Eksperci: szef Rady Europejskiej będzie ze wschodu; duże szanse Tuska
Nowym szefem Rady Europejskiej najpewniej zostanie polityk któregoś ze wschodnioeuropejskich krajów UE, a polski premier Donald Tusk ma spore szanse na objęcie tego stanowiska, jeżeli on sam tego zechce - oceniają eksperci, z którymi rozmawiała PAP.
Decyzje w sprawie nowego szefa Rady Europejskiej oraz wysokiego przedstawiciela UE ds. polityki zagranicznej mają zapaść na szczycie UE w sobotę.
"Szanse na to, że nowy przewodniczący Rady Europejskiej będzie pochodzić z Europy Środkowej i Wschodniej, znacznie wzrosły w ostatnim czasie" - powiedział PAP ekspert brukselskiego think-tanku European Policy Centre Janis Emmanouilidis.
Jak wyjaśnia, Włosi nie zrezygnowali z forsowania swojej kandydatki Federiki Mogherini na drugie najwyższe stanowisko w UE - szefa unijnej dyplomacji - chociaż kandydatura ta spotkała się z krytyką właśnie niektórych wschodnioeuropejskich krajów UE, które boją się, że Mogherini jest zbyt miękka wobec Rosji. Dlatego przedstawiciel tego regionu na drugim czołowym stanowisku unijnym zapewniłby równowagę w tym względzie.
Zdaniem brukselskiego eksperta na liście potencjalnych kandydatów (choć żadna kandydatura oficjalnie nie została zgłoszona) jest kilka nazwisk. "Donald Tusk z pewnością jest na tej liście wysoko. Szanse ma względnie duże - o ile jednak on sam tego chce" - powiedział Emmanouilidis. Za mocnego kandydata uznawany jest też były premier Łotwy Valdis Dombrovskis.
Polski premier kilkakrotnie w minionych miesiącach zapewniał, że nie wybiera się do Brukseli. 25 lipca powiedział na konferencji prasowej w Warszawie: "Nie ma problemu mojej kandydatury na szefa Rady Europejskiej. Czy coś się zmieni do 30 sierpnia? Zobaczymy".
Ekspert londyńskiego ośrodka Open Europe Paweł Świdlicki wskazuje, że polski premier nie skomentował osobiście najnowszych informacji o możliwości objęcia przez niego najwyższej unijnej funkcji po doniesieniach z Wielkiej Brytanii, że premier David Cameron popiera jego kandydaturę na unijną funkcję.
"Premier Tusk sam jeszcze nie zaprzeczył najnowszym informacjom, choć miał ku temu okazję. Być może jednak zdecydował, że dobrze będzie - czy to dla niego, czy dla Polski - jeśli będzie ubiegał się o stanowisko szefa Rady Europejskiej" - powiedział Świdlicki PAP.
Jego zdaniem Cameron zdecydował się na poparcie kandydatury Tuska ze względu na zbieżność poglądów w sprawach gospodarczych, energetycznych, a także geopolitycznych.
"Spośród dużych państw UE Wielka Brytania ma najbardziej zbieżne poglądy z Polską jeśli chodzi o stosunek do Rosji" - zauważył Świdlicki.
Jak dodał, Cameron może też liczyć na to, że Tusk jako polityk z kraju spoza strefy euro lepiej rozumie, że państwa te "mają szczególne troski i UE powinna mieć je na uwadze".
"Cameron domaga się reform gospodarczych w UE, które miałyby poprawić jej konkurencyjność, chce bardziej prorynkowej polityki, umów o wolnym handlu z USA czy Kanadą - w tych sprawach poglądy Camerona i Tuska mogą być zbieżne" - ocenił Świdlicki.
Przypomniał jednak, że obaj politycy starli się też kilka razy w sprawach dotyczących budżetu UE czy swobodnego przepływu osób. Ale Cameron uważa, że w tych kwestiach i tak kluczowe są poglądy Niemiec.
Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)