwy także dlatego, że przez tyle lat miał "partnera i patrona dobrych rozwiązań" - prezydenta. "Komorowski jest wymarzonym prezydentem, bo jest człowiekiem bardzo odpowiedzialnym, świetnie czującym konstytucję, relacje z rządem. Każdemu życzę takiego partnerstwa, jakie myśmy mieli przez te lata" - mówił szef rządu.
"Rozmawialiśmy (z prezydentem) o tym, w jaki sposób postępować, i muszę powiedzieć, że inaczej, niż niektórzy plotkują, chociaż byliśmy tylko we dwóch i my obaj wiemy najlepiej o czym rozmawialiśmy, to mieliśmy 100-procentową zgodność intencji i identyczny plan postępowania" - zapewnił premier.
Tusk przekonywał również, że Kopacz ma kwalifikacje do pełnienia funkcji premiera. "Co do kompetencji - pracowałem z nią cztery lata, kiedy była ministrem zdrowia i ma zarówno kwalifikacje charakterologiczne - odwagę i bezinteresowność, jak i merytoryczne. Nie mam wątpliwości, że będzie świetnym premierem - jeśli prezydent i parlament się na to zdecydują" - powiedział Tusk.
Szef rządu zwrócił przy tym uwagę, że Kopacz "traci pozycję wyższą" - fotel marszałka Sejmu zmieni na fotel premiera. "Nie sposób więc podejrzewać ją o pustą ambicję w tej kwestii, bo będzie musiała zrezygnować z formalnie rzecz biorąc stanowiska ważniejszego, niż premierowskie. Nie ma drugiej osoby w państwie, o której można by to samo powiedzieć, poza oczywiście prezydentem Bronisławem Komorowskim, ale on na szczęście nie ma zamiaru rezygnować" - zaznaczył premier.
Tusk opowiedział się też za tym, aby wybory nowego szefa PO odbyły się później, niż zaraz po wyborach samorządowych, czego oczekuje m.in. b. wiceszef partii Grzegorz Schetyna i jego partyjni zwolennicy.
"Mówiłem koleżankom i kolegom, że uważałbym za poważny błąd rozpoczynanie kampanii wewnętrznej - Platforma jest partią, gdzie się wybiera przewodniczącego w powszechnych wyborach - w środku kampanii samorządowej. Dziś mamy kampanię uzupełniającą do Senatu tutaj w Rybniku, jest kampania prezydencka prawdopodobnie w maju, więc to jest sezon tak gorący, że wybory wewnętrzne nie są potrzebne, bo gdyby były potrzebne, mogłyby mieć skutek destabilizujący" - argumentował premier.
Zmiana na stanowisku premiera jest konieczna po wyborze Tuska na szefa Rady Europejskiej; urząd ma objąć 1 grudnia. W środę zarząd PO poparł Kopacz jako kandydatkę na premiera. Ostateczną decyzję ws. desygnowania podejmie prezydent Komorowski, który pytany o rekomendację zarządu PO ws. Kopacz, powiedział, że decyzja ta nie jest dla niego wiążąca.(PAP)