Reporter Polsat News zatrzymany na pograniczu rosyjsko-ukraińskim
Tomasz Kułakowski z Polsat News został w środę zatrzymany przez rosyjską Federalną Służbę Bezpieczeństwa za filmowanie pogranicza rosyjsko-ukraińskiego bez ważnego pozwolenia. Obecnie jest przesłuchiwany - poinformował szef informacji Polsat News Radosław Kietliński.
Tomasz Kułakowski, moskiewski korespondent Polsat News wraz ze swoim rosyjskim operatorem Wiktorem Wołkowem zostali zatrzymani w środę w miejscowości Wiesielo-Wozniesienowka na pograniczu przez FSB ok. godziny 14.30.
Radosław Kietliński, który pozostaje w kontakcie z zatrzymanym reporterem, powiedział PAP, że zatrzymani pojechali do pobliskiej bazy FSB własnym samochodem, w konwoju wojskowym.
"Tam są teraz przesłuchiwani. Zarzucono im, że filmowali pogranicze rosyjsko-ukraińskie od strony rosyjskiej bez ważnego pozwolenia FSB. Opinie innych korespondentów, którzy są na miejscu, są podzielone - nie wiadomo, czy takie pozwolenia są obecnie wydawane, przez całe lata ten przepis pozostawał martwy. Obecnie sporządzany jest protokół z przesłuchania. Jesteśmy w kontakcie, Tomek może odbierać telefon. Mówi, że obaj z operatorem są bezpieczni i dobrze traktowani, ale nie wiemy, jak to się ostatecznie skończy. Zagrożono im konsekwencjami finansowymi za pracę na terenie przygranicznym. Tyle na razie wiemy" - powiedział Kietliński.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych zostało poinformowane o zatrzymaniu reportera - powiedział rzecznik Polsatu Tomasz Matwiejczuk. Rzecznik prasowy MSZ Marcin Wojciechowski powiedział PAP, że polska placówka konsularna w Moskwie jest w kontakcie z zatrzymanym reporterem i że polskie służby "monitorują sytuację". (PAP)