Kompetencje szefa Rady Europejskiej

2014-08-30, 20:31  Polska Agencja Prasowa

Traktat z Lizbony w sposób bardzo ogólny określa kompetencje szefa Rady Europejskiej, na którego w sobotę wybrano premiera Donalda Tuska. Kończące się 30 listopada rządy Hermana Van Rompuya pokazały, że dużo zależy od cech osoby, która sprawuje to stanowisko.

Ustanowiony w Traktacie z Lizbony przewodniczący Rady Europejskiej miał być osobą, do której zadzwoni prezydent USA, kiedy zechce "porozmawiać z Europą", ale w Brukseli są wątpliwości, czy Van Rompuy zdołał wypracować sobie aż taki autorytet. Potwierdzają to - zdaniem komentatorów - ostatnie tygodnie, gdy szef Rady zupełnie nie był widoczny w rozmowach dotyczących eskalacji działań Rosji na Ukrainie, oddając inicjatywę głównym unijnym stolicom, w tym przede wszystkim Berlinowi.

Wybrany większością kwalifikowaną przez szefów państw i rządów, przewodniczący Rady zwołuje unijne szczyty (czyli posiedzenia Rady Europejskiej) i im przewodniczy, zapewniając ciągłość prac i pomagając - jak stanowi Traktat - "osiągnąć spójność i konsensus" między przywódcami. Za te umiejętności Van Rompuy był powszechnie chwalony. Wszyscy - od przywódców i towarzyszących im delegacji, przez dziennikarzy, po tłumaczy i obsługę techniczną - byli wdzięczni za sprawne prowadzenie przez niego szczytów w Brukseli, których wyniki zwykł ogłaszać na Twitterze tuż po podjęciu decyzji przez przywódców.

Za jego rządów szczyty kończyły się dużo wcześniej niż poprzednio, a redagowane pod jego kierunkiem wnioski końcowe, zwane w unijnym żargonie konkluzjami, stały się krótsze i lakoniczne. Spotkania przywódców zaczęły się za to odbywać z dużo większą częstotliwością, bo Van Rompuy zwoływał specjalne szczyty: dawniej zwykle w sprawie walki z kryzysem, a ostatnio np. w sprawie konfliktu na Ukrainie - w marcu, czy po to, by przywódcy porozumieli się w sprawie obsady unijnych stanowisk - w sobotę, a poprzednio w lipcu.

Po każdym szczycie przewodniczący Rady Europejskiej składa sprawozdanie Parlamentowi Europejskiemu. Ale nie odpowiada przed tą instytucją politycznie ani w żaden inny sposób. Eurodeputowani nie mają też żadnego głosu - odmiennie niż jest to w przypadku Komisji Europejskiej i jej szefa - w procedurze wyboru szefa Rady, który uosabia międzyrządowy, a nie wspólnotowy wymiar europejskiej integracji.

Kadencja przewodniczącego Rady trwa 2,5 roku, ale można ją odnowić. Z takiej możliwości przywódcy skorzystali w przypadku Van Rompuya, który piastował unijny urząd w sumie przez 5 lat.

Przewodniczący Rady Europejskiej zapewnia również "na swoim poziomie oraz w zakresie swojej właściwości reprezentację Unii na zewnątrz w sprawach dotyczących wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, bez uszczerbku dla uprawnień wysokiego przedstawiciela Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa". W traktacie nie określono jednak, jak prace między tymi dwoma urzędami mają być podzielone, pozostawiając kwestię tego podziału do rozwiązania w praktyce. Te obowiązki w czasach Traktatu z Nicei należały do szefa rządu kraju, który sprawował półroczne rotacyjne przewodnictwo w UE.

Ekspertka Instytutu Spraw Publicznych (ISP) dr Agnieszka Łada w rozmowie z PAP przyznaje, że wiele zależy nie tylko od oficjalnych kompetencji szefa Rady, ale cech piastującej ten urząd osoby. A także od tego, na ile unijne stolice pozwalają mu działać. Van Rompuy został wybrany, gdyż już wcześniej sprawdził się jako dobry negocjator na rodzimej, belgijskiej scenie politycznej, "jako polityk, który umie łączyć różne głosy i doprowadzać do kompromisu".

Gdy został mianowany, Van Rompuy był osobą dość mało znaną szerokiej opinii publiczne w Unii Europejskiej. Od niecałego roku stał na czele belgijskiego rządu. Nie ukrywał, że nie jest człowiekiem wielkiej charyzmy. Zgodnie z zapowiedziami był przewodniczącym "dyskretnym", nie wybiegającym poza kompetencje traktatowe swej funkcji, a także dbającym o to, by decyzje zapadały w duchu kompromisu wszystkich państw UE.

Mimo tych zapewnień podczas ostatnich pięciu lat Van Rompuy "był silniejszy niż państwa członkowskie się spodziewały" - przyznaje ekspertka ISP. "Umiał forsować swoje zdanie albo inicjować pewne rzeczy, wychodzić z propozycjami - czasami odważniejszymi, czasami mniej" - mówi Łada.

"Nie wszystko mu się udawało, ale na pewno nie był tylko wykonującym polecenia państw członkowskich, tak jak one sobie wyobrażały" - dodaje.

Według ekspertki przykład Belga pokazuje, "jak wiele znaczy osoba, która piastuje tę funkcję". "Van Rompuy nadał pewien ton, a po tych paru latach Rada Europejska jako instytucja jest zdecydowanie mocniejsza niż wtedy, gdy obejmował on stanowisko" - podkreśla.

Ekspertka przypomina, że kluczową rolę Van Rompuy odgrywał w momencie kryzysu strefy euro. Potem jego znaczenie wzrosło, gdy zaczął także przewodniczyć szczytom krajów strefy euro. Donald Tusk przejmie po nim także te obowiązki.

Doland Tusk obowiązki w Brukseli przejmie 1 grudnia.

Michał Kot (PAP)

Kraj i świat

CBA kontroluje zamówienia publiczne ministerstw finansów i spraw wewnętrznych

2014-09-25, 16:20

Elektrostymulacja pomocna w leczeniu niektórych migren

2014-09-25, 16:20

Senat otworzył drogę do ratyfikacji traktatu ONZ o handlu bronią

2014-09-25, 16:18
Pierwszy lot nowego Airbusa A320neo

Pierwszy lot nowego Airbusa A320neo

2014-09-25, 16:18

Noblistki zbojkotują szczyt w RPA z powodu odmowy wizy dla dalajlamy

2014-09-25, 16:16

Dawny dysydent krytykuje politykę ustępstw Zachodu wobec Moskwy

2014-09-25, 16:16

TK: Przepisy Ordynacji podatkowej z 1997 r. zgodne z konstytucją

2014-09-25, 15:19

Ponad 140 dżihadystów zginęło w nalotach koalicji

2014-09-25, 15:18

Priorytety Halickiego: szerokopasmowy internet i rozwój e-administracji

2014-09-25, 15:17

Senat przyjął sprawozdanie KRRiT z działalności w 2013 r.

2014-09-25, 15:15
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę